reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Cześć dziewczyny
Mam pytanie dziś zaczęło mi lecieć mleko z piersi. Jestem ponad 2 tygodnie po porodzie brałam dostinex na wstrzymanie laktacji. Czy to jest normalne po takim czasie? Piersi mam miękkie niebolące. Podłamało mnie to 😭
Tak. Niestety nawet leki nie zawsze hamują laktację. Jeżeli piersi miękkie to nic z tym nie rób na razie, używaj wkładek laktacyjnych i to tyle. Pij szałwię rano i wieczorem.
 
reklama
Tak. 28 mam wizytę. Nie wiem czy rodzinny może dać skierowanie na hormony, chyba tylko na podstawowe badania i tarczycowe. U nas prywatnie. Beta kosztuje 50zl więc sporo
U mnie też 50 zł, szczerze mówiąc nie wiem, ale wydaje mi się, że powinna dać kobiecie w ciąży zlecenie na badania profilu hormonalnego, zwłaszcza kobietom po poronieniu nie powinni lekarze robić problemu. To nie jest znowuż badanie genetyczne, żeby były jakieś specjalne wymogi spełnione.. Ale zobaczymy co mi powie jeśli uda mi się jutro do niej dostać.. Mam nadzieję, że uda się zrobić to co bym chciała.
 
Spokojnie te zastrzyki wcale nie są takie źle. Można się do niech przyzwyczaić ;) robiłam obie ciążę, od początku do końca, plus połóg i szło bez problemu ;)


Właśnie chciałam pisac że ten cukier może być po zbyt długiej przerwie w jedzeniu. Bo jak organizm głoduje to właśnie wywala cukier. A może być też jednorazowa akcja. Ja bym na twoim miejscu powtórzyła badanie i zobaczyła jaki masz wynik. Ja w ciąży miałam raz 89 i lekarce zapaliła się już żółta lampka w głowie, a następnego razu chyba po tygodniu, było już 77
Ja w pierwszej ciąży też miałam cukier 105, ale głupia się najadłam dzień przed na noc słodkiego🤦 oczywiście lekarka pani. Powtórzyłam już bez objadania się słodkim i miałam 70.
Cześć dziewczęta.
Pisałam kilka dni temu o swojej sytuacji, strasznie szybko leci to forum, a dla mnie to wszystko ciężko nadrobić, choć bardzo się staram. 😃 Nie umiem jeszcze w fora, nie mam wyrobionej systematyki 😅 w każdym razie pisałam Wam o tym, że u mnie poronienie było w lipcu, miałam krwiaka i w 8tc dowiedziałam się, że ciąża obumarła w 6 tygodniu. Teraz w październiku testy wyszły pozytywnie, w czwartek robiłam betę z krwi, wynik był 83. Wg OM zaczynam 5tc, ale obstawiam tydzień wcześniej. 😌 Nie chcę dołączać do forum dla przyszłych mam, bo teraz nie bardzo chce się na coś nastawiać, zwłaszcza, że jest jeszcze bardzo wcześnie.. Chyba się nakręcam po poronieniu, bo ogólnie pierwsza moja udana ciąża sprzed 3 lat była dla mnie bardzo łaskawa. Żadnych objawów, poza brakiem okresu I w zasadzie do końca było super. W drugiej ciąży też było super, poza tymi myślami, że jednak mogę stracić ciążę i tak faktycznie było, w 5 tygodniu zaczęłam plamić na brązowo i już wiedziałam, że to będzie koniec.. Mimo, że lekarz dawał nadzieję, włączył duphaston, na wizycie widziałam bijące serduszko, plemienia powtórzyły się później jeszcze raz i na kolejnej wizycie już brak rozwoju, jajo płodowe zniekształcone a ja z diagnozą poronienia chybionego.. A mówię, że się nakręcam, bo szczerze wolałabym mieć jakieś objawy świadczące typowo o ciąży, jeśli to by dało mi jakąś gwarancję, że ciąża się rozwija.. Ogólnie to 3 dni przed terminem @ zaczęły mnie kłuć jajniki jak na owu trochę, na następny dzień test już z cieniem cienia. Od tamtej pory z objawów mam niewielkie powiększenie piersi, ale nic a nic nie bolą, żyłki na piersiach mam zawsze, więc to dla mnie nic nowego, boli mnie podbrzusze, raz ciągnie, raz poczuję jajniki, czasami ciągnie w pachwinach.. Bolą mnie plecy, ale sama nie wiem w którym miejscu, jak leżę to zazwyczaj jest lepiej, ale są to symptomy, które mogą świadczyć zarówno o ciąży prawidłowej jak i tej najgorszej opcji. Staram się myśleć pozytywnie, nie lecieć sprawdzać bety, bo ostatnim razem miałam betę ok 22 000 ostatnią jaką zrobiłam i wcześniejsze wyniki były jak najbardziej ok a skończyło się jak się skończyło... Zresztą mąż i mama trochę mnie hamują, że po co mam sprawdzać betę, że będzie teraz już wszystko dobrze, że mam brać leki (leczę niedoczynność tarczycy) i nie przyciągać złych myśli. Trochę mają rację, bo wolałabym tak jak w pierwszej ciąży mieć pustą głowę, wtedy każda wizyta była tylko czekaniem na usg a nie nadzieją na dobre wieści.. Chyba spokojniej bym się czuła gdybym miała chociaż przepisany duphaston.. Na razie biorę acard od poczatku ciąży. Tarczycę ogarnęłam do poziomu 0,700, ale zastanawiam się czy przed czwartkową wizytą u gin nie zrobić sobie jeszcze bety, progesteronu i w sumie nie wiem co jeszcze mogłabym skontrolować... Ale mam do Was jeszcze pytanie.. Bo część z Was przyjmowała heparyne, na co ona dokładnie jest, bo w internecie jest kilka informacji a gin chyba wam przepisał z konkretną intencją? 😄 sorki, że tak chaotycznie napisane, ale naprawde jeszcze nie ogarniam jak tu się komunikować.. Trochę technologii i człowiek się gubi 😂
Gratulacje kochana. Wiem że jest ciężko ale nie możesz żyć teraz w takim stresie. Na większość rzeczy nie mamy wpływu niestety. Wiadomo że wolaaloby się mieć tą pusta głowę ale niestety my po takich przeżyciach jej miec nie będziemy. Za to docenimy bardziej ten cud, który się urodzi każdej z nas. Spróbuj zająć czymś głowę i choć trochę wyluzować i zacząć cichutko cieszyć się tym pięknym stanem😊
Cześć dziewczyny
Mam pytanie dziś zaczęło mi lecieć mleko z piersi. Jestem ponad 2 tygodnie po porodzie brałam dostinex na wstrzymanie laktacji. Czy to jest normalne po takim czasie? Piersi mam miękkie niebolące. Podłamało mnie to 😭
Tak jak smaily napisała, jeśli piersi są miękkie to załóż wkładki laktacyjne, pij szalwie
Smaily dzięki za odpowiedź.
Straszne to wszystko jest 😥 Ciężko się pozbierać po stracie córeczki a tu jeszcze laktacja 😥
Tak kochana ja tak samo miałam. Nie dość że straciłam córkę to jeszcze ta laktacja ruszyła. Bardzo było to dla mnie przykre. Moje ciało bylo gotowe na to dziecko, zachowywało się jakby mała była obok mnie
 
Smaily dzięki za odpowiedź.
Straszne to wszystko jest 😥 Ciężko się pozbierać po stracie córeczki a tu jeszcze laktacja 😥
Wiem, przykro mi. Mnie też fakt, że mam laktację, a nie mam dziecka przy sobie był dobijający. Bardzo to przeżyłam. Dla mnie karmienie piersią było takim "ostatnim bastionem" normalnego macierzyństwa.
Do pół roku czasami miałam wrażenie, że coś niecoś z którejś piersi leci. Prolaktyna musi się unormować. Przyjmuj wiesiołka w maksymalnej dawce, pij niepokalanek mnisi oraz szałwię i miętę. Pomogą naturalnie wyrównać hormony. Po pierwszym okresie powinnaś mieć spokój.
 
@Malutka1988 Jeśli beta w piątek była 25, to w czwartek na wizycie lekarz może jeszcze nic nie zobaczyć. Aż sobie z ciekawości w necie na kalkulatorze sprawdziłam - że gdybyś miała teraz w czwartek betę 500, to przyrost byłby 68% (w normie). Także nie wiem czy nie za wcześnie na wizytę.
 
@Malutka1988 Jeśli beta w piątek była 25, to w czwartek na wizycie lekarz może jeszcze nic nie zobaczyć. Aż sobie z ciekawości w necie na kalkulatorze sprawdziłam - że gdybyś miała teraz w czwartek betę 500, to przyrost byłby 68% (w normie). Także nie wiem czy nie za wcześnie na wizytę.
wiem właśnie, ale tą wizytę miałam umówioną już wcześniej nie zważając na ciążę. Myślę, ze zbadam betę w środę i zobaczę jaka wartość wyjdzie i wtedy zdecyduję czy przekładać wizytę, bo jak pójde teraz i nic nie będzie widac to pewnie będzie mi kazała przyjść za dwa tygodnie a wizyty prywatne i wiadomo kasa...
 
Ja w pierwszej ciąży też miałam cukier 105, ale głupia się najadłam dzień przed na noc słodkiego🤦 oczywiście lekarka pani. Powtórzyłam już bez objadania się słodkim i miałam 70.

Gratulacje kochana. Wiem że jest ciężko ale nie możesz żyć teraz w takim stresie. Na większość rzeczy nie mamy wpływu niestety. Wiadomo że wolaaloby się mieć tą pusta głowę ale niestety my po takich przeżyciach jej miec nie będziemy. Za to docenimy bardziej ten cud, który się urodzi każdej z nas. Spróbuj zająć czymś głowę i choć trochę wyluzować i zacząć cichutko cieszyć się tym pięknym stanem😊

Tak jak smaily napisała, jeśli piersi są miękkie to załóż wkładki laktacyjne, pij szalwie

Tak kochana ja tak samo miałam. Nie dość że straciłam córkę to jeszcze ta laktacja ruszyła. Bardzo było to dla mnie przykre. Moje ciało bylo gotowe na to dziecko, zachowywało się jakby mała była obok mnie

Wiem, przykro mi. Mnie też fakt, że mam laktację, a nie mam dziecka przy sobie był dobijający. Bardzo to przeżyłam. Dla mnie karmienie piersią było takim "ostatnim bastionem" normalnego macierzyństwa.
Do pół roku czasami miałam wrażenie, że coś niecoś z którejś piersi leci. Prolaktyna musi się unormować. Przyjmuj wiesiołka w maksymalnej dawce, pij niepokalanek mnisi oraz szałwię i miętę. Pomogą naturalnie wyrównać hormony. Po pierwszym okresie powinnaś mieć spokój.
Bardzo Wam dziękuję.
 
Dziewczyny, ja nadal podczytuje forum. Jestem na razie cichym obserwatorem. Gratuluję tym, którym pojawiła się druga kreska! Jestem dobrej myśli i na pewno wszystko będzie dobrze.
@Pszczolka38 przetrwasz to kochana. Wiem, że jest Ci ciężko... Jesteś bardzo dzielna! Ja na tym forum znalazłam super wsparcie, w tych najgorszych chwilach zwracałam się do dziewczyn tutaj i czułam się zrozumiana. Jestem mega wdzięczna losowi za to że znalazłam to miejsce.
Dziewczyny, jutro idę na drugie badania (w ostatniej fazie cyklu)... Byłam też u profesor Jerzak i powiedziała mi, żeby dopiero po badaniach ostatecznych zacząć się starać... no i tak odpuściłam te starania w głowie i od razu szczęśliwsza byłam... Jakoś nie czułam presji, chodziłam na imprezy, bawiłam się. Niedługo zacznie się następny cykl i już znowu wejdę w ten tryb i znowu mi się robi smutno, że prawdopodobnie trochę to znowu nam zajmie... Dodatkowo mam ochotę już rzucić swoją pracę i przejść na swoją działalność, ale myślę sobie, że najlepiej poczekać do ciąży, żeby jeszcze skorzystać z L4 i macierzyńskiego... psychicznie ta praca już mnie wykańcza...

Btw jutro będę miała robioną biopsje endometrium i mam mega cykora, że co a jak jestem teraz w ciąży? Tzn to byłby jakiś cud, ale naprawdę zastanawiam się, czy nie odmówić tej biopsji, bo czuję stres związany z tym. Czytałam też że taka biopsja może ułatwiać zagnieżdżanie zarodka w następnym cyklu. Słyszałyście coś o tym?
 
reklama
Odebrałam wyniki hcg. Wydaje mi się że jest dość niskie-25 w 32dniu cyklu. Owulacja była 15 dnia cyklu przy cyklach 29 dniowych a przytulanki ostatnie byly 16 dnia. Progesteron też niski ale biorę duohaston od pozytywnego testu i acard75. Nie wspomnę już o tym, że półtora miesiąca temu miałam tsh 2.5. Endokrynolog podniosła mi wtedy dawkę letrox z 100 na 125 a teraz mam tsh poniżej normy 😔 jestem podłamana
Ja mialam betę na takim poziomie i mam z tego dwójkę zdrowych dzieciaczków ;) jeśli bierzesz duphaston, to nie patrz na badanie progesteronu. Duphaston nie wchodzi w badaniu a mimo to działa na ciążę :) tarczyca na początku bardzo lubi szaleć także tu miej rękę na pulsie

Mi ginekolog mówiła, że mam nie robić badań, bo to pierwsze poronienie, raczej stawiała na nieszczęśliwy przypadek.. Moja mama mówi, że to przez tarczycę, bo miałam wynik 3,800 w poprzedniej ciąży, lekarz który stwierdził poronienie mówił, że to przez krwiak ciąża obumarła, ale zmieniłam go po tym jak mi przekazał złe wieści, od razu zaczął mi opowiadać o innych kobietach w ciąży a mi pozostał do niego niesmak.. Pytam, bo w sumie chcialabym sprawdzić czy wszystkie ciążowe hormony u mnie pracują jak trzeba.. Żeby w razie konieczności móc przyjmować skutecznie leki.
Tsh na poziomie 3.8 nie ma żadnego wpływu na ciążę ;)

To dopiero pierwszy wynik bety więc nie ma co się zastanawiać czy niski trzeba przyrost zrobić, za to progesteron niski.

Mi też nie kazał robić a tym bardziej wykluczył trombofilie bo mam już 2 córki i ciążę bezproblemowe a tu wyszło.
Trombofilia może się uaktywnic też później i akurat to że masz już 2 córki, nie znaczy ze coś z krzepliwością się nie podziało ;)

Moj z wczoraj - więc tamto był cien cienia :D. Więcej nie robię bo nie mam testów :).
Gratulacje I trzymam kciuki! :)

Dziewczyny, ja nadal podczytuje forum. Jestem na razie cichym obserwatorem. Gratuluję tym, którym pojawiła się druga kreska! Jestem dobrej myśli i na pewno wszystko będzie dobrze.
@Pszczolka38 przetrwasz to kochana. Wiem, że jest Ci ciężko... Jesteś bardzo dzielna! Ja na tym forum znalazłam super wsparcie, w tych najgorszych chwilach zwracałam się do dziewczyn tutaj i czułam się zrozumiana. Jestem mega wdzięczna losowi za to że znalazłam to miejsce.
Dziewczyny, jutro idę na drugie badania (w ostatniej fazie cyklu)... Byłam też u profesor Jerzak i powiedziała mi, żeby dopiero po badaniach ostatecznych zacząć się starać... no i tak odpuściłam te starania w głowie i od razu szczęśliwsza byłam... Jakoś nie czułam presji, chodziłam na imprezy, bawiłam się. Niedługo zacznie się następny cykl i już znowu wejdę w ten tryb i znowu mi się robi smutno, że prawdopodobnie trochę to znowu nam zajmie... Dodatkowo mam ochotę już rzucić swoją pracę i przejść na swoją działalność, ale myślę sobie, że najlepiej poczekać do ciąży, żeby jeszcze skorzystać z L4 i macierzyńskiego... psychicznie ta praca już mnie wykańcza...

Btw jutro będę miała robioną biopsje endometrium i mam mega cykora, że co a jak jestem teraz w ciąży? Tzn to byłby jakiś cud, ale naprawdę zastanawiam się, czy nie odmówić tej biopsji, bo czuję stres związany z tym. Czytałam też że taka biopsja może ułatwiać zagnieżdżanie zarodka w następnym cyklu. Słyszałyście coś o tym?
Nie wiem jak się robi ta biobsje ale wiem że zabiegi w czasie ktorych "zdrapywane" jest endometrium, działa właśnie dobrze na zagnieżdżenie się zarodka w kolejnym cyklu ;)
 
Do góry