Tak, ciąża jest 1,5 tyg młodsza, jest zarodek 5 mm ale nie ma echa serca. Dziś 7t3d. Mam odstawić leki bo w tym momencie podtrzymujemy tą ciążę sztucznie i czekać na poronienie. Jak się nie zacznie samo dostanę leki na wywołanie. Ona problemów dopatruje się w cukrach i IO zmieniła mi metforminę 500 na glucophage 750. Wspomniała o accofilu i wlewach z intralipidu przed kolejnym transferem. Powiedziała że na razie tu się musi wszystko oczyścić i musimy IO ogarnąć. Wspomniała o immunologu ale na prof Malinowskiego się skrzywiła (bo dużo kasy ciągnie i jego metody są dość kontrowersyjne) a do Paśnika (którego poleca nie idzie się dostać). Jak zapytałam czy powinnam podchodzić do 3 transferu bo jeden zarodek jeszcze został czy może robić in vitro na moich komórkach to powiedziała że na moich to dość ryzykowne ze względu na wiek i schorzenia i może być tak że żadna się nie zapłodni...Powiedziała żeby w kwestii in vitro umówić się do dr Janeczko w Parens w Krk...nie wiem co mam robić... czuję się bardzo rozdarta...mam wizytę umówioną do Malinowskiego na 6 listopada, do Janeczko jest sporo dostępnych terminów więc tu mogę się w każdej chwili umówić... Czy rzeczywiście zmienić radykalnie dietę, spróbować ogarnąć IBM i IO i podejść do kolejnego transferu z accofilem, intralipidem, heparyną, acardem i metylami...