reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Przeczytałam jakas czesc tego wątku i powiem Wam, ze jestem przerażona tymi historiami :( ja tez jestem po poronieniu, obecnie ciaza 34tc i ciagle stres, na poczatku nieprawidlowy
Pecherzyk zoltkowy, 1 i 2 prenatalne ok a w 3 wyszla niedomykalnosc zastawki trojdzielnej, w 33 tyg dalej utrzymujaca sie niedomykalnosc i podwyzszona echogenicznosc jelit. Boje sie isc na kolejne badanie bo boje sie co wyjdzie, a tu jeszcze sie okazuje po przeczytaniu tego watku ze duzo wad wychodzi w 3 trymestrze, nawet chwile przed porodem, jestem totalnie przerazona. O ile ta niedomykalnosc jest w takim stopniu ze nie zagraza zyciu, nie leczy sie operacyjnie, to boje sie panicznie ze wyjdzie cos jeszcze bo nagle od 30 tygodnia cos zaczelo wychodzic, wczesniej nic nie bylo :( na kolejne usg chyba bede szla z płaczem, nie dosc ze stres zwiazany z porodem to jeszcze takie rzeczy :/ ja to juz wegetuje od jakiegos czasu i tylko czekam na porod zeby sie w koncu dowiedziec co i jak.
U mojej koleżanki pod koniec 2 trymestru też wyszła niedomykalność i dziurka w sercu u malucha. Jak się nie mylę to podawali jej cos w ciąży co wpływało na dziecko i na 3 prentalnym( bo kazali jej zrobić) już wszystko było ok.
Proszę ciebie nie nakręcaj się i nie stresuj bo jeszcze przez to wszystko przedwcześnie urodzisz. A co twój lekarz na te jelita i niedomykalność mówi?
 
reklama
Trombofilia tylko prywatnie. Też mam pakiet w luxmedzie i oni powiedzieli mi wprost że leczeniem poronień i niepłodnością się nie zajmują. Nie dostałam od nich żadnych skierowań oprócz badań tarczycy. A większość rzeczy które chciałam zbadać mam w pakiecie [emoji1745]



Dziewczyny głowa do góry i proszę się nie załamywać [emoji8] Zazwyczaj w ciążę zachodziłam 2 lub 3 cyklu a na ostatnią czekałam 5. Trzymam za Was kciuki [emoji110]
Mnie w Luxmed odsyłali do kliniki niepłodności [emoji1745]
 
U mojej koleżanki pod koniec 2 trymestru też wyszła niedomykalność i dziurka w sercu u malucha. Jak się nie mylę to podawali jej cos w ciąży co wpływało na dziecko i na 3 prentalnym( bo kazali jej zrobić) już wszystko było ok.
Proszę ciebie nie nakręcaj się i nie stresuj bo jeszcze przez to wszystko przedwcześnie urodzisz. A co twój lekarz na te jelita i niedomykalność mówi?
Moj lekarz niestety nie za wiele mowi, tylko wyciaga kase a ma multum pacjentek, z tego wwzgledu ze pracuje w szpitalu o 3 st referencyjnosci i kazda polozna czy ktokolwiek z tego szpitala wie ze jak ktos musi tam rodzic to najlepiej do niego chodzic, bo jak sie do tego szpitala trafi z ulicy na porodowke to jest masakra :( ostatnio cos tylko napomknal czy nie bylam chora albo przeziebiona ze sie nagle pojawila niedomykalnosc i te jelita. No ale ja nie bylam.przeziebiona ani chora... w 30 tyg dal mi jakies globulki przecibakteryjne jak wyszla niedomykalnosc. Bralam je ale niedomykalnosc nie zniknela, dalej jest a globulki to byl strzal bo nie mialam zadnego posiewu na bakterie. Teraz kaze mi chodzic co 2 tyg na usg kontrolne... no i mowi tyle ze trzeba kontrolowac i sprawdzac czy sie nie powieksza. Usg robi ktos inny w jego klinice, bo lekarz prowadzacy nie ma tego certyfikatu fmf, tylko jest ordynatorem na porodowce, a usg robia jego asystenci ktorzy maja certyfikat ale tez w jego prywatnych gabinetach. Ogolnie robi na tym niezly biznes, ale jak juz sie zdecydowalam do niego chodzic to tak chodze, zwlaszza ze nie wiem czy nie bede potrzebowala cc, na razie nie jestem pewna bo dziexko na kazdym usg jest ulozone inaczej, raz poprzecznie raz miednicowo, raz glowkowo a nawet podczas badania czasem sie jeszcze obkreca. Jeszcze troche mnie zaniepokoila glowka ostatnio bo glowka na 36tc a pozostale parametry byly na 33tc, w rzeczywistosci byl 33tc, wiec wychodzi na to ze duza glowa, zobaczymy jak bedzie teraz w kolejnym badaniu...
 
Wizyta w czwartek, 27.05.


Dziękuję za miłe słowa. Ja absolutnie tu nie mowie ze pisałas zeby straszyc, kazdy opisuje swoje przezycia, bo o to chodzi zeby sie wspierać. Mnie po.prostu dobija ilosc takich historii... Akurat nie wiem czy to 1 przypadek na całą Polskę, ja na swoim 1 prenatalnym tez spotkałam w kolejce dziewczynę, wtedy byla w 8 msc ktora mowila o guzie u dziecka, tyle ze nie wiem gdzie byl zlokalizowany i u niej chyba juz byl jakos okolo 21tc. Tez mam kolezanke, ktorej dziecko się urodziło chore a na wszystkich prenatalnych nic nie wyszło (choc inni lekarze twierdza ze moze usg bylo kiepsko wykonane bo to akurat to powinno wyjsc, tam byl zespol wad). No i niestety tez sie doczytałam ze wady serca czesto wychodza dopiero w 3 trym, to pisała akurat jedna z profesorek kardiologii prenatalnej, ja moze za bardzo biore to wszystko do siebie, niestety od razu mam obawy ze bedzie tez mnie to dotyczyc, bo wczesniej nie bylo jakiejs wady a teraz nagle sie pojawila u mnie. Ja nie mam dzieci wiec naprawde gdyby cos sie stalo z ta ciaza, to bylaby dla mnie tragedia i nie wiem czy mialabym odwage sie jeszcze zdecydowac, bo co innego poronienie a co innego taka sytuacja. Naprawde podziwiam Cie i uwazam ze jestes bardzo dzielna, ze przez to przeszłas, przykro mi ze sie cos takiego przytrafiło :( jednak takich historii ostatnio słysze tyle, ze zastanawiam sie co jest grane, ze az tylu ludziom sie to przytrafia :(
To już nie długo, do czwartku zleci ;)
 
Ja mam pai heterozygota i przeszłam ciążę tylko na acardzie 75 mg. Obecnie 38 tydzień i czekam na poród [emoji846]
Piszecie teraz o tym genie PAI-1 i tak się zastanawiam. Są tu (albo czy Wy znacie) dziewczyny, które poroniły, a po wdrożeniu jedynie heparyny (i acardu) donosiły zdrowe ciąże?
 
Moj lekarz niestety nie za wiele mowi, tylko wyciaga kase a ma multum pacjentek, z tego wwzgledu ze pracuje w szpitalu o 3 st referencyjnosci i kazda polozna czy ktokolwiek z tego szpitala wie ze jak ktos musi tam rodzic to najlepiej do niego chodzic, bo jak sie do tego szpitala trafi z ulicy na porodowke to jest masakra :( ostatnio cos tylko napomknal czy nie bylam chora albo przeziebiona ze sie nagle pojawila niedomykalnosc i te jelita. No ale ja nie bylam.przeziebiona ani chora... w 30 tyg dal mi jakies globulki przecibakteryjne jak wyszla niedomykalnosc. Bralam je ale niedomykalnosc nie zniknela, dalej jest a globulki to byl strzal bo nie mialam zadnego posiewu na bakterie. Teraz kaze mi chodzic co 2 tyg na usg kontrolne... no i mowi tyle ze trzeba kontrolowac i sprawdzac czy sie nie powieksza. Usg robi ktos inny w jego klinice, bo lekarz prowadzacy nie ma tego certyfikatu fmf, tylko jest ordynatorem na porodowce, a usg robia jego asystenci ktorzy maja certyfikat ale tez w jego prywatnych gabinetach. Ogolnie robi na tym niezly biznes, ale jak juz sie zdecydowalam do niego chodzic to tak chodze, zwlaszza ze nie wiem czy nie bede potrzebowala cc, na razie nie jestem pewna bo dziexko na kazdym usg jest ulozone inaczej, raz poprzecznie raz miednicowo, raz glowkowo a nawet podczas badania czasem sie jeszcze obkreca. Jeszcze troche mnie zaniepokoila glowka ostatnio bo glowka na 36tc a pozostale parametry byly na 33tc, w rzeczywistosci byl 33tc, wiec wychodzi na to ze duza glowa, zobaczymy jak bedzie teraz w kolejnym badaniu...
Matko pokręcone to wszystko. Widać gościu patrzy tylko na kasę. A skonsultuj się może z innym ginekologiem jeszcze. Zobaczysz co ci powie.
Co do chodzenia do lekarza który jest lekarzem i ordynatorem w szpitalu to mam mieszane uczucia. Co prawda ja też chodzę do lekarza co jest ordynatorem u mnie w mieście ale wybrałam ze względu na wrażenie jakie na.mnie zrobił, spokój, cierpliwość.
W pierwszej ciąży chodziłam do lekarki i była cudowna ale jak trafiłam na oddział to udawała ze mnie nie zna i totalna zlewa więc różnie to bywa
 
Matko pokręcone to wszystko. Widać gościu patrzy tylko na kasę. A skonsultuj się może z innym ginekologiem jeszcze. Zobaczysz co ci powie.
Co do chodzenia do lekarza który jest lekarzem i ordynatorem w szpitalu to mam mieszane uczucia. Co prawda ja też chodzę do lekarza co jest ordynatorem u mnie w mieście ale wybrałam ze względu na wrażenie jakie na.mnie zrobił, spokój, cierpliwość.
W pierwszej ciąży chodziłam do lekarki i była cudowna ale jak trafiłam na oddział to udawała ze mnie nie zna i totalna zlewa więc różnie to bywa
Tez myslalam o skonsultowaniu, jednak ten lekarz juz tyle ze mnie wyciaga ze nie bardzo mam pieniadze zeby jeszcze dodatkowo gdzies chodzic :( u niego wizyta + usg u asystenta + ktg ktore kaze robic od 27tyg kosztuja 400zl a on pacjentki zapisuje co 2 tygodnie :/ jeszcze zebym miala pewnosc ze to wszystko jest zrobione dobrze ale nie mam takiej pewnosci... ale wiem ze np cc on robi tylko swoim pacjentkom, inne pacjentki odsyla do innych lekarzy w tym szpitalu a tam niestety pracuja rozni lekarze, jak wszedzie, niektorzy za 'darmo' lub na nfz to nie zrobia nic lub beda czekac do ostatniej chwili :/ moja kolezanka prawie umarla zanim jej zrobili cc a teraz ma blizne ktora sie rozchodzi na 3cm i ostatnio kolejna ciaza sie jej ulokowala w tej bliznie po cc, na szczescie w nieszczesciu sama poronila nie trzeba bylo wycinac macicy :/ nie chce tu straszyc oczywiscie ale w ogole slyszac to wszystko to mnie przeraza ta polska rzeczywistosc tez i dlatego poszlam do tego lekarza zeby w razie jak bede musiala rodzic w tym szpitalu przynajmniej wiedzieli ze jestem jego pacjentka... a na porod prywatny niestety mnie nie stac bo.wlasnie wiekszosc kasy wydaje na wizyty u tego lekarza ostatnio. Nie chcialabym zeby mi uszkodzili jeszcze dodatkowo dziecko podczas porodu...
 
Mi niestety acard nie pomógł.. Od początku na acardzie 150 i serduszko zatrzymało się w 8+5
Ja na acardzie 75 ale tak naprawde zostal mi przepisany zapobiegawczo tylko na podstawie tego ze mialam juz poronienie... nie wiem czy w czymkolwiek pomogl, bo zapisali mi tez luteine co uwazalam za bezsensowne bo w 4 tyg mialam.progesteron ponad 40. W 15 tyg odstawilam ta luteine mimo ze lekarz dalej kazal mi ja brac bo po prostu tak kaze tasmowo kazdej pacjentce....
 
reklama
Tez myslalam o skonsultowaniu, jednak ten lekarz juz tyle ze mnie wyciaga ze nie bardzo mam pieniadze zeby jeszcze dodatkowo gdzies chodzic :( u niego wizyta + usg u asystenta + ktg ktore kaze robic od 27tyg kosztuja 400zl a on pacjentki zapisuje co 2 tygodnie :/ jeszcze zebym miala pewnosc ze to wszystko jest zrobione dobrze ale nie mam takiej pewnosci... ale wiem ze np cc on robi tylko swoim pacjentkom, inne pacjentki odsyla do innych lekarzy w tym szpitalu a tam niestety pracuja rozni lekarze, jak wszedzie, niektorzy za 'darmo' lub na nfz to nie zrobia nic lub beda czekac do ostatniej chwili :/ moja kolezanka prawie umarla zanim jej zrobili cc a teraz ma blizne ktora sie rozchodzi na 3cm i ostatnio kolejna ciaza sie jej ulokowala w tej bliznie po cc, na szczescie w nieszczesciu sama poronila nie trzeba bylo wycinac macicy :/ nie chce tu straszyc oczywiscie ale w ogole slyszac to wszystko to mnie przeraza ta polska rzeczywistosc tez i dlatego poszlam do tego lekarza zeby w razie jak bede musiala rodzic w tym szpitalu przynajmniej wiedzieli ze jestem jego pacjentka... a na porod prywatny niestety mnie nie stac bo.wlasnie wiekszosc kasy wydaje na wizyty u tego lekarza ostatnio. Nie chcialabym zeby mi uszkodzili jeszcze dodatkowo dziecko podczas porodu...
Przecież to są jakieś jaja. Nie ma innego szpitala u ciebie ? Przecież to ty decydujesz gdzie chcesz rodzić, nie musisz w tym konkretnym szpitalu gdzie on pracuje. I też nie masz pewności jak cię potraktuje i czy akurat będzie na oddziale jak ty tam trafisz. Uciekaj od tego lasego na pieniądze dziada. Ci powiem że wcale bym się nie zdziwiła jakbyś poszła do innego lekarza i okazałoby się że wszystko jej ok a ten po prostu się nie zna na rzeczy
 
Do góry