reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Nie umiem odpowiadać wszystkim, coś mi się chrzani na telefonie :D
Niestety nie wiem, z którego miałam owulację wtedy... Ja całe życie jeśli już czuję owulację, to z prawego jajnika. Jakbym lewego nie miała.
Właśnie nie powiedział, kiedy się okresu spodziewać... Ale kazał przyjść na kontrolę 3 tygodnie od miesiączki. I zrobić badanie na toksoplazmozę
Czyli nie miałaś okresu po poronieniu jeszcze?
 
reklama
Czyli nie miałaś okresu po poronieniu jeszcze?
Właśnie mialam taką sytuację, że po poronieniu pokrwawilam jakiś czas, później przerwa i znów się zaczęło, a jedna lekarka mi wmawiała, że to już przyspieszony okres. Ale z perspektywy wydaje mi się to niemożliwe.

No a dałabym sobie rękę uciąć, że 9-10 czerwca miałam owulację.
 
Właśnie mialam taką sytuację, że po poronieniu pokrwawilam jakiś czas, później przerwa i znów się zaczęło, a jedna lekarka mi wmawiała, że to już przyspieszony okres. Ale z perspektywy wydaje mi się to niemożliwe.

No a dałabym sobie rękę uciąć, że 9-10 czerwca miałam owulację.
Ja tez miałam takie wrażenie że owulacja była ale nie wiem . Czekam na okres dzis 26 dzień po poronieniu. Potem wizyta także wszystko po kolei. Sprawdzalam tydz temu co prawda testem czy beta spadła i było biało żadnych cieni. Tak na wszelki wypadek. Przyznam sie tylko że nie uważałam w tym cyklu choć niby powinnam 🙈🙈 bo nie wierzę że by się udało od razu zajść.
 
Hey miałam opisać jak wczorajsza wizyta kwalifikacyjna do in vitro. @Gonzi [emoji3]
Zakwalifikowaliśmy się do icsi. Zadecydowaliśmy się na jeden zarodek (bliźniaki to jednak za dużo dla mnie po tych wszystkich przejściach). Szanse mamy dobre, lekarz twierdzi, że szybko nam się uda. Mam ogromną nadzieje [emoji3590]
Na początku zapytała, czy mamy pytania, opowiedziałam o zaleceniach immunologa i wzięła je pod uwagę.
Potem zdecydowaliśmy się zamrozić nasienie, żeby w razie czego mieć zapas, gdyby coś podczas punkcji poszło nie tak.
Lekarka opowiedziała jak to wszystko wygląda, zaczynam stymulacje w następny czwartek (dostałam rospiske jakie leki kiedy) i w 5-6 dc idę na kontrolę jajek (mam szybko naturalna owu, normalnie to nie wiem kiedy idzie się na pierwszą wizytę).
Mam stymulacje antagonistami, nie wiem do końca co to znaczy, ale chyba tyle, że najpierw powodują rośniecie jaj a potem zatrzymują je i nie pozwalają pęknąć, żeby w odpowiednim momencie wywołać pęknięcie - no cos takiego [emoji3]
Recepty na leki już mi dała i od wczoraj dzwonię po aptekach i porównuję ceny w Polsce, Niemczech i Francji. Narazie Polska wygrywa i chyba na weekend zrobię sobie mała wycieczkę [emoji3] mam z Niemiec około 500 km do pierwszej apteki przygranicznej. Jeśli mieszkacie za granicą, warto zrealizować recepty w Polsce, jest taka mozliwosc, bo jestesmy w eu. Nazywa się to recepta transgraniczna. Zaoszczędzę prawie 1000 euro!!! Wprawdzie muszę jechać 500 km, ale to mnie 80 Euro kosztuje, więc opłaca się jak nic.
Potem opowiedziała, że po stymulacji następuje punkcja pod lekka narkozą, nie żylną tylko gazem. lekko śpię i pobierają przez pochwe jajeczka długa igła. W tym czasie Partner oddaje nasienie. Potem zapladniaja wszystkie komórki i czekamy, jak nie będę miała hiperki to transfer w tym samym cyklu - za 5-6 dni, zdecydowałam się hodować do blastocysty, chyba, że będziemy mieli dużo, to zamrożę 2-3 embriony w 3 dobie. Jeden podajemy, już nie pod narkozą, a resztę mrozimy.
Pokazywała stadia hodowli blastocysty i mówiła o opcjach dodatkowych, ale to wszystko będziemy spontanicznie decydować jak dojdzie do punkcji, np nacinanie otoczki, albo embroglue.
W razie hiperki mogą odroczyć transfer, bo ciąża jeszcze ją napędza i może to być niebezpieczne.
Nie mam żelaznego zestawu, bo twierdzą, że nie mam wskazań do encortonu, ja mam wątpliwości, ale 2 lekarzy tak powiedziało więc chyba im zaufam.
Clexane biorę od początku stymulacji z przerwa na punkcję, acard od transferu.
Do tego na pewno progesteron, ale tak daleko jeszcze nie doszliśmy. No i metformine do około 12 tc, a potem skonsultuje z diabetologiem. Do tego accofil od transferu, bo brakuje mi KIRów implantacyjnych.
To chyba tyle.
Partner moj się bardzo martwi i denerwuje, trochę mnie to zbija z tropu, ale staram się być twarda.
Super ! Cieszę się że masz już jakieś konkrety. Powiedz mi co oznacza że zdecydowaliście się na 1 zarodek? Zawsze mnie to interesuje jak to jest. Ja wiem że będę chciała przebadać zarodki. U nas była już raz wada i przez to poronienie i w ogole mam pecha strasznego. Teraz juz dmucham na zimne chyba ze wszystkim. Jakie są w ogóle takie główne możliwości z tym in vitro? Nie wiem sama do końca co i jak.
Trzymam kciuki za przyszły czwartek :) Czyli jak to wygląda będziesz sobie robić zastrzyki czy w klinice czy jak to wygląda?
Jak wygląda sprawa mrożenia komórek i nasienia? Ja też bym zamroziła ale nie wiem czy zawsze można i jakie to dodatkowe koszty i ile można przechowywać tak.
Wow ceny faktycznie mega różnica. Nie dziwię Ci się pewnie że wykup w Polsce :)
Wiesz może czy jak bierzesz te zastrzyki to jest duże ryzyko hiperstymulacji? Strasznie się tego boję bo teraz po Aromku w tabletkach mój jajnik ledwo przeżył (chyba przeżył) a co dopiero po zastrzykach.
Wow trzymam kciuki żeby było dużo zdrowych zapłodnionych komórek i szybko transfer! U mnie niestety będzie ta dłuższa procedura z uwagi na to że raczej będziemy chcieli przebadać komórki. Powiedz mi kiedy mniej więcej jest transfer tak jak owulacja czy inaczej to liczą?
 
@Gonzi jak się czujesz?

Nie było cie 1 dzien i zatęskniłam!
😍😍😍😍 Dzięki :) Już jestem :) Siostra przyjechała a nic nie wie. Musiałam udawać że jest wszystko okej itp. Jechałam na zdjęcie szwów wczoraj to jej ściemniłam że do dentysty i tak ooo zleciał wczorajszy dzień. Na 5.07 jestem umówiona na USG i wizytę do kliniki. Zobaczymy co mi tam powiedzą :)
 
Już po wizycie. Macicę mam "pustą", jajniki ok (powiedział coś, że prawy uśpiony, a ja nie zrozumiałam chyba, o co chodzi). Nie wiadomo skąd ból, bo wszystko na usg wychodzi idealnie, ale że jest stan podgorączkowy, to kazał brać antybiotyk... Wiecie, w sumie niczego się nie dowiedziałam, ale twierdzi, że jest dobrze.. swoją drogą, to było bardzo dokładnie badanie, w życiu tyle czasu nie spędziłam na wizycie.
Lekarz mówił, że to HCG może długo i powoli schodzić. Radził odczekać z ciążą dwa cykle :/
Lepiej odczekać niż potem zaś by miało coś się stać. Dobrze że zostałaś zbadana, bynajmniej jestes spokojniejsza.
 
Widzę, ze w zatrzymanych poronieniach te 3-4tyg to nie rzadkość :/ Mnie ten czas poniekąd ułatwił przejście tego okresu, bo spojrzałam na USG, dostałam informację, ze serce nie bije, ale widziałam po pomiarze, ze zarodek urósł może 1cm od badań prenatalnych, mimo że poszłam na to USG kończąc 17 tydzień...
Można powiedzieć, że mnie to "pocieszyło" - wiedziałam, ze nie mogłam nic zrobić, nie miałam zadnych objawów itd. Dla mnie czekanie na najgorsze jest cięższe psychicznie, niż otrzymanie takiej informacji.

Chociaż dalej najbardziej mnie szokuje, ze na prenatalnych było wszystko ok, nifty, usg, wymiary, a kilka dni później koniec:/ Stąd zastanawiam się, czy to nie łożysko, które powinno wtedy przejmować rolę, zawiniło.



To tez moja pierwsza ciąża, ale nie podejdę do drugiej bez badań, za bardzo boje się takiej późnej straty, kiedy my powiedzieliśmy o ciąży rodzinie i w pracy po 13stym tygodniu:/

Pamiętacie może, czy okres pojawił się wczesniej czy później niz miesiac, od zaprzestania krwawienia?
Ja zawsze dostawałam okres po 28 dniach od zabiegu. Miesiączka była normalna.
 
reklama
Super ! Cieszę się że masz już jakieś konkrety. Powiedz mi co oznacza że zdecydowaliście się na 1 zarodek? Zawsze mnie to interesuje jak to jest. Ja wiem że będę chciała przebadać zarodki. U nas była już raz wada i przez to poronienie i w ogole mam pecha strasznego. Teraz juz dmucham na zimne chyba ze wszystkim. Jakie są w ogóle takie główne możliwości z tym in vitro? Nie wiem sama do końca co i jak.
Trzymam kciuki za przyszły czwartek :) Czyli jak to wygląda będziesz sobie robić zastrzyki czy w klinice czy jak to wygląda?
Jak wygląda sprawa mrożenia komórek i nasienia? Ja też bym zamroziła ale nie wiem czy zawsze można i jakie to dodatkowe koszty i ile można przechowywać tak.
Wow ceny faktycznie mega różnica. Nie dziwię Ci się pewnie że wykup w Polsce :)
Wiesz może czy jak bierzesz te zastrzyki to jest duże ryzyko hiperstymulacji? Strasznie się tego boję bo teraz po Aromku w tabletkach mój jajnik ledwo przeżył (chyba przeżył) a co dopiero po zastrzykach.
Wow trzymam kciuki żeby było dużo zdrowych zapłodnionych komórek i szybko transfer! U mnie niestety będzie ta dłuższa procedura z uwagi na to że raczej będziemy chcieli przebadać komórki. Powiedz mi kiedy mniej więcej jest transfer tak jak owulacja czy inaczej to liczą?

1 zarodek znaczy, że podadzą tylko jeden przy transferze, można też dwa, ale nie wiem czy dam radę przeżyć ciążę bliźniacza. Podanie jednego wiąże się z mniejszym prawdopodobieństwem powodzenia, dwa podwyższają prawdopodobieństwo o około 9-10%. Ogólnie dała nam 25-35 % szans na powodzenie pierwszego transferu. Ryzyko ciąży bliźniaczej w przypadku podania dwoch zarodkow to nawet 20% [emoji33] zawsze chciałam bliźniaki, ale boję się po prostu.
Jeśli chodzi o badanie zarodkow to ja bym nie robiła. Wady genetyczne powstają spontanicznie czyli nie jesteście winni, a fragmentacja jest tylko lekko podwyższona. Moj partner ma tragiczne wyniki. Na wątku o in vitro często odradzają. Ja nie mam nawet możliwości, bo w de robią badanie zarodkow tylko przy wadach genetycznych rodziców. Inaczej jest to zabronione. Ja bym nie robiła.. Jestem również po dwoch poronieniach. Nie robiłam badań płodów.
Ja bym hodowała do 5 doby, zarodki z wadliwymi plemnikami padają najczęściej w 3 dobie. To wykluczy już w jakimś tam stopniu wady.
Zastrzyki będę robić sama, albo Partner. W brzuch. Mam rozpiskę w tabelce co mam kiedy brac. Od 2 dc. I mialam szkolenie w klinice jak kłuć.
Mrożenie komórek to trochę kiepska sprawa, bo może nawet całość źle się rozmrozić, albo 50%. Mi odradzali.
Jeśli chodzi o mrożenie nasienia to podobnie, ale ja obawiałam się, że partner zaniemoze (chociaż nigdy mu się to nie zdarzyło), dlatego dziś oddał nasienie do mrozenia, ono będzie sobie tam leżało, a do punkcji pobierzemy świeże. Bardzo ciężko było z nim ale ostatecznie się udało, co jest najważniejsze! O kosztach ci nie powiem ale w de 380 Euro, płacisz z góry na rok. W Polsce coś około 300 zł ale to zależy od kliniki. Przechowywać można 25 lat [emoji3]
Mi w klinice powiedzieli, że maja ogólnie małe ryzyko hiperki, ja mam bardzo małe dawki leków. Powedziala, że raczej nie liczą na hiperke w moim przypadku. Na wątku o in vitro mam wrażenie, że raczej często się hiperka pojawia. Wtedy mrożą blastki i odraczają transfer na następny cykl miesiączkowy.
Ja mam już w 5-6 dc kontrolę bo mam naturalnie szybko owulacje, musisz liczyć 8-11 dni stymulacji, potem pobranie, 5-6 dni hodowli i transfer. Czyli najpóźniej około 17 dc transfer.
Dziękuję za kciuki przydadzą się. [emoji3590]
 
Ostatnia edycja:
Do góry