Witam Was wszystkie dziewczyny!
Przeglądając to forum uznałam szybko, że to miejsce dla mnie. Poroniłam pierwszą ciąże w 8 tygodniu 19 lutego, nie ominął mnie zabieg łyżeczkowania. To był chyba najgorszy wieczór mojego życia, szczególnie że dzień wcześniej widziałam bijące serduszko naszego maleństwa. Kilka dni przed poronieniem dostałam lekkich plamień, po konsultacji z lekarzem okazało sie, że wszystko wporządku... Chyba jednak nie do końca.
Mąż zlecił badania genetyczne, poznaliśmy niestety tylko płeć, dlaczego straciliśmy naszą córeczke nie wiemy, materiał był nieodpowiedni. Okazało się też, że moj organizm nie przyswaja kwasu foliowego, teraz przyjmuje przetworzony. Wyszły mi też inne mutacje genetyczne.
W zeszłym tygodniu byłam na wizycie kontrolnej u ginekologa, dał nam zielone światło. Miesiączke dostałam w terminie, będziemy się starać od razu
Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie tu ciepło i będę mogła Wam się czasem pożalić, czasem może jakąś radością podzielić i oczywiście wspierać również Was!