reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Dziękuję za odpowiedź....widać, że samoistne jest do przeżycia.
Ja to pierwsze poronienie miałam na tabletkach. Jak wypadło mi dziecko, to miałam oczyszczanie i to na głupim jasiu, a nie na znieczuleniu ogólnym. Też dałam radę, ale wiadomo, że łatwo nie było.
Tak, do przeżycia, myślałam, że będzie gorzej. Jeden dzień był tak naprawdę mocno intensywny, ale nawet pracowałam wtedy i jakoś dałam radę, chociaż po tym dniu poszłam na zwolnienie. Trzymam kciuki, żeby było bezboleśnie!
 
reklama
Powiedzmy, że to bardziej skomplikowane. Nie mieszkamy razem i partner nie zawsze może być.
Nie szukam przyczyn, nie mam na to chęci ani parcia. Wiem, że przez leczenie partner ma słabsze żołnierzyki. Poza tym ja to tykająca bomba otyłość, IO, niedoczynność tarczycy i jeszcze parę innych kwiatków. Co ma być to będzie.

Masz racje, brzmi to skomplikowanie, nie chce ani sobie dopowiadać ani dopytywać, bo na nic się to zda z tego co widzę, wiec powiem tylko jeszcze raz powodzenia [emoji6]
 
Ale nie ma co się sugerować bo ja bez ciąży w dwóch cyklach miałam raz 37 a raz 48.
No ja wiem :) mam świadomość tego straconego cyklu. Usłyszałam to od 2 lekarzy że raczej w tym nic z tego nie będzie. Na szczęście mam teraz nowego pana doktora i mimo to jestem dobrej myśli na kolejne cykle.
 
Powiedzmy, że to bardziej skomplikowane. Nie mieszkamy razem i partner nie zawsze może być.
Nie szukam przyczyn, nie mam na to chęci ani parcia. Wiem, że przez leczenie partner ma słabsze żołnierzyki. Poza tym ja to tykająca bomba otyłość, IO, niedoczynność tarczycy i jeszcze parę innych kwiatków. Co ma być to będzie.
To dobrze że masz takie podejście :) najgorsze to się zatracić i myśleć tylko o cyklu i ciąży. Ja wlasnie jestem na takim etapie, nie potrafię wyluzować już nie mówiąc o odpuszczeniu czegokolwiek. Zrobiłam się zamknięta w sobie i w pewnym sensie zgorzkniała bo dlaczego innym się udaje a nam nie ?
U mnie też co chwila wychodzą nowe rewelacje, im głębiej w las tym gorzej.
A Ty masz już dzieci ?
 
To dobrze że masz takie podejście :) najgorsze to się zatracić i myśleć tylko o cyklu i ciąży. Ja wlasnie jestem na takim etapie, nie potrafię wyluzować już nie mówiąc o odpuszczeniu czegokolwiek. Zrobiłam się zamknięta w sobie i w pewnym sensie zgorzkniała bo dlaczego innym się udaje a nam nie ?
U mnie też co chwila wychodzą nowe rewelacje, im głębiej w las tym gorzej.
A Ty masz już dzieci ?
Nie wiem czy to pocieszenie czy nie ale miałam tak samo jak ty. Po poronieniu a była to 1 ciąża też odcięłam się od wszystkich a nawet nie potrafiłam o tym rozmawiać. Wzięłam chorobowe na 4 miesiące i to był mój błąd, ostatnio eoricolan do pracy i wszystko się normuje. Przestałam doszukiwać się przyczyny i zaczęłam od nowa żyć. Najgorsze jest zatracić się w myślach o dziecku bo wtedy im bardziej chcesz tym gorzej. Wiem że łatwo mówić ale może spróbuj wyluzować? Weź dobrą książkę? Wyjedź gdzieś i odpocznij? A wtedy może samo przyjdzie?
 
reklama
Do góry