reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Przeczytałam jakas czesc tego wątku i powiem Wam, ze jestem przerażona tymi historiami :( ja tez jestem po poronieniu, obecnie ciaza 34tc i ciagle stres, na poczatku nieprawidlowy
Pecherzyk zoltkowy, 1 i 2 prenatalne ok a w 3 wyszla niedomykalnosc zastawki trojdzielnej, w 33 tyg dalej utrzymujaca sie niedomykalnosc i podwyzszona echogenicznosc jelit. Boje sie isc na kolejne badanie bo boje sie co wyjdzie, a tu jeszcze sie okazuje po przeczytaniu tego watku ze duzo wad wychodzi w 3 trymestrze, nawet chwile przed porodem, jestem totalnie przerazona. O ile ta niedomykalnosc jest w takim stopniu ze nie zagraza zyciu, nie leczy sie operacyjnie, to boje sie panicznie ze wyjdzie cos jeszcze bo nagle od 30 tygodnia cos zaczelo wychodzic, wczesniej nic nie bylo :( na kolejne usg chyba bede szla z płaczem, nie dosc ze stres zwiazany z porodem to jeszcze takie rzeczy :/ ja to juz wegetuje od jakiegos czasu i tylko czekam na porod zeby sie w koncu dowiedziec co i jak.

Chcialam sie Was tez spytac co sadzicie o badaniach na trombofilie, bo z tego co widze tonmutacje mthfr i pai wychodza prawie kazdemu i ciekawa jestem czy to jest faktyczna przyczyna poronien, bo czasem mam wrazenie ze jakby osoby ze zdrowymi ciazami zrobily te badania to jest duza szansa ze tez by to wyszlo... czy to nie jest tylko zbijanie kasy. Ja po 1 poronieniu chcialam robic badania ale lekarze mi powiedzieli ze nie ma sensu bo pieniedzy moge wydac bardzo duzo a i tak sie niczego nie dowiem a jak narobie badan to na pewno cos wyjdzie bo kazdemu by cos wyszlo ale niekoniecznie bedzie to przyczyna... no i nie zrobilam badan, zaszlam w ciaze a teraz cala ciaza w okropnym stresie, paralizujacym strachu i chodze ledwo żywa, nawet wizyty u psychologa kompletnie nie pomagają, codziennie sie budze w stresie ze dziecko mi nie przezyje, ze zaraz cos nowego wykryją tym razem powazniejszego, przepraszam ze sobie tutaj tak truje ale chyba chciałam sie tez wygadac :(
Czy ktos z Was tez przezywa az taki strach w ciazy? :(
 
reklama
To tym bardziej dziwne, że boli tak długo...? A może ta tabletka tak działa na ciebie.
Takie wczesne poronienia podobno zdarzają się często, ale jeśli się powtórzą no to na pewno coś jest nie halo.
Wczoraj i dzisiaj już nic nie bolało 🙂 w czwartek faktycznie, po tym bólu jeszcze chwilę krwawiłam i przeszło 🙂 także chyba mogę próbować otwierać nowy rozdział
 
B
Tak się nad tym zastanawiam, że lekarze z łatwością mówią, że "jak się powtórzy, to zrobimy badania". Chyba żaden nie rozumie, jaka to trauma i jak bardzo kobieta NIE CHCE tego powtarzać. No ale mi też każdy jeden powiedział, a gadałam w końcu z trzema, że 1 na 6 ciąż tak się kończy, nie przejmować się po pierwszym poronieniu 🤦
Bo medycyna jest trochę brutalna 🙂 dla nas to dzieci, dla nich wadliwy płód i już. Dla mnie mój lekarz był bardzo miły i nigdy nie odebrałbym jego słów jak jakieś grubiaństwo 🤷 teraz jak rozmawiam z ludźmi to oczy mi z orbit wychodzą....znajomy lekarz - poronienie, kolegi żona - poronienie, koleżanka z pracy - poronienie, kolega z pracy - poronienie, kuzynka - poronienie, druga kuzynka - poronienie.... Mam wrażenie, że w swoim życiu nie mieli poronienia tylko Ci, którzy nigdy nie starali się o dziecko. Dlatego to straszne ale chociaż boli mnie to strasznie i zdarza mi się płakać, to niestety wiem, że czasami tak się dzieje. Właściwie bardzo często....kolega ostatnio też do mnie zadzwonił, że żona poroniła 🤷 mają jedno dziecko i planowali drugie. Niestety w świecie zwierząt jest podobnie...za krycie klaczy płaci się połowę i drugą dopiero po USG w 3mc ciąży, niektórzy hodowcy zgadzają się na USG w 6mc, bo do tego czasu często występują poronienia 🤷 natura nie jest idealna ale my będziemy mamami 🙂 tych dzieci na ziemi i naszych aniołków 🙂 tylko musimy być silne i nasi partnerzy/mężowie też
 
Przeczytałam jakas czesc tego wątku i powiem Wam, ze jestem przerażona tymi historiami :( ja tez jestem po poronieniu, obecnie ciaza 34tc i ciagle stres, na poczatku nieprawidlowy
Pecherzyk zoltkowy, 1 i 2 prenatalne ok a w 3 wyszla niedomykalnosc zastawki trojdzielnej, w 33 tyg dalej utrzymujaca sie niedomykalnosc i podwyzszona echogenicznosc jelit. Boje sie isc na kolejne badanie bo boje sie co wyjdzie, a tu jeszcze sie okazuje po przeczytaniu tego watku ze duzo wad wychodzi w 3 trymestrze, nawet chwile przed porodem, jestem totalnie przerazona. O ile ta niedomykalnosc jest w takim stopniu ze nie zagraza zyciu, nie leczy sie operacyjnie, to boje sie panicznie ze wyjdzie cos jeszcze bo nagle od 30 tygodnia cos zaczelo wychodzic, wczesniej nic nie bylo :( na kolejne usg chyba bede szla z płaczem, nie dosc ze stres zwiazany z porodem to jeszcze takie rzeczy :/ ja to juz wegetuje od jakiegos czasu i tylko czekam na porod zeby sie w koncu dowiedziec co i jak.

Chcialam sie Was tez spytac co sadzicie o badaniach na trombofilie, bo z tego co widze tonmutacje mthfr i pai wychodza prawie kazdemu i ciekawa jestem czy to jest faktyczna przyczyna poronien, bo czasem mam wrazenie ze jakby osoby ze zdrowymi ciazami zrobily te badania to jest duza szansa ze tez by to wyszlo... czy to nie jest tylko zbijanie kasy. Ja po 1 poronieniu chcialam robic badania ale lekarze mi powiedzieli ze nie ma sensu bo pieniedzy moge wydac bardzo duzo a i tak sie niczego nie dowiem a jak narobie badan to na pewno cos wyjdzie bo kazdemu by cos wyszlo ale niekoniecznie bedzie to przyczyna... no i nie zrobilam badan, zaszlam w ciaze a teraz cala ciaza w okropnym stresie, paralizujacym strachu i chodze ledwo żywa, nawet wizyty u psychologa kompletnie nie pomagają, codziennie sie budze w stresie ze dziecko mi nie przezyje, ze zaraz cos nowego wykryją tym razem powazniejszego, przepraszam ze sobie tutaj tak truje ale chyba chciałam sie tez wygadac :(
Czy ktos z Was tez przezywa az taki strach w ciazy? :(
Nie wiem gdzie wyczytałaś na tym wątku, że dużo wad wychodzi w 3 trymestrze. Na tym forum nigdy nie było takiej sytuacji od kad tu jestem, a jestem już 4 lata. Dopiero wczoraj czy przedwczoraj ktoś napisał o guzie który wyszedł w 3 trymestrze. Wiem że się bardzo stresujesz, bo znamy się z innego wątku ;) ale na prawdę nie bierz sobie teraz tego wszystkiego dodatkowo do głowy, bo i tak już wystarczajaco się denerwujesz.
A co do trombofilii, tutaj dziewczyny robi badania genetyczne. MTHFR wychodzi chyba każdej, pai1 też jest często. Ale samo posiadanie wadliwego genu nie musi oznaczać że jesteś chora i coś się w ciąży stanie. Może być tak jak mówisz ze mając.pai1 ciąża bez heparyny czy acardu ładnie się rozwija i nic się nie dzieje. Wtedy kobieta nie bada, bo po co. Ale jeśli poronienie się zdarzyło raz, dwa czy 3 razy, to zaczyna się szukać. I ta heparyna często pomaga w utrzymaniu ciąży
 
Piszecie teraz o tym genie PAI-1 i tak się zastanawiam. Są tu (albo czy Wy znacie) dziewczyny, które poroniły, a po wdrożeniu jedynie heparyny (i acardu) donosiły zdrowe ciąże?
 
Roki no wlasnie przeczytalam o tym guzie i wodogłowiu w 38tc, ale serio byly jeszcze jakies historie. Czytalam tez inny wątek na babyboom wiec moze mi sie pomieszalo. Jedna historia byla o nifty pro ktore nienwykrylo mozaiki Turnera, inna o wadach wlasnie serca wykrytych w 3 trymestrze dopiero, gdzies dziewczyna pisala ze lekarz jej powiedzial, ze wady niektore widac dopiero w 3 trymestrze. No i u mnie niedomykalnosc zastawki sie pojawila w 3 nie wiadomo czemu, dlatego sie stresuje ze wyjdzie cos jeszcze z sercem czy z czyms :( staram sie juz zajac czyms, ale ciagle te straszne myslindo mnie wracaja. Nigdy w zyciu niczym sie tak dlugo nie stresowalam i naprawde mnie ta sytuacja wykancza, i mysl ze porod mialby sie odbyc pozniej niz w 40tc.
Wlasnie z tymi.pai i mthfr mialam takie wrazenie ze prawie kazdemu to wychodzi jak czytam...
 
Roki no wlasnie przeczytalam o tym guzie i wodogłowiu w 38tc, ale serio byly jeszcze jakies historie. Czytalam tez inny wątek na babyboom wiec moze mi sie pomieszalo. Jedna historia byla o nifty pro ktore nienwykrylo mozaiki Turnera, inna o wadach wlasnie serca wykrytych w 3 trymestrze dopiero, gdzies dziewczyna pisala ze lekarz jej powiedzial, ze wady niektore widac dopiero w 3 trymestrze. No i u mnie niedomykalnosc zastawki sie pojawila w 3 nie wiadomo czemu, dlatego sie stresuje ze wyjdzie cos jeszcze z sercem czy z czyms :( staram sie juz zajac czyms, ale ciagle te straszne myslindo mnie wracaja. Nigdy w zyciu niczym sie tak dlugo nie stresowalam i naprawde mnie ta sytuacja wykancza, i mysl ze porod mialby sie odbyc pozniej niz w 40tc.
Wlasnie z tymi.pai i mthfr mialam takie wrazenie ze prawie kazdemu to wychodzi jak czytam...
No tak, o tej mozaice tez ostatnio było. Ale tam ciaza zakoczyla sie niestety bardzo szybko...
Musisz spokojnie poczekać do wizyty i zobaczysz co powie lekarz. Kiedy masz wizytę?
 
@Linka1290
Hm, opisałam swoją historię nie po to, by kogoś straszyć, ten wątek jest dla wsparcia.
Każda mama w ciąży ma obawy o zdrowie dziecka, chcemy by nasze dzieci były zdrowe, ale taka panika jest niepotrzebna. Zdecydowana większość dzieci rodzi się zdrowa, po co zakładać najczarniejsze scenariusze. Ten stres Ci nie służy.
Analogicznie nie powinniśmy jeździć samochodem, tylu ludzi ginie w wypadkach samochodowych, a jednak podejmujemy to "życiowe ryzyko" i codziennie jeździmy do pracy. Ciesz się ciąża. Później będziesz żałować nieustannych nerwów.
Moja córka miała schorzenie jedno na całą Polskę. Większość lekarzy całe życie takich nie widziała. To bardziej kazuistyka niż realne zagrożenie. To jak uderzenie pioruna w człowieka. Zdarza się tak rzadko że nie znamy nikogo komu się to przytrafiło.
Na tym wątku jest więcej mam po przejściach. Skoro te historie odbierasz tak osobiście, może powinnaś sobie zrobić przerwę od forum. W 34tc myśleć powinnaś o sobie, o porodzie, wyprawce. Może ciążowej sesji zdjęciowej? Ciąża to trudny czas, ale i cudowne doświadczenie. Ruchy dziecka są takie przyjemne!
Życzę spokoju i więcej optymizmu💛
 
reklama
No tak, o tej mozaice tez ostatnio było. Ale tam ciaza zakoczyla sie niestety bardzo szybko...
Musisz spokojnie poczekać do wizyty i zobaczysz co powie lekarz. Kiedy masz wizytę?
Wizyta w czwartek, 27.05.

@Linka1290
Hm, opisałam swoją historię nie po to, by kogoś straszyć, ten wątek jest dla wsparcia.
Każda mama w ciąży ma obawy o zdrowie dziecka, chcemy by nasze dzieci były zdrowe, ale taka panika jest niepotrzebna. Zdecydowana większość dzieci rodzi się zdrowa, po co zakładać najczarniejsze scenariusze. Ten stres Ci nie służy.
Analogicznie nie powinniśmy jeździć samochodem, tylu ludzi ginie w wypadkach samochodowych, a jednak podejmujemy to "życiowe ryzyko" i codziennie jeździmy do pracy. Ciesz się ciąża. Później będziesz żałować nieustannych nerwów.
Moja córka miała schorzenie jedno na całą Polskę. Większość lekarzy całe życie takich nie widziała. To bardziej kazuistyka niż realne zagrożenie. To jak uderzenie pioruna w człowieka. Zdarza się tak rzadko że nie znamy nikogo komu się to przytrafiło.
Na tym wątku jest więcej mam po przejściach. Skoro te historie odbierasz tak osobiście, może powinnaś sobie zrobić przerwę od forum. W 34tc myśleć powinnaś o sobie, o porodzie, wyprawce. Może ciążowej sesji zdjęciowej? Ciąża to trudny czas, ale i cudowne doświadczenie. Ruchy dziecka są takie przyjemne!
Życzę spokoju i więcej optymizmu💛
Dziękuję za miłe słowa. Ja absolutnie tu nie mowie ze pisałas zeby straszyc, kazdy opisuje swoje przezycia, bo o to chodzi zeby sie wspierać. Mnie po.prostu dobija ilosc takich historii... Akurat nie wiem czy to 1 przypadek na całą Polskę, ja na swoim 1 prenatalnym tez spotkałam w kolejce dziewczynę, wtedy byla w 8 msc ktora mowila o guzie u dziecka, tyle ze nie wiem gdzie byl zlokalizowany i u niej chyba juz byl jakos okolo 21tc. Tez mam kolezanke, ktorej dziecko się urodziło chore a na wszystkich prenatalnych nic nie wyszło (choc inni lekarze twierdza ze moze usg bylo kiepsko wykonane bo to akurat to powinno wyjsc, tam byl zespol wad). No i niestety tez sie doczytałam ze wady serca czesto wychodza dopiero w 3 trym, to pisała akurat jedna z profesorek kardiologii prenatalnej, ja moze za bardzo biore to wszystko do siebie, niestety od razu mam obawy ze bedzie tez mnie to dotyczyc, bo wczesniej nie bylo jakiejs wady a teraz nagle sie pojawila u mnie. Ja nie mam dzieci wiec naprawde gdyby cos sie stalo z ta ciaza, to bylaby dla mnie tragedia i nie wiem czy mialabym odwage sie jeszcze zdecydowac, bo co innego poronienie a co innego taka sytuacja. Naprawde podziwiam Cie i uwazam ze jestes bardzo dzielna, ze przez to przeszłas, przykro mi ze sie cos takiego przytrafiło :( jednak takich historii ostatnio słysze tyle, ze zastanawiam sie co jest grane, ze az tylu ludziom sie to przytrafia :(
 
Do góry