reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Witam dziewczyny ❤️ Jeśli pozwolicie to dołączę do was ❤️ jestem świeżo po stracie. Na prenatalnych w 12+2 (13.09) okazało się, że serduszko mojej dzidzi już nie bije 😔 prawdopodobnie przestało bić jakoś w 10tc. To była moja 3 ciąża, pierwsze poronienie. Chciałabym starać się jeszcze raz ale mój mąż nie bardzo chce... Może jak minie trochę więcej czasu to zmieni zdanie. Liczę na to.
kochana, byłaś na marcówkach? Pamiętam Cię. Przytulam. U mnie to już 1,5 miesiąca od poronienia i czuję się dużo lepiej. Pamiętaj, ze w końcu do Ciebie wyjdzie słońce 😘
 
reklama
Ja korzystam bo zaraz po owu mam brać duphaston. Ten z dzisiaj więc myślę w sobotę wezmę pierwszą tabletkę. Mozecie trzymać kciuki bo za 2 tygodnie testuję 🙈
Ładne te kreski, owu tuż tuż. Ogólnie pisze (jak dobrze pamiętam ) że od pozytywnego testu owu wystąpią do 36 h więc tak jak już wyżej dziewczyny pisały wstrzymaj się z tym dupkiem
Witam dziewczyny ❤️ Jeśli pozwolicie to dołączę do was ❤️ jestem świeżo po stracie. Na prenatalnych w 12+2 (13.09) okazało się, że serduszko mojej dzidzi już nie bije 😔 prawdopodobnie przestało bić jakoś w 10tc. To była moja 3 ciąża, pierwsze poronienie. Chciałabym starać się jeszcze raz ale mój mąż nie bardzo chce... Może jak minie trochę więcej czasu to zmieni zdanie. Liczę na to.
Przykro mi. Jeszcze na prenatalnych się o tym dowiedzieć, biedna 😥
Co do męża....myślę że potrzebuje czasu
 
kochana, byłaś na marcówkach? Pamiętam Cię. Przytulam. U mnie to już 1,5 miesiąca od poronienia i czuję się dużo lepiej. Pamiętaj, ze w końcu do Ciebie wyjdzie słońce 😘
Tak kochana i też Cię pamiętam ❤️ mam nadzieję, że z każdym dniem będzie coraz lepiej. Cieszę się, że u Ciebie dobrze ☺️ Dobrze doczytałam, że jeszcze miesiąc musisz odczekać do kolejnych starań?
 
Ładne te kreski, owu tuż tuż. Ogólnie pisze (jak dobrze pamiętam ) że od pozytywnego testu owu wystąpią do 36 h więc tak jak już wyżej dziewczyny pisały wstrzymaj się z tym dupkiem

Przykro mi. Jeszcze na prenatalnych się o tym dowiedzieć, biedna 😥
Co do męża....myślę że potrzebuje czasu
Najgorszy dzień ever dla mnie 😔 On bardzo przeżywał też to, że nie mógł być że mną w szpitalu, że musiałam przez to przechodzić sama.
 
Najgorszy dzień ever dla mnie 😔 On bardzo przeżywał też to, że nie mógł być że mną w szpitalu, że musiałam przez to przechodzić sama.
To jest najgorsze, że w takich chwilach najbliżsi nie mogą być z nami. Ja poroniłam w lutym w 18 tyg. Przez wyrostek robaczkowy.
Ja długo chodziłam zła na męża bo wydawało mi się że jest obojętny na to wszystko, dziewczyny tu na forum uświadomiły mnie w jak wielkim błędzie jestem. Porozmawialiśmy i okazało się że on to przeżywał na swój sposób, tesciu niedawno powiedział mi że ponoć bardzo płakał, gdy dowiedział się co się stało. Tylko my zaraz wiedzielismy że chcemy zaś się starać, mąż nie mógł doczekać się kiedy dostaniemy zielone światło. Córka też bardzo przeżyła to że jednak siostry mieć nie będzie.
Ale powiem ci że czas leczy rany, słońce wychodzi. Dziś jestem w ciąży bliźniaczej(9tydzien). Jestem przerażona bo ciąża bliźniacza to ciąża podwyższonego ryzyka, ale czuję że będzie dobrze i tak miało być, straciłam jedno a Bóg oddał mi dwoje.
Jeszcze comdo.twojej intuicji...ja też w ciąży która poroniłam od.piczatlu miałam jakieś złe przeczucia. Cały czas płakałam i stało się. Zaczynam myśleć że my sami po prostu przyciągamy te złe rzeczy myślami.
Wracając jeszcze do męża, nie popełnij tego błędu co ja. Dużo rozmawiajcie, nie uciekajcie od tematu, od siebie. I wierzę że dla was też wyjdzie słońce
 
@lunka ja bym poczekała z dupkiem jakieś 2 dni, żeby na pewno nie zablokować sobie owu. Testy nie mówią że owu już była, tylko że wystąpi w ciągu iluś (nie pamiętam czy 12 czy 24h, niech mnie ktoś poprawi). Dupek wzięty przed owu może tylko namieszac
Tak wiem, dlatego jak wczoraj był pozytywny to myślę że jutro wezmę 1szą tabletkę. Poza tym całe podbrzusze mnie strasznie boli więc jak skończy to będę wiedziała że już "po". Najwyżej wezmę w sobotę wieczorem.
 
Witam dziewczyny ❤️ Jeśli pozwolicie to dołączę do was ❤️ jestem świeżo po stracie. Na prenatalnych w 12+2 (13.09) okazało się, że serduszko mojej dzidzi już nie bije 😔 prawdopodobnie przestało bić jakoś w 10tc. To była moja 3 ciąża, pierwsze poronienie. Chciałabym starać się jeszcze raz ale mój mąż nie bardzo chce... Może jak minie trochę więcej czasu to zmieni zdanie. Liczę na to.
Łączę się w bólu. Wczoraj straciłam również moją trzecią ciążę. Równo w 9 tc.

Ja nie myślę jak na razie o ponownym staraniu. Nie mogę się pozbierać aktualnie po tej. 😭
 
To jest najgorsze, że w takich chwilach najbliżsi nie mogą być z nami. Ja poroniłam w lutym w 18 tyg. Przez wyrostek robaczkowy.
Ja długo chodziłam zła na męża bo wydawało mi się że jest obojętny na to wszystko, dziewczyny tu na forum uświadomiły mnie w jak wielkim błędzie jestem. Porozmawialiśmy i okazało się że on to przeżywał na swój sposób, tesciu niedawno powiedział mi że ponoć bardzo płakał, gdy dowiedział się co się stało. Tylko my zaraz wiedzielismy że chcemy zaś się starać, mąż nie mógł doczekać się kiedy dostaniemy zielone światło. Córka też bardzo przeżyła to że jednak siostry mieć nie będzie.
Ale powiem ci że czas leczy rany, słońce wychodzi. Dziś jestem w ciąży bliźniaczej(9tydzien). Jestem przerażona bo ciąża bliźniacza to ciąża podwyższonego ryzyka, ale czuję że będzie dobrze i tak miało być, straciłam jedno a Bóg oddał mi dwoje.
Jeszcze comdo.twojej intuicji...ja też w ciąży która poroniłam od.piczatlu miałam jakieś złe przeczucia. Cały czas płakałam i stało się. Zaczynam myśleć że my sami po prostu przyciągamy te złe rzeczy myślami.
Wracając jeszcze do męża, nie popełnij tego błędu co ja. Dużo rozmawiajcie, nie uciekajcie od tematu, od siebie. I wierzę że dla was też wyjdzie słońce
Co do tej intuicji to ja w lutym miałam tak samo. Jak tylko pojawiło się plamienie w 6tc to wiedziałam, że nie skończy się to dobrze i niestety miałam rację. Mój mąż to kompletna kłoda emocjonalna i nigdy się nie uzewnętrznia, ale poronienie go złamało. Płakał razem ze mną, nigdy go takiego nie widziałam. To bardzo przykre, że dopiero po stracie oboje odkryliśmy siebie na nowo. Jedno jest pewne, ta strata nas zmieniła i jeszcze bardziej do siebie zbliżyła.
 
Kiedy masz kolejną wizytę? 🙂
W poniedziałek o 14:10
Dziś odebrałam wyniki z krwi i moczu i wszystkie idealne, ja nawet w pojedynczej ciąży nie miałam tak dobrych wyników. Zawsze jakas anemia czy coś. Więc jestem trochę ale tylko trochę spokojniejsza przed ta wizyta. Męża biorę ze sobą jakby lekarz zaś mnie chciał czymś zaskoczyć🙊😁
Co do tej intuicji to ja w lutym miałam tak samo. Jak tylko pojawiło się plamienie w 6tc to wiedziałam, że nie skończy się to dobrze i niestety miałam rację. Mój mąż to kompletna kłoda emocjonalna i nigdy się nie uzewnętrznia, ale poronienie go złamało. Płakał razem ze mną, nigdy go takiego nie widziałam. To bardzo przykre, że dopiero po stracie oboje odkryliśmy siebie na nowo. Jedno jest pewne, ta strata nas zmieniła i jeszcze bardziej do siebie zbliżyła.
Moja ciąża przebiegała książkowo ale i tak miałam złe przeczucia. Jak już wyszedł ten wyrostek to w ogole wszystkie złe rzeczy które powiedziałam na głos zaczęły się dziać.
Nas na początku to poronienie strasznie poróżniło, nawet chciałam z małą przeprowadzić się do rodziców ale jak zaczęliśmy rozmawiać szczerze to mega nas to scalilo.
 
reklama
Co do tej intuicji to ja w lutym miałam tak samo. Jak tylko pojawiło się plamienie w 6tc to wiedziałam, że nie skończy się to dobrze i niestety miałam rację. Mój mąż to kompletna kłoda emocjonalna i nigdy się nie uzewnętrznia, ale poronienie go złamało. Płakał razem ze mną, nigdy go takiego nie widziałam. To bardzo przykre, że dopiero po stracie oboje odkryliśmy siebie na nowo. Jedno jest pewne, ta strata nas zmieniła i jeszcze bardziej do siebie zbliżyła.
dziewczyny, uwierzcie mi, że miałam tak samo. Są tu na grupie dziewczyny, który były ze mną na marcówkach i pewnie pamiętają, jak mnie uspokajaly a ja po pierwszej plamce krwi mówiłam, że to na pewno koniec. Jak tylko nam się udało to nie potrafiłam się cieszyć i wydawało mi się, że skoro udało się za pierwszym razem i bez większego starania, to jest niemożliwe i na pewno będzie coś nie tak 😞 nie potrafiłam tych myśli odgonić...
 
Do góry