Mnie te procedury nie przerażają, M trochę bardziej zestresowany. Jasne trzeba czasu i cierpliwości, ale ja mam w życiu zasadę - nie powiem Ci że będzie łatwo, ale powiem Ci że będzie wartoTeż zawsze chciałam adoptować, ale my zupełnie nie mamy szans. Szkoda że te procedury są tak skomplikowane.
reklama
G
gość _199
Gość
My ogólnie jesteśmy skreśleni na wstępie, więc nawet nie wdrazalam się w procedury. Oczywiście, że nie powinno się łatwo dostać dziecko, bo ktoś zaadoptuje, potem odda, a dziecko będzie cierpiało. Niestety niektórzy są niepoważni ;/Procedury są dla wytrwałych. Jeśli papierologia zraża, to może lepiej, że ludzie nie wchodzą w proces. Są odgórne wyznaczniki co jak gdzie kiedy. Ale przecież są adopcje wymykające się ogólnym standardom. Jest też wiele obejść, które można zrobić by dziecko było z wami zanim zakończy się adopcja. Jak zaczynałam proces, to też mnie to wkurzało. Ale potem przemyślałam wiele spraw i nawet znalazłam ich uzasadnienie. Można np startować do ośrodków z mniejszych miejscowości. Tam można szybciej o różne procedury. I oczywiście o adopcje. Najważniejsze to zrobić kurs, bo na to schodzi najwięcej czasu, a to często podstawa. Nigdy nie wiadomo kiedy będzie potrzeba. To oczywiście moje zdanie. Nie musisz się z nim zgadzać.
Dziękuję wam dziewczyny za powrót do tematu adopcji. Może znów do niego wrócę? [emoji4]
Tego też nie rozumiem. My nie mieliśmy dzieci. Ja 36lat M po 40 i też nie chcieli nam dać dzieciaka małego. Odradzali nam adopcje. Ale myślę, że to tylko odstraszacz... Na pewno trudniej tym, którzy mają dzieci i swoje lata ( dziwnie to brzmi). No i ośrodek ma znaczenie. Przecież dzieci nie brakuje. Problem leży w tym, że wszyscy chcą maluchy...Niestety, człowiek chce dać dziecku dom i miłość a i tak odbija się od ściany.
znadziejami
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Listopad 2016
- Postów
- 1 799
Wiesz ja w tamtym roku usłyszałam, że właśnie dzieci brakuje, bo jest 500+ i dużo rodzin chce z tego korzystać. To jest jakieś chore żeby dać dziecku nadzieję, bo rodzinka dostanie kasę. Powiedziano mi, że jest dużo dzieci z różnymi chorobami a w tym przypadku to już szczególnie wiek matki nie może przekraczać 40 lat i dzieci, które mogą być oddane tylko do rodzin zastępczych ze względu na nieunormowaną sytuację prawną.Tego też nie rozumiem. My nie mieliśmy dzieci. Ja 36lat M po 40 i też nie chcieli nam dać dzieciaka małego. Odradzali nam adopcje. Ale myślę, że to tylko odstraszacz... Na pewno trudniej tym, którzy mają dzieci i swoje lata ( dziwnie to brzmi). No i ośrodek ma znaczenie. Przecież dzieci nie brakuje. Problem leży w tym, że wszyscy chcą maluchy...
Gonzi
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Październik 2020
- Postów
- 1 463
Tak, to że jest trudniej przez 500+ też słyszeliśmy i niestety to prawda. Ale adopcje wciąż się zdarzajaWiesz ja w tamtym roku usłyszałam, że właśnie dzieci brakuje, bo jest 500+ i dużo rodzin chce z tego korzystać. To jest jakieś chore żeby dać dziecku nadzieję, bo rodzinka dostanie kasę. Powiedziano mi, że jest dużo dzieci z różnymi chorobami a w tym przypadku to już szczególnie wiek matki nie może przekraczać 40 lat i dzieci, które mogą być oddane tylko do rodzin zastępczych ze względu na nieunormowaną sytuację prawną.
Wygląda na to, że twój m ma teratozoospermie. Ta przypadłość jest diagnozowana, gdy ilość plamnikow o nieprawidłowej budowie wynosi 96% i więcej. Teraz pytanie co jest przyczyną nieprawidłowej budowy. To już sprawa dla lekarza. To moga być np złe nawyki, jak przegrzewanie jąder, sauna, jakaś infekcja, brak witamin itp. Może też byc przyczyna genetyczna. Trzeba to sprawdzić.Dziewczyny dostaliśmy wyniki morfologii nasienia. Czy ten wynik oznacza że jest duże prawdopodobieństwo że dziecko będzie miało wadę? Co myśleć o wynikach? Brzmi jakoś groźnie...
I nie wystraszyć się od razu tylko zmienić tryb życia, wziąć np Wit d3 4000codziennie, Wit c1000 jednego dnia, capivit a+e drugiego dnia, salfazin trzeciego dnia i tak w kółko prze 3 miesiące i powtórzyć badanie. A najlepiej poczekać na opinię lekarza i nie dać się czarnowidztwu
Ostatnia edycja:
Gonzi
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Październik 2020
- Postów
- 1 463
Masakra. Ja już się załamałam pytanie czy w ogóle mamy szanse teraz ma zdrowe dziecko?Wygląda na to, że twój m ma teratozoospermie. Ta przypadłość jest diagnozowana, gdy ilość plamnikow o nieprawidłowej budowie wynosi 96% i więcej. Teraz pytanie co jest przyczyną nieprawidłowej budowy. To już sprawa dla lekarza. To moga być np złe nawyki, jak przegrzewanie jąder, sauna, jakaś infekcja, brak witamin itp. Może też byc przyczyna genetyczna. Trzeba to sprawdzić.
I nie wystraszyć się od razu tylko zmienić tryb życia, wziąć np Wit d3 4000codziennie, Wit c1000 jednego dnia, capivit a+e drugiego dnia, salfazin trzeciego dnia i tak w kółko prze 3 miesiące i powtórzyć badanie. A najlepiej poczekać na opinię lekarza i nie dać się czarnowidztwu
Oczywiście, że macie. Tylko musicie niestety dać sobie czas. Zmienić tryb życia. Zadbać o siebie samych i o siebie nawzajem. Będzie dobrze. Tak trzeba myśleć. Normalne, że teraz nie masz na to siły i jedynie ryczeć się chce. Mi też mówili, że dzieci mieć nie będę. Badania nie zostawiały złudzeń, a mam 2 zywych dzieci. Cuda się zdarzają.Masakra. Ja już się załamałam pytanie czy w ogóle mamy szanse teraz ma zdrowe dziecko?
A nie wiem, czy wiesz, ale piłam zioła ojca soroki razem z mężem.
Na początek zacznijcie od uzupełnienia Wit d3 i Wit c. Pijcie codziennie szklankę soku ze świeżo wyciskanych owoców. To dobry początek. Oboje macie problemy zdrowotne. Trzeba się nimi zająć. No i pamiętaj, że do zapłodnienia potrzebny jest jeden plemnik i jedno jajeczko. Więc macie szansę. Choć obecnie większe w in vitro czy inseminacji. Ja bym jednakowoż spróbowała 3miesiecznej kuracji, bo tyle potrzebują plemniki by się zregenerować.
Mój m też miał problemy. Nie pamiętam już jakie. Zajęło nam 9 miesięcy, i mnie by owulację mieć i jemu by poprawić palniki i nam, by być w ciąży, z której śpi za ścianą mój synek.
reklama
Gonzi
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Październik 2020
- Postów
- 1 463
Maskara. Jestem załamana. Jak przyszła część jego badań to się tak cieszyliśmy że jest okej. A teraz dosłali morfologię i wszystko się posypało. Bezsens.Oczywiście, że macie. Tylko musicie niestety dać sobie czas. Zmienić tryb życia. Zadbać o siebie samych i o siebie nawzajem. Będzie dobrze. Tak trzeba myśleć. Normalne, że teraz nie masz na to siły i jedynie ryczeć się chce. Mi też mówili, że dzieci mieć nie będę. Badania nie zostawiały złudzeń, a mam 2 zywych dzieci. Cuda się zdarzają.
A nie wiem, czy wiesz, ale piłam zioła ojca soroki razem z mężem.
Na początek zacznijcie od uzupełnienia Wit d3 i Wit c. Pijcie codziennie szklankę soku ze świeżo wyciskanych owoców. To dobry początek. Oboje macie problemy zdrowotne. Trzeba się nimi zająć. No i pamiętaj, że do zapłodnienia potrzebny jest jeden plemnik i jedno jajeczko. Więc macie szansę. Choć obecnie większe w in vitro czy inseminacji. Ja bym jednakowoż spróbowała 3miesiecznej kuracji, bo tyle potrzebują plemniki by się zregenerować.
Mój m też miał problemy. Nie pamiętam już jakie. Zajęło nam 9 miesięcy, i mnie by owulację mieć i jemu by poprawić palniki i nam, by być w ciąży, z której śpi za ścianą mój synek.
My już długo na diecie. Jeszcze ostatnio bardziej rygorystycznej bo wyszła mi insulinooporność lekka i odwrócona krzywa cukrowa.
A jak myślisz czy lekarz w ogóle zaproponuje nam inseminację lub in vitro. 18.02 mam pierwszą wizytę w klinice niepłodności. Mamy za sobą 1 poronienie ( była wada genetyczna). My kariotypy mamy prawidłowe. U mnie problem z owulacją bo nie pękają nawet pp zastrzykach pęcherzyki. U niego sama wiesz.
Cieszę się że Tobie się udało. Nie wiem co to za ziółka. Poczytam dzisiaj na nocce w pracy.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 79
- Wyświetleń
- 69 tys
Podziel się: