reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
tego łyżeczkowania się boje, liczę że sama tabletka da radę.
Nie bój się. Ja w lutym w 11tc miałam łyżeczkowanie bo po poronieniu w domu nie oczyściłam się z resztek endo. Ja spędziłam akurat 2 dni w szpitalu bo to był weekend, ale jakbym wtedy miała wybór między tabletkami a zabiegiem to nadal poszłabym na zabieg.
 
Nie mogę wina :( mam stan przedcukrzycowy- piłam tylko słodkie, wytrawne nie przejdzie mi przez usta. Na endometrium dostałam duphaston - ostatnio pomógł w pierwszym cyklu i teraz też mam zalecony więc nie będę kombinować. Ja śluzu lepszego nie widzę - 2 cykle stosowania ale ponoć czasem dopiero po 3 widac roznice wiec daje mu szansę.
dlatego lepiej reswaratol ;) endometrium budowane jest przez estrogeny, nie przez progesterony, więc nie wiem, jak duphaston ma pomóc.

Najlepiej na śluz jest po prostu bardzo bardzo dużo pić.
 
to moje pierwsze poronienie. Lekarka coś mówiła, że widzi jakas przepuklinkę. Jezeli się powtórzy to wtedy będę robić jakieś badania, mam nadzieję, że druga ciąża będzie szczęśliwa. Wyniki wszystkie miałam dobre, nawet tsh dobre.
Jeśli masz dobre bieżące wyniki, to może tym bardziej warto zbadać, czy zarodek nie miał wady genetycznej.
 
Nie bój się. Ja w lutym w 11tc miałam łyżeczkowanie bo po poronieniu w domu nie oczyściłam się z resztek endo. Ja spędziłam akurat 2 dni w szpitalu bo to był weekend, ale jakbym wtedy miała wybór między tabletkami a zabiegiem to nadal poszłabym na zabieg.
ja zdecydowanie wybieram dom, jak zabieg (przerabiałam już wszystkie możliwe opcje)
 
Rozumiem, ja też wolałam w domu, ale nie oczyściłam się do końca. Chodzi mi o wybór między tabletką a zabiegiem. Często jest tak, że i tak na nim się kończy bo tabletki nie dają rady.
U mnie o dziwo przy ciąży zatrzymanej w 8tc (crl) tabletki w szpitalu niby nie dawały rady, a przy ciąży zatrzymanej w 9+4 (crl) - swieżo, arthrotec brany w domu, w dużej dawce zadziałał błyskiewicznie - i bolało dużo mniej niż to wtedy w szpitalu i po zabiegu. Jako płodowe wydaliłam po kilku godzinach i resztę doczesnej po tygodniu (mam ekstra wygiętą macicę). Zeby się doczyścić i mieć pewność, że nic nie zostało zrobiłam histeroskopię (tak mi zalecili lekarze, bezwzględnie kazali unikać łyżeczkowania).

P.S. ale po prostu byłam pod opieką najcudowniejszych lekarzy i tylko dzięki temu mam wrażenie, że to było możliwe.
 
reklama
Do góry