reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Ja mam nerwice natręctw myślowych u mnie walka z tymi myślami jest naprawdę ciężka, ale staram się zafiksować na odchudzaniu to może będzie łatwiej
Zobacz sobie może na stronę akademii płodności, maja i blog i stronę na insta, dużo podcastów jak radzić sobie z głowa w trakcie starań i kilka książek jak jeść płodnie. Może coś Cie tam zainteresuje 🙂
 
reklama
Jestem dziś pierwszy raz w pracy po poronieniu i walczę ze łzami. W domu czułam się jakoś bezpieczniej tu jest tragedia.
Trzymaj się kochana bedzie dobrze z czasem zobaczysz ze w pracy jest lepiej niż w domu nie ma czasu myśleć. Jak poszłam 13 października do pracy to było 1.5 tyg po. Faktycznie było trudno ale eraz już tylko lepiej
 
Ja jestem na poście i redukcja wegli do min, 2 msc minus 8kg, czuję się rewelacyjnie, nie jestem głodna, mam dużo energii i nie brakuje mi makaronów, pieczywa, ziemniaków.
Mam IO, problemy z tarczyca.
dokładnie tak jak piszesz, przy 16/8 nie czuje tak głodu, bracia Rodzeń wielu osobom pomogli, szczerze to ja się nie katuje tym, trzeba tylko czasu pilnować od kiedy można jeść i do kiedy, ja się super czuje kiedy to stosuje, nie brakuje mi makaronów, a pieczywa to już w ogóle 😀 jem głównie warzywa, mięso, nabiał, owoce właśnie głównie z jogurtem naturalnym i wcale nie czuje się głodu 😀 mi to odpowiada, nie czuje się katowana 🙈
 
@Angiee Super wiadomość! Cieszę się, że udało Ci się znaleźć lekarza. Lekarz, któremu ufasz to podstawa w ciąży. Oby to był właśnie ten ❤️
No po rozmowie z nim to aż się rozpłakałam z ulgi 😅 Jutro zobaczymy, czy nadajemy na tych samych falach :D
A badasz dziś kolejny raz betę dziś?
Nie, beta mnie zawsze stresuje i stwierdziłam, że nie ma sensu. Wczoraj kreski na teście już wyszły wyraźne i to mi wystarczy.
 
Dziewczyny, widziałam, że pisałyście coś o tym, jak wyłączyć myślenie podczas starań. To naprawdę jest mega trudne i w takich strategicznych momentach jak owulacja czy zbliżająca się @ to chyba nie da się o tym nie myśleć. Ale u mnie na pozostałe dni zadziałały głównie te 2 rzeczy:
- Ruch. Chodziłam na zajęcia jogi i sam fakt, że musiałam wyjść z domu już mi jakoś głowę zajmował, a dodatkowo podczas praktyki bardzo się uspokajałam. Ostatnio też zaczęłam biegać i wtedy słuchałam podcastów związanych z moją branżą.
- Praca. Ja mam swoją firmę, więc siłą rzeczy jestem w nią mocno zaangażowana, ale nie będę ukrywać, że są dni, kiedy zamiast pracować siedzę na forum. W końcu zaczęło mnie to wkurzać i stwierdziłam, że zaczynam nowy projekt. Specjalnie dałam sobie na niego mniej czasu i to zadziałało - moje myśli przez większość dnia były związane z pracą. Wiem, że nie każda z Was ma taką możliwość, więc jeśli nie praca, to może jakieś inne, ale bardzo angażujące zajęcie? Najlepiej właśnie jakiś konkretny projekt z konkretnym celem. Bo wiecie, ja np. lubię szydełkować, ale podczas tej czynności jak najbardziej da się myśleć o dziecku 😅 Więc najlepiej znaleźć coś takiego, co naprawdę zajmie głowę i zminimalizuje ten czas, w którym siedzimy na forum i czytamy na temat ciąży wszystko, co się tylko da.
 
Trochę mnie tu nie było, ale a to dużo pracy, a to w wolnej chwili nadrabiałam masę stron na wątku i w końcu dotrwałam do końca :) I tak przykro było czytać te ostatnie historie :( Niektóre szybko znalazły nowe siły, inne przerabiają to na swój sposób. I tak czytając wszystko, cofnęłam się w czasie do mojej wczesnej straty w styczniu tego roku, towarzyszyły mi te same emocje co tu opisywane i wróciło to wszystko jakby to wczoraj było. Też przerabiałam te okropne bóle po tabletce, później te bóle tyłka, odrętwienie ciała i umysłu i nieustanny płacz. Później niespodziewana ciąża w bliskiej rodzinie, do tego bliźniacza, poczucie niesprawiedliwości i czemu nas tyle przykrych rzeczy spotyka (2 wypadki, 2 operacje, 1strata), też unikałam i nic o tej ciąży nie chciałam wiedzieć bo mi się płakać chciało. Ale to wszystko minęło, powoli i z czasem i wróciłam do równowagi, chociaż myślałam też o psychologu, udało się bez, ale do pracy wróciłam dopiero po miesiącu od zabiegu. Teraz cieszę się z ciąży w moim otoczeniu, po jakiś 2mcach wmawiania sobie że wrzuciłam na luz (odnośnie prób zajścia), w końcu faktycznie wrzuciłam na ten luz, mam nadzieję że uda mi się kiedyś znów zajść w ciążę, ale też czasem już myślę jak będzie wyglądało to życie bez dzieci w naszym życiu... Bo do tej pory byłam ufiksowana na tym punkcie, baaardzo. Teraz po prostu dotarło do mnie że chyba nie mam na to wpływu. I nadrabianie tych postów tutaj też mi dużo dało, tyle sił ile w was jest, po takich ciężkich stratach...no tylko podziwiać!!! Po tylu różnych historiach mam nadzieję że każdej z nas się uda, a to wszystko co nieprzyjemne kiedyś minie! Potrzeba tylko czasu 🙂🌈 Jest w nas siła!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Cześć dziewczyny, jestem nowa na forum. Nazywam się Ola. Ogólnie od dawna zaglądam na różne fora, w zasadzie odkąd zaszłam w ciążę w maju tego roku. Niestety w lipcu poroniłam samoistnie. W 5 tygodniu jakoś dostałam niewielkiego plamienia, zalecono mi duphaston 3x1, na wizycie widzieliśmy bijące serduszko.. Nie słyszeliśmy, ale biło.. Zarodek przestał się rozwijać w 6 tyg. Miałam krwiaka podkosmówkowego, niby był nieduży, ale prawdopodobnie to on spowodował poronienie przez oderwanie od ścianki macicy pęcherza.. To była moja druga ciąża. Pierwsza przebiegła bez komplikacji i mamy cudną 3 latkę. Po poronieniu byłam na zwolnieniu psychiatrycznym, długo nie mogłam dojść do siebie, ale po oczyszczeniu poszłam na kontrolę do gina i dostaliśmy zielone światło na kolejne starania. Stwierdziłam, że będziemy próbować, zamiast się załamywać. Czasami najlepszym lekiem po poronieniu jest kolejna ciąża.. Jednak teraz w październiku ZUS wezwał mnie na kontrolę i stwierdzili, że jestem zdolna do pracy, wzięłam urlop, bo nie chciałam wracać do zakładu zanim nie zrobię testu. @ powinna przyjść za 2 dni, dziś rano zrobiłam testowanie i pokazał mi się cień cienia, więc będę powtarzać na dniach czy to na pewno to. Moja ginekolog kazała mi przyjmować acard jak tylko uda się zajść w ciążę i tu też moje pytanie do dziewczyn, które przyjmują acard. Przyjmuje się go rano czy wieczorem? Czy może wszystko jedno, bo nie dostałam konkretów, a umówię się dopiero jak będę miała 100 % pewności, że się udało.
 
Do góry