KaMaLi
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Sierpień 2021
- Postów
- 1 867
Kochana, ja czułam już od dawna, że potrzebuję zmiany miejsca pracy. Jeszcze przed zajściem w ciąże. I tak cud, że udało się zajść. Oboje z narzeczonym mamy raczej wykańczającą nerwówkę w pracy. Wszystko skierowało się nie na te tory, co powinno. Narzeczony od razu po swoich studiach został rzucony na głęboką wodę, jako osoba kierująca zespołem, ja nigdy żadnej pracy się nie bałam i nie było dla mnie rzeczy niemożliwych. Też rzucona na głęboką wodę. Ale pracowaliśmy na to, chociaż moim życiowym celem od zawsze było założenie rodziny. Od zawsze też miałam problemy natury kobiecej, ale która kobieta w tych czasach ich nie ma. Moim zdaniem ciąży nie donosiłam również przez obciążoną psychikę. Wcześniej staraliśmy się o dziecko rok. Ponieważ lekarze byli sceptycznie nastawieni z uwagi na to, że dopiero co udało mi się uregulować cykl. Później zluzowaliśmy i stwierdziliśmy "co ma być, to będzie". No i oczywiście, jak to w życiu bywa, ciąża w najmniej oczekiwanym momencie, chociaż bardzo upragniona. Akurat w najmniej oczekiwanym momencie życiowym zarówno w pracy, jak i w życiu prywatnym. Ale cieszyliśmy się. Choć to była wielka nerwówka od samego początku. I uważam, że to również przyczyniło się do poronienia. Nerwy z pracy, nerwy w życiu osobistym i nerwy z uwagi na to, że ciąża od początku zagrożona i leżąca. Mimo tego, że lekarz prowadzący powiedział: mi te Pani objawy, to na Covid by pasowały. Może sobie Pani zrobić test, ale to i tak nic nie da. Bo i tak nie ma na to leku. Hmm, świetnie Dziś właśnie zapisuję się na pierwszą dawkę szczepionki. Cholera wie, co mogło się do tego przyczynić. W ciąży nie zamierzałam się szczepić, a i lekarz prowadzący kategorycznie zabronił. Jak to ujął: Takie rzeczy nie pod moją pieczą. Po ciąży może się Pani zaszczepić. Ale co lekarz, to inna opinia.Dlatego właśnie ja nie wróciłam jeszcze do pracy, jestem po skróconym urlopie macierzyńskim i teraz jeszcze na zwolnieniu od psychiatry. Nie czuję się na siłach.. poza tym wiem,że wszyscy wiedzieli o ciąży,gratulowali mi jak jeszcze pracowałam, później nawet miałam nieprzyjemności,że jestem w ciąży i idę na L4 a dopiero zmieniłam dział [emoji52] Nie wiem jak mam teraz tam wrócić jak gdyby nigdy nic i normalnie funkcjonować.. Planuję wrócić we wrześniu,ale boję się tego powrotu. Myślę,że będzie niezręcznie przez tydzień a później wszyscy przywykną do tego,że wróciłam i pracuję jak dawniej. Dla mnie to jednak trudna sytuacja.
Dziś wiem, że muszę sobie wszystko poukładać od nowa. Muszę odnaleźć w sobie siłę do budowania tego, co tak na prawdę chciałabym osiągnąć. Przede wszystkim, muszę odnaleźć swój spokój. I walczyć dalej. Wiecie co jest w tym wszystkim najlepszym lekarstwem? Takie właśnie forum. Gdzie Kobieta-Kobiecie wsparciem.