MartaDa
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 11 Marzec 2021
- Postów
- 65
Mam dokładnie to samo odczucie pewnej pustki w sercu... nie moge się przełamać by pojechać na cmentarz znów bo wszystkie obrazy wracaja. Dokładnie tak jak Tobie...żadne rozmowy nie pomogły, sama musiałam poukładać sobie wszystko od nowa i starać się żyć dalej, nie jest tak samo i nie bedzie jak kiedyś..ale trzeba kroczyć do przodu.Mi też proponowano terapię po poronieniu. Zadzwoniła do mnie psycholog ale czułam się jakby mnie telefonicznie poklepała po plecach i powiedziała że będzie dobrze. Nic to nie wniosło do mojego życia, zmarnowane 30 min. Potem teściowa mi proponowała swoja koleżankę psycholog ale też odmówiłam. Uważam że poradziłam sobie z tym sama, a najbardziej pomogło mi to że wiem gdzie mała leży i zawsze mogę iść z nią pogadac. Ale to prawda to przeżycie zmieniło mnie bardzo, już nigdy nie będę taka sama osoba i już zawsze będzie mi kogoś brakować w moim życiu
Ściskam