Cześć dziewczyny, jestem nowa na forum. Nazywam się Ola. Ogólnie od dawna zaglądam na różne fora, w zasadzie odkąd zaszłam w ciążę w maju tego roku. Niestety w lipcu poroniłam samoistnie. W 5 tygodniu jakoś dostałam niewielkiego plamienia, zalecono mi duphaston 3x1, na wizycie widzieliśmy bijące serduszko.. Nie słyszeliśmy, ale biło.. Zarodek przestał się rozwijać w 6 tyg. Miałam krwiaka podkosmówkowego, niby był nieduży, ale prawdopodobnie to on spowodował poronienie przez oderwanie od ścianki macicy pęcherza.. To była moja druga ciąża. Pierwsza przebiegła bez komplikacji i mamy cudną 3 latkę. Po poronieniu byłam na zwolnieniu psychiatrycznym, długo nie mogłam dojść do siebie, ale po oczyszczeniu poszłam na kontrolę do gina i dostaliśmy zielone światło na kolejne starania. Stwierdziłam, że będziemy próbować, zamiast się załamywać. Czasami najlepszym lekiem po poronieniu jest kolejna ciąża.. Jednak teraz w październiku ZUS wezwał mnie na kontrolę i stwierdzili, że jestem zdolna do pracy, wzięłam urlop, bo nie chciałam wracać do zakładu zanim nie zrobię testu. @ powinna przyjść za 2 dni, dziś rano zrobiłam testowanie i pokazał mi się cień cienia, więc będę powtarzać na dniach czy to na pewno to. Moja ginekolog kazała mi przyjmować acard jak tylko uda się zajść w ciążę i tu też moje pytanie do dziewczyn, które przyjmują acard. Przyjmuje się go rano czy wieczorem? Czy może wszystko jedno, bo nie dostałam konkretów, a umówię się dopiero jak będę miała 100 % pewności, że się udało.