reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

No ja też tak zawsze liczyłam ale ostatnio gin pytam mnie czy czasem wcześniej nie dostałam okresu bo ciąża wygląda na starszą niż podaje miesiączke i mowilam mu że kilka dni rozkręcał mi się ten okres i w ogóle owu była szybko i cykl krótki. Ale ostatecznie wpisał pierwszy dzień takiego fest krwawienia a nie plamienia.

Dziewczyny dziś mam kolejną wizytę u gina i już od rana biegunka. Jakiegoś takiego stresa mam. Dziś mi się śniło że urodziłam bliźniaki, były takie małe że się mieściły w dłoni, dwie dziewczynki, nie przeżyły .... I jakis taki niepokój straszny mam
Odganiaj te myśli. Strach nie jest dobry. To są niestety lęki po stracie córki. One nieraz będą i bez wizyt lekarskich. Musisz je tłumić. Powtarzaj sobie jak mantrę, że twoim dzieciom w brzuszku nic nie grozi, że Twoje serce bije dla nich, że wszystko będzie dobrze.
Powtarzaj sobie codziennie że 98% ciąż to zdrowe, szczęśliwe bobasy.
Powtarzaj sobie że przeżyłaś juz tak dużo to żadna informacja nie jest w stanie Cię złamać, wszystko przetrzymasz. Nie daj się lękom! Trzymam kciuki za wizytę.

Ja do dzisiaj nie znoszę USG. Mam traumę po tym jak córka miała wodogłowie, często odwracam wzrok od monitora. U nas nieprawidłowości wyszły w 38tc, więc sobie wyobraź jak mam zrytą głowę. Jestem wrażliwa na to co mówi lekarka, często przeżywam te wizyty jeszcze długo po ich zakończeniu. Kocham tą swoją dziewuszkę pod sercem nad życie. Gadam do niej w ciężkich chwilach i mówię, żeby ona się nie martwiła, bo mama ze wszystkim da radę💪💪 i jakoś wtedy te lęki uciekają.
 
reklama
No ja też tak zawsze liczyłam ale ostatnio gin pytam mnie czy czasem wcześniej nie dostałam okresu bo ciąża wygląda na starszą niż podaje miesiączke i mowilam mu że kilka dni rozkręcał mi się ten okres i w ogóle owu była szybko i cykl krótki. Ale ostatecznie wpisał pierwszy dzień takiego fest krwawienia a nie plamienia.

Dziewczyny dziś mam kolejną wizytę u gina i już od rana biegunka. Jakiegoś takiego stresa mam. Dziś mi się śniło że urodziłam bliźniaki, były takie małe że się mieściły w dłoni, dwie dziewczynki, nie przeżyły .... I jakis taki niepokój straszny mam
Trzymam kciuki 😘 rozumiem stres, ja myślę, że on nas nie opuści do porodu, ale spróbujmy się chociaż, nastawiać pozytywnie. Który to już tydzień? Ja zawsze sny tłumaczę na odwrót 😀
 
Wszystko jest ok ale jak przychodzi dzień wizyty jest mega stres. Bo ja się tak mega dobrze czuje, a wszędzie przy bliźniakach pisze że mamy czują się fatalnie. O 14 mam wizytę
ja z niecierpliwością czekam na kolejną ciążę ale mam też właśnie obawy że będzie ogromny stres. Niestety to jest chyba nie do uniknięcia. Trzymam kciuki żeby wszystko poszło cudnie. ❤️❤️❤️ Będzie dobrze, musi być
 
Odganiaj te myśli. Strach nie jest dobry. To są niestety lęki po stracie córki. One nieraz będą i bez wizyt lekarskich. Musisz je tłumić. Powtarzaj sobie jak mantrę, że twoim dzieciom w brzuszku nic nie grozi, że Twoje serce bije dla nich, że wszystko będzie dobrze.
Powtarzaj sobie codziennie że 98% ciąż to zdrowe, szczęśliwe bobasy.
Powtarzaj sobie że przeżyłaś juz tak dużo to żadna informacja nie jest w stanie Cię złamać, wszystko przetrzymasz. Nie daj się lękom! Trzymam kciuki za wizytę.

Ja do dzisiaj nie znoszę USG. Mam traumę po tym jak córka miała wodogłowie, często odwracam wzrok od monitora. U nas nieprawidłowości wyszły w 38tc, więc sobie wyobraź jak mam zrytą głowę. Jestem wrażliwa na to co mówi lekarka, często przeżywam te wizyty jeszcze długo po ich zakończeniu. Kocham tą swoją dziewuszkę pod sercem nad życie. Gadam do niej w ciężkich chwilach i mówię, żeby ona się nie martwiła, bo mama ze wszystkim da radę💪💪 i jakoś wtedy te lęki uciekają.
Staram się odganiać i wychodzi mi to doskonale ale w dniu wizyty ogarnia mnie taka panika, a wizyty mam często bo co 2 tyg.
Ja sobie cały czas powtarzam że nie wierzę że Bóg obdarował mnie teraz dwójka żebym miała ją stracić, albo coś miałoby im się stać.
I tak jak ktoś kiedyś napisal że dostajemy tyle ile jesteśmy w stanie udźwignąć. Tak ja wiem że kolejna porażka by mnie zabiła więc będzie dobrze.
I zawsze jak jestem na cmentarzu u córki proszę ja żeby opiekowała się nami i swoim rodzeństwem w brzuchu.
I też już tak mega pokochałam te dzieci, że nie mogę się doczekać aż będą koło mnie, aż będą mi wisiec na piersiach 😁 bo dla mnie to były najpiękniejsze momenty jak karmiłam córkę piersią i ona zasypia taka pachnąca i wtulona we mnie 😊
Trzymam kciuki 😘 rozumiem stres, ja myślę, że on nas nie opuści do porodu, ale spróbujmy się chociaż, nastawiać pozytywnie. Który to już tydzień? Ja zawsze sny tłumaczę na odwrót 😀
Tez właśnie słyszałam że sny na odwrót się tłumaczymy. Jutro będzie 11 tydzień
 
Ja byłam.i lekarza i właśnie mi powiedział żeby pół roku odczekać po ciazy pozamacicznej, jeszcze powiedział że może być powtórka bo możliwe że to przez wodniaka jajowodu jest z tym problem choć narazie nic mi nie wykryli A przecież miałam laparoskopie miesiąc temu usowania ciąży to by coś mówił i że coś takiego jest A tu teraz się dowiaduje że może być przyczyną ciąży pozamacicznej i jak w kolejnej się tak stanie to znowu laparoskopia....aż strach i teraz też się boję ci to będzie... lekarz mówił
zeby pomału pomyśleć o in vitro ale mój nie chce nawet o tym słyszeć ....eh
 
@marsi89 będzie wszystko dobrze 💙 każda z nas rozumie Twoj strach. Ja też miewałam koszmary.
Pamiętam jak pojechałam na pierwsze prenatalne i przy rejestracji się popłakałam. Nie chciałam iść do gabinetu ze strachu.
I on nie zniknie ale musimy wierzyć że wszystko będzie dobrze
 
Ja byłam.i lekarza i właśnie mi powiedział żeby pół roku odczekać po ciazy pozamacicznej, jeszcze powiedział że może być powtórka bo możliwe że to przez wodniaka jajowodu jest z tym problem choć narazie nic mi nie wykryli A przecież miałam laparoskopie miesiąc temu usowania ciąży to by coś mówił i że coś takiego jest A tu teraz się dowiaduje że może być przyczyną ciąży pozamacicznej i jak w kolejnej się tak stanie to znowu laparoskopia....aż strach i teraz też się boję ci to będzie... lekarz mówił
zeby pomału pomyśleć o in vitro ale mój nie chce nawet o tym słyszeć ....eh
Bardzo mi przykro. Też przeżyłam CP ale oczyscilam się sama. Potem robiłam drożność jajowodów i oba były drożne.
Czy lekarz ma podstawy żeby tak Cię straszyć ? Cp występuje przy niedrożnych jajowodach, jakiś zrostach lub wadach w budowie np. jajowodów.
Zrób badanie drożności jajowodów.
Pół roku to bardzo długo , mi kazała odczekać jeden cykl ale to dlatego że nie miałam zabiegu.
 
Ja byłam.i lekarza i właśnie mi powiedział żeby pół roku odczekać po ciazy pozamacicznej, jeszcze powiedział że może być powtórka bo możliwe że to przez wodniaka jajowodu jest z tym problem choć narazie nic mi nie wykryli A przecież miałam laparoskopie miesiąc temu usowania ciąży to by coś mówił i że coś takiego jest A tu teraz się dowiaduje że może być przyczyną ciąży pozamacicznej i jak w kolejnej się tak stanie to znowu laparoskopia....aż strach i teraz też się boję ci to będzie... lekarz mówił
zeby pomału pomyśleć o in vitro ale mój nie chce nawet o tym słyszeć ....eh
To był ten sam lekarz co wykonywał laparoskopie? Czasami dobrze jest też zasięgnąć opinii drugiego lekarza. Oczywiście, gdyby czekanie 6 miesięcy miało by Ci pomóc i być dla Ciebie dobre, to ok, ale pytanie czy naprawdę aż tyle czasu trzeba. Ty masz zdiagnozowanego wodniaka? Można coś z nim zrobić? Nie załamuj się kochana, bo często lekarze przedstawiają te najbardziej pesymistyczne wersje i zakładają duży margines jeśli chodzi o przerwę w staraniach, a potem to wszystko się jeszcze zmienia.
 
Staram się odganiać i wychodzi mi to doskonale ale w dniu wizyty ogarnia mnie taka panika, a wizyty mam często bo co 2 tyg.
Ja sobie cały czas powtarzam że nie wierzę że Bóg obdarował mnie teraz dwójka żebym miała ją stracić, albo coś miałoby im się stać.
I tak jak ktoś kiedyś napisal że dostajemy tyle ile jesteśmy w stanie udźwignąć. Tak ja wiem że kolejna porażka by mnie zabiła więc będzie dobrze.
I zawsze jak jestem na cmentarzu u córki proszę ja żeby opiekowała się nami i swoim rodzeństwem w brzuchu.
I też już tak mega pokochałam te dzieci, że nie mogę się doczekać aż będą koło mnie, aż będą mi wisiec na piersiach 😁 bo dla mnie to były najpiękniejsze momenty jak karmiłam córkę piersią i ona zasypia taka pachnąca i wtulona we mnie 😊

Tez właśnie słyszałam że sny na odwrót się tłumaczymy. Jutro będzie 11 tydzień
Ja od początku po stracie myslalam niestety o kolejnej ciazy w kontekście ciągłego strachu... nawet moja psycholog mi mówiła że teraz już robimy mało spotkań, bo ja sobie radzę, ale jak zajdę w ciąże znowu to ona myśli że będziemy się częściej widywać. Wiadomo, że może być też inaczej, ale jednak chyba po takich przeżyciach kazdy jest trochę obciążony. Ja wiem ze ty jesteś bardzo dzielna I się starasz- świetnie Ci to wychodzi! Pomysł że mogłabyś mieć paraliżujący strach codziennie a nie tylko w dniu wizyty- jesteś dzielna, a to ze się boisz jest normalne 😘
 
reklama
Ja od początku po stracie myslalam niestety o kolejnej ciazy w kontekście ciągłego strachu... nawet moja psycholog mi mówiła że teraz już robimy mało spotkań, bo ja sobie radzę, ale jak zajdę w ciąże znowu to ona myśli że będziemy się częściej widywać. Wiadomo, że może być też inaczej, ale jednak chyba po takich przeżyciach kazdy jest trochę obciążony. Ja wiem ze ty jesteś bardzo dzielna I się starasz- świetnie Ci to wychodzi! Pomysł że mogłabyś mieć paraliżujący strach codziennie a nie tylko w dniu wizyty- jesteś dzielna, a to ze się boisz jest normalne 😘
Tez tak myślę, że mogłam cały czas żyć w stresie. Ale tak nie idzie. Mąż też powiedział że jeśli będę częściej mieć takie ataki paniki to umawia mnie do psychologa ale jakoś w tym wirze codzienności nie myślę tak jakoś o tym i daje radę. Mój gin mówi że teraz już on musi o nas zadbać ale muszę wiedzieć że na niektóre rzeczy nie mamy wpływu. Ufam mu, przeszedł ze mną przez poronienie, zna moją historię i wierzę że zrobi wszystko żeby było dobrze
 
Do góry