reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Omg, brzmi skomplikowanie i wlasnie się obawiam. No nic chyba pójdę zaraz po okresie, bo dokładnie nie powiedział mi co i jak i już zgłupiałam co mam robić. Trzymaj się Kochana też. Gadałam z mężem i z mamą i mnie ustawili trochę do pionu😉 dzięki za Twoje słowa też. Od razu lżej na duszy. ❤️
Trzymaj się ciepło i nie poddawaj. Pogadaj z lekarzem jak najszybciej :) im szybciej ustalicie konkrety tym prędzej zaczniecie działaś i będzie Ci lżej w głowie :)
Na pewno to nie jest skomplikowane także na spokojnie nie stresuj się ❤️👍✊✊💪
 
reklama
Duphaston jest syntetyczny a luteina to czysty naturalny progesteron. Działanie to samo choć luteina wydaje mi się że lepsza jest. Ja ogólnie mam złe doświadczenia z luteina dopochwowa bo od niej zaczęły mi się w ciąży infekcje. Ale jest też luteina pod język więc jest w czym wybierać. Jak będziesz stosować dopochwowa to uważaj na te infekcje bo to jest bo koszmar.
Dzięki za wyjaśnienie! Lekarz kazał mi dziś rano stawić się u nich, żeby pobrali mi krew do badań, ale oni i tak noszą krew do labu, który mam po drodze. Więc bez sensu, po pracy pojadę i oddam krew od razu w labie. A test dzisiejszy nie dał nawet cienia cienia kreski, więc mój małżonek tym bardziej twardo obstaje, że to pewnie stara beta.
 
3 razy podchodziłam do AID. Naprawdę nic skomplikowanego i nie ma czego się bać. Tak, musisz zrobić badania które zleci lekarz ale robisz je w większości za jednym podejściem. Sam zbieg trwa chwilę i oprócz wziernika nie jest w ogóle bolesny, także spokojnie :)
A moge zapytac czy ktoras inseminacja okazala sie udana?
 
Oczywiście że możesz :) Absolutnie żadna. Dla mnie z perspektywy to strata czasu i pieniędzy. Szanse na powodzenie to max 15% i gdybym mogła cofnąć czas szłabym w in vitro od razu. Ale to moja opinia. Są nieliczne dziewczyny którym się udaje.
No moj brat z bratowa mieli 3 inseminacje, zadna sie nie udala, odpuscili sobie i zaszli dwa razy naturalnie po tym, prawie jedna po drugiej ciaza. Glowa, glowa to podstawa. Ale jak ta glowe odciac? Ciezkie to. Wiele historii straconych nadziei slyszalam i okazywalo si za chwile ze ciaza, z reszta u mnie tez bylo tak, ze jak uwaga na cos innego przeszla a tu wiekszy luz, to wychodzilo cos.
A mialas juz in vitro? Przygotowywujesz sie? Jak cenowo to wyglada?
 
Ostatnia edycja:
No moj brat z bratowa mieli 3 inseminacje, zadna sie nie udala, odpuscili sobie i zaszli dwa razy naturalnie po tym, prawie jedna po drugiej ciaza. Glowa, glowa to podstawa. Ale jak ta glowe odciac? Ciezkie to. Wiele historii straconych nadziei slyszalam i okazywalo si za chwile ze ciaza, z reszta u mnie tez bylo tak, ze jak uwaga na cos innego przeszla a tu wiekszy luz, to wychodzilo cos.
A mialas juz in vitro? Przygotowywujesz sie? Jak cenowo to wyglada?
Bo dużo jednak w tej głowie jest. Trzeba do tego na luzie podejść, choć łatwo się mówi.
Moja dawna znajoma też nie mogła długo w ciążę zajść, porobiła setki badań, była nawet w klinice jakieś gdzie stwierdzili że jest bezpłodna i nie będzie miała dzieci. Więc adoptowała sobie dziecko. I zaraz po adopcji zaszła w ciążę bliźniacza i teraz ma trojke wspaniałych dzieci
 
Bo dużo jednak w tej głowie jest. Trzeba do tego na luzie podejść, choć łatwo się mówi.
Moja dawna znajoma też nie mogła długo w ciążę zajść, porobiła setki badań, była nawet w klinice jakieś gdzie stwierdzili że jest bezpłodna i nie będzie miała dzieci. Więc adoptowała sobie dziecko. I zaraz po adopcji zaszła w ciążę bliźniacza i teraz ma trojke wspaniałych dzieci
Dokladnie, mnostwo slyszlaam takich historii, nawet u poprzedniego gina, mowil ze byla pacjenta miala 7 in vitro!! nieudanych, i potem zaszla naturalnie. no szok, Wlasnie cala sztuka jest w tym zeby odpuscic, ale to takie trudne. Ja po pierwszym poronieniu, mialam wyje* tzn cieszylam sie ze udalo, bo wiedzialam ze mozemy i tak sie pocieszalam i sitwerdzilam,z e sobie odpoczne i nawet nie podejrzewalam ze moge zajsc znowu w ciaze tak szybko. musialam miec owulke wtedy zaraz po okresei, takze no wydaje mi sie ze glowa. alle po kolejnym pornieniu w listopadzie i staraniach z przerawami od stycznia znowu nic sie nei dzieje... mama ciagle mi mowi, zebym podeszla na chlodno i wie jak to ciezko, ale zeby probowac sie odciac. Dzis mam psychologa i pogadam z nia tez o tym
 
reklama
Dokladnie, mnostwo slyszlaam takich historii, nawet u poprzedniego gina, mowil ze byla pacjenta miala 7 in vitro!! nieudanych, i potem zaszla naturalnie. no szok, Wlasnie cala sztuka jest w tym zeby odpuscic, ale to takie trudne. Ja po pierwszym poronieniu, mialam wyje* tzn cieszylam sie ze udalo, bo wiedzialam ze mozemy i tak sie pocieszalam i sitwerdzilam,z e sobie odpoczne i nawet nie podejrzewalam ze moge zajsc znowu w ciaze tak szybko. musialam miec owulke wtedy zaraz po okresei, takze no wydaje mi sie ze glowa. alle po kolejnym pornieniu w listopadzie i staraniach z przerawami od stycznia znowu nic sie nei dzieje... mama ciagle mi mowi, zebym podeszla na chlodno i wie jak to ciezko, ale zeby probowac sie odciac. Dzis mam psychologa i pogadam z nia tez o tym
Mam podobnie, po pierwszym razie pare 2 mce owszem były ciężkie ale później jakoś potrafiłam zebrać się w garść i zająć innymi rzeczami, natomiast teraz po drugim jakoś tak jest trudniej. A z początku wydawało mi się ze psychicznie łatwiej a to jednak nie. Ciężko jest nie myśleć, i pewnie to tez pośrednio wpływa na zajście 🧐 mam nadzieje ze w końcu będzie łatwiej i te lepsze czasy nadejdą, nadzieja w końcu umiera ostatnia.
 
Do góry