Dobra jadę do pracy i mam wreszcie chwilę żeby napisać. Sorki wczoraj po 18 wróciłam z kliniki i od razu zaczęłam się szykować do pracy bo budzik nastawiony dziś na 3:45. Tyle emocji itp że zasnąć nie mogłam i generalnie już zasypiam
a tu jeszcze 12 h do przepracowania. Jeszcze na szybko na dziś zapisałam się na szczepienie bo w klinice w związku z tym in vitro doradzili się szybko zaszczepić. Mówią że te wymazy po 300 zł co chwilę mnie wykończą.
Także dogadaliśmy w skrócie z lekarzem szczegóły. Rozmawialiśmy jednym głosem bo od razu zalecił FAMSI i separację a też o tym myślałam. Zdecydowaliśmy się skorzystać z badania komórek PGT-A. Także nadal mam brać antykoncepcję. 9.08 wizyta u genetyka, 11.08 badania kontrolne, 13.08 wizyta w 1 DS, 20.08 wizyta w 8 DS. Od 2.08 gonapeptyl.
Koszty przeogromne. Myślałam że przy badaniu zarodków te 6000 co mi na infolinii podali za badanie 4 zarodków to wszystko ale tu już na początku za biopsję i chyba przygotowanie ich itp policzyli mi 2100. Czyli koszt badania zarodków jest chyba większy niż myślałam hmm.
Oczywiście już wczoraj mój facet chodził wkurwiony. Bo punkcja wypadnie nam najprawdopodobniej tak jak wyjeżdżamy na imprezę 3 dniową w sensie od razu po i się dowiedział że nie będzie tam pił. Chodził jakby go osa ugryzła
nie na moje siły to. Bardzo stresujący czas z nim mam.
A jak dziewczyny myślicie. Jestem 5 tygodni po 2 operacjach ( dzien po dniu) bo mialam ciążę pozamaciczną i wycinali mi jajowód. Był krwotok więc mnie na drugi dzień znowu operowali. I miałam przetaczaną krew. Czy powinnam dziś się szczepić? Zapisałam się na po pracy i zaczęłam mieć wątpliwości bo tak na szybko ta decyzja a tyle leków itp biorę.
Ale znowu od 2.08 będę brać ten gonapeptyl więc z dwojga złego lepiej chyba przed tym wszystkim