reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Czyli zbadać teraz i później np. po kilku tygodniach brania kwasu i witamin? W tym cyklu mamy plan się normalnie starać, ale chyba faktycznie byłabym spokojniejsza, jeśli ta homocysteina będzie w porządku, więc może i tak się wybiorę.
Ale wiesz, że profilaktyka wad cewy nerwowej zakłada, że się bierze kwas foliowy 3 miesiące przed ciążą?
 
reklama
Ale wiesz, że profilaktyka wad cewy nerwowej zakłada, że się bierze kwas foliowy 3 miesiące przed ciążą?
Wiem. Biorę kwas foliowy od marca 2020 z przerwami na poronienia i wizyty w szpitalu. Po ostatniej stracie zrobiłam pakiet badań na trombofilię, wyszły mi obie mutacje MTHR, dlatego teraz nie wiem, co mam brać, bo nie ma na to konkretnej odpowiedzi.
 
Wiem. Biorę kwas foliowy od marca 2020 z przerwami na poronienia i wizyty w szpitalu. Po ostatniej stracie zrobiłam pakiet badań na trombofilię, wyszły mi obie mutacje MTHR, dlatego teraz nie wiem, co mam brać, bo nie ma na to konkretnej odpowiedzi.

Jak ja miałam przerwę okolo miesiąca lub dwóch a wcześniej brałam przez kilkadziesiąt miesięcy (2-3 lata) i akurat zaszłam w tej przerwie, to mnie ginekolog zrypał i wpisał mi do karty ciąży, że nie brałam kwasu foliowego w okresie przedkoncepcyjnym. Ale w sumie nie wiem, czy nie przesadzał.
 
Wiem. Biorę kwas foliowy od marca 2020 z przerwami na poronienia i wizyty w szpitalu. Po ostatniej stracie zrobiłam pakiet badań na trombofilię, wyszły mi obie mutacje MTHR, dlatego teraz nie wiem, co mam brać, bo nie ma na to konkretnej odpowiedzi.
Bo odpowiedz tak naprawdę nie istnieje… Ja z moim przypadkiem zostałam skierowana do centrum hematologii i zakrzepicy, rozmawiałam z super profesorem, a on z kolegami dodatkowo, dostałam rozpoznanie dosłownie z cytatami z badań i przy tych mutacjach oni dalej uważają, ze najbezpieczniej jest polecic pacjentce 5mg zwykłego foliku… Ja miałam homocysteine bodajże 6.5 biorąc najpierw folik zwykły, a ostatnie kilka tygodni metylowany, wiec ciężko powiedziec, co zadziałało u mnie, co zadziała u Ciebie. Dopóki homocysteina jest niska, to oznacza, ze ta mutacja nie ma wpływu na przemiany w Twoim organizmie - ja bym zbadała teraz. Dodatkowo na moim rozpoznaniu kazali tez brac B12 i B6, wiec pierwsze miejsce w którym lekarz mi to zlecił :) Hematolog z Polski nie kazała mi brac ani więcej foliku, ani metylowanych form foliku, ani innych witamin z grupy B, wiec może tu mają lepszy research na ten temat…
 
@Angiee ja bym zbadała z tego względu że tak jak kiedyś pisałam - immunolog mi mówiła że homocysteina może wpływać na poronienia jak jest za wysoka.

Ale zauważcie że rzadko który lekarz w ogóle zleca badanie homocysteiny. Mnie nigdy nawet żaden nie poinformował o takim badaniu, sama zbadałam bo wyczytałam w książce dotyczące Hashimoto, że homocysteina jest bardzo ważna i warto ją zbadać.
 
@Angiee ja bym zbadała z tego względu że tak jak kiedyś pisałam - immunolog mi mówiła że homocysteina może wpływać na poronienia jak jest za wysoka.

Ale zauważcie że rzadko który lekarz w ogóle zleca badanie homocysteiny. Mnie nigdy nawet żaden nie poinformował o takim badaniu, sama zbadałam bo wyczytałam w książce dotyczące Hashimoto, że homocysteina jest bardzo ważna i warto ją zbadać.
ja mam wrażenie, że podejście lekarzy ginekologów, to wola o pomstę do nieba. Jakby w ogóle im nie zależało żeby kobieta zaszła w ciążę, a nie daj Boże jak ma nadwagę, to całe zło świata jest spowodowane jej kilogramami i musi schudnąć żeby zajść w ciążę. Ja nie lubię chodzić do lekarzy, jestem osobą z nadwagą, mojej wagi po mnie tak nie widać, bo sama lekarka była w szoku i nie chciała uwierzyć. Ale jak się idzie do jakiegokolwiek lekarza, to jest jedno;
Boli ręką? Musisz schudnąć
Boli głowa? Musisz schudnąć
Nie możesz zajść w ciążę? Musisz schudnąć
Masz złamanego palca? Musisz schudnąć
Ja nie normalizuje otyłości, czy mówię że to jest dobre. Ale lekarz nie powie np że nadwaga może być wynikiem zaburzeń hormonalnych i że trzeba tutaj sprawdzić. Jak ma się pewne zaburzenia to chodzić skały sr@ły to sama nie schudniesz. Jak idziecie do lekarza i słyszycie że macie schudnąć to się odechciewa, czemu on nie pomyśli że to może być od hormonów, a nie od nocnego podjadania. Dobra przechodzę do meritum, jak kobieta poroni to lekarz mówi min 3 miesiące, a najlepiej to dłużej, czemu nie pomyśli że tam jest ostra jazda z hormonami i trzeba zwrócić na to uwagę, niektórzy to nawet nie zaleca zbadania tych hormonów, a kobieta jest pozostawiona sama sobie. Myślę że gdyby nie to forum, nie tak wspaniałe dziewczyny i ich doświadczenie, to byśmy nawet nie wiedziały na czym stoimy i czekaly na cud. Ja wiem ze mogą przez te 3 miesiące hormony wrócić do normy, ale nie zawsze mogą same, poza tym przyczyny mogą być różne. To takie słowo na środę ode mnie 🙈😅
 
Jak ja miałam przerwę okolo miesiąca lub dwóch a wcześniej brałam przez kilkadziesiąt miesięcy (2-3 lata) i akurat zaszłam w tej przerwie, to mnie ginekolog zrypał i wpisał mi do karty ciąży, że nie brałam kwasu foliowego w okresie przedkoncepcyjnym. Ale w sumie nie wiem, czy nie przesadzał.
No pewnie, że przesadzał. Powstawanie Wad cewy nerwowej to nie do końca poznany złożony mechanizm. Jest coraz więcej prac które obalają konieczność suplementacji kw. foliowym. Wiele kobiet nie na niedoborów i pomimo suplementacji rodzi dzieci z wadą. Poza tym krótka przerwa nic nie zmienia.
 
ja mam wrażenie, że podejście lekarzy ginekologów, to wola o pomstę do nieba. Jakby w ogóle im nie zależało żeby kobieta zaszła w ciążę, a nie daj Boże jak ma nadwagę, to całe zło świata jest spowodowane jej kilogramami i musi schudnąć żeby zajść w ciążę. Ja nie lubię chodzić do lekarzy, jestem osobą z nadwagą, mojej wagi po mnie tak nie widać, bo sama lekarka była w szoku i nie chciała uwierzyć. Ale jak się idzie do jakiegokolwiek lekarza, to jest jedno;
Boli ręką? Musisz schudnąć
Boli głowa? Musisz schudnąć
Nie możesz zajść w ciążę? Musisz schudnąć
Masz złamanego palca? Musisz schudnąć
Ja nie normalizuje otyłości, czy mówię że to jest dobre. Ale lekarz nie powie np że nadwaga może być wynikiem zaburzeń hormonalnych i że trzeba tutaj sprawdzić. Jak ma się pewne zaburzenia to chodzić skały sr@ły to sama nie schudniesz. Jak idziecie do lekarza i słyszycie że macie schudnąć to się odechciewa, czemu on nie pomyśli że to może być od hormonów, a nie od nocnego podjadania. Dobra przechodzę do meritum, jak kobieta poroni to lekarz mówi min 3 miesiące, a najlepiej to dłużej, czemu nie pomyśli że tam jest ostra jazda z hormonami i trzeba zwrócić na to uwagę, niektórzy to nawet nie zaleca zbadania tych hormonów, a kobieta jest pozostawiona sama sobie. Myślę że gdyby nie to forum, nie tak wspaniałe dziewczyny i ich doświadczenie, to byśmy nawet nie wiedziały na czym stoimy i czekaly na cud. Ja wiem ze mogą przez te 3 miesiące hormony wrócić do normy, ale nie zawsze mogą same, poza tym przyczyny mogą być różne. To takie słowo na środę ode mnie 🙈😅
Ja dużo więcej się dowiedziałam tutaj od dziewczyn z forum niż od lekarzy, u których zostawiam niemałe pieniądze - zresztą myślę, że nie tylko ja tak mam. Miałam doświadczenie już chyba z każdym ginekologiem w moim mieście, a ostatnio moja jak spojrzała na wyniki badań tego pakietu na trombofilię to mi wprost powiedziała, że ona się na tym nie zna... Nawet nie wiedziała, co to jest MTHFR.
Też mam nadwagę, a teraz to już nawet otyłość i mogę sobie pomarzyć o schudnięciu. W marcu w końcu ktoś zwrócił uwagę na moje TSH. Dostałam euthyrox i myślałam, że będzie dobrze, ale gdzie tam... Biegam, ćwiczę, liczę kalorie a waga stoi w miejscu, albo spada bardzo powoli. Po miesiącu każdej takiej mojej diety, jak się w końcu zdenerwuję i poddam, to w tydzień wracają mi wszystkie kilogramy jeszcze z nadwyżką, a wcale się nie obżeram.
Chociaż akurat muszę przyznać, że z lekarzy to tylko raz w szpitalu usłyszałam na ten temat niemiłą uwagę.
A jeszcze odnośnie tego kwasu, to powiem Wam tak: ja to już jestem tym wszystkim zmęczona, tak jak zapewne większość z nas tutaj. Przed pierwszą ciążą przez kilka ładnych miesięcy chodziłam po lekarzach, żeby się przygotować, brałam kwas, żelazo i inne witaminy i co? Zaszłam w 2 cs i ciąża pozamaciczna. Później jak chodziłam na kontrolę to ja sama musiałam o wszystkim przypominać i pytać, czy mam już brać znowu kwas foliowy, bo lekarze mieli na to wywalone. W szpitalu leżałam miesiąc, a nikt nawet nie pomyślał, żeby mi chociaż podstawowe hormony zbadać.

Także wiadomo, że trzeba trzymać rękę na pulsie (u mnie tarczyca cały czas jest kontrolowana, do tego biorę teraz acard i będzie heparyna od pozytywnego testu), ale z drugiej strony staram się aż tak bardzo nie przejmować, bo od tego idzie zwariować.

Tak zupełnie szczerze, to myślę, że większość kobiet przed ciążą (nawet tych, co planowały) nie brała żadnego kwasu, witamin ani się na nic nie badała. Pamiętam zresztą, jak lekarze byli pozytywnie zdziwieni jak im mówiłam, że się przygotowuję do ciąży, bo to bardzo rzadkie podejście.
 
Ja dużo więcej się dowiedziałam tutaj od dziewczyn z forum niż od lekarzy, u których zostawiam niemałe pieniądze - zresztą myślę, że nie tylko ja tak mam. Miałam doświadczenie już chyba z każdym ginekologiem w moim mieście, a ostatnio moja jak spojrzała na wyniki badań tego pakietu na trombofilię to mi wprost powiedziała, że ona się na tym nie zna... Nawet nie wiedziała, co to jest MTHFR.
Też mam nadwagę, a teraz to już nawet otyłość i mogę sobie pomarzyć o schudnięciu. W marcu w końcu ktoś zwrócił uwagę na moje TSH. Dostałam euthyrox i myślałam, że będzie dobrze, ale gdzie tam... Biegam, ćwiczę, liczę kalorie a waga stoi w miejscu, albo spada bardzo powoli. Po miesiącu każdej takiej mojej diety, jak się w końcu zdenerwuję i poddam, to w tydzień wracają mi wszystkie kilogramy jeszcze z nadwyżką, a wcale się nie obżeram.
Chociaż akurat muszę przyznać, że z lekarzy to tylko raz w szpitalu usłyszałam na ten temat niemiłą uwagę.
A jeszcze odnośnie tego kwasu, to powiem Wam tak: ja to już jestem tym wszystkim zmęczona, tak jak zapewne większość z nas tutaj. Przed pierwszą ciążą przez kilka ładnych miesięcy chodziłam po lekarzach, żeby się przygotować, brałam kwas, żelazo i inne witaminy i co? Zaszłam w 2 cs i ciąża pozamaciczna. Później jak chodziłam na kontrolę to ja sama musiałam o wszystkim przypominać i pytać, czy mam już brać znowu kwas foliowy, bo lekarze mieli na to wywalone. W szpitalu leżałam miesiąc, a nikt nawet nie pomyślał, żeby mi chociaż podstawowe hormony zbadać.

Także wiadomo, że trzeba trzymać rękę na pulsie (u mnie tarczyca cały czas jest kontrolowana, do tego biorę teraz acard i będzie heparyna od pozytywnego testu), ale z drugiej strony staram się aż tak bardzo nie przejmować, bo od tego idzie zwariować.

Tak zupełnie szczerze, to myślę, że większość kobiet przed ciążą (nawet tych, co planowały) nie brała żadnego kwasu, witamin ani się na nic nie badała. Pamiętam zresztą, jak lekarze byli pozytywnie zdziwieni jak im mówiłam, że się przygotowuję do ciąży, bo to bardzo rzadkie podejście.
jeżeli ćwiczysz i nie możesz schudnąć to sprawdź czy nie masz insulinoopornosci, wystarczy że na początek zbadasz glukoza na czczo i i insuline
 
reklama
jeżeli ćwiczysz i nie możesz schudnąć to sprawdź czy nie masz insulinoopornosci, wystarczy że na początek zbadasz glukoza na czczo i i insuline
Glukozę mam w normie, insulinę właśnie mam plan teraz zbadać. Ja myślę, że u mnie problem może leżeć gdzie indziej - ja już jako dziecko ważyłam trochę więcej, bo u mnie w domu były codziennie słodycze, tłuste obiady itp. Jak zaczęłam wchodzić w wiek nastoletni, to zaczęło mi to przeszkadzać, ale nie wiedziałam, jak mam sobie poradzić, więc stosowałam głodówki - i tak przez kilka lat. Przytyłam? To robimy głodówkę. A później kilogramy wracały z nadwyżką. Tak naprawdę dopiero od kilku lat uczę się takiego zdrowego podejścia do jedzenia, ale boję się, że te głodówki mocno wpłynęły na mój organizm.
 
Do góry