monika1708
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Grudzień 2019
- Postów
- 5 440
Strzelec i u mnie [emoji2960]Macie skorpiony? [emoji16] Ja mam dwa - z początku i z końca znaku. Także... ponoć najgorszy znak [emoji23][emoji85]
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Strzelec i u mnie [emoji2960]Macie skorpiony? [emoji16] Ja mam dwa - z początku i z końca znaku. Także... ponoć najgorszy znak [emoji23][emoji85]
Ja jestem strzelcem więc potwierdzam że spoko [emoji1787][emoji1787][emoji1787]
Oj to fakt. U mnie w pracy co jedna to lepsza. Najlepiej, to siąść i na telefon, albo przyjdzie taka i odrazu na zwolnienie.nie wiem jak u twoich ale u wielu młodych ludzi dostrzec można w pracy brak lojalności, sumienność i jakiś taki "olewczy" stosunek do życia....
myślę, że to kwestia też tego jak nas wychowywano a jak ich...
Moi rodzice to skorpiony [emoji2960]Ja też [emoji2960]
Ale na serio każdy jak słyszy że mam dwa skorpiony to mi współczuje [emoji23]
Tez jestem skorpionem [emoji23][emoji23] ciężki temat to jestMoi rodzice to skorpiony [emoji2960]
Ciężko ze sobą mają [emoji23]
Powiedz tylko co i gdzie, a biorę od ręki [emoji4]Skąd ja to znam... proponuję 3.500 zł na okres próbny i nie ma chętnych... Wszyscy od razu 4.000 zł bez doświadczenia i pojęcia o pracy, zero kwalifikacji.
Dziewczyny. Pewnie część z Was kojarzy moją historię bo kiedyś jak miałam więcej czasu niż teraz bardziej mogłam się udzielać na tym forum. Od święta zdarza mi się coś tu napisać i chciałam podziękować za to że zawsze służycie mi dobrą radą. Niestety moja praca i tryb życia i pracy nie umożliwia mi aż tak aktywnie wypowiadać się na tym forum. Pomimo że bardzo bym chciała. Bardziej w każdej wolnej chwili nadganiam nieprzeczytane strony na tym forum żeby śledzić co tutaj się dzieje i co u Was. Chciałam znowu Was poprosić o radę. Siedzę właśnie na nocce w pracy i wzięło mnie bardzo na przemyślenia. To mój 10 cykl starań i ręce mi już opadają. W skrócie przypomnę Wam jak to u mnie było bo chciałam Was prosić o radę. W marcu 2020 poroniłam, poronienie zatrzymane. Potem sporo przebadałam. Aktualnie powtarzam badania na zespół antyfosfolipidowy. W międzyczasie wyszły mutacje MTFHF, PAI. Ostatnio wyszła źle krzywa cukrowa i insulinowa. Także biorę aklualnie: metylowane wit. B, ovarin, glucophage, żelazo ( wyszly niedobory). Homocysteina okej. Hormony okej. Kariotyp okej.
Miałam wycinany polip - histeroskopię operacyjną w październiku. Jakiś czas temu pani doktor odkryła że pęcherzyki u mnie nie pękają tylko rosną szybko i przerastają. Miałam już 3 razy zastrzyk ovitrelle i wczoraj dostałam pierwszy raz zastrzyk pregnyl.
Za bardzo nie czuje żeby coś się działo także chyba nic z tego nie będzie. Wiem że mało z Was ma problemy z pękaniem pęcherzyków. Nie mam siły skoro nie pękają po tych zastrzykach nawet
Nie wiem jak sobie pomóc. Przez problemy z cukrem itp jestem na diecie i ćwiczę.Ważę 57 kg.
Ostatnio naszły mnie głupie myśli że skoro już zrobiłam tyle badań i nie idzie mi zachodzenie w ciążę to może warto skończyc te badania i zrobić jeszcze jakieś. Co jakiś czas wraca do mnie ten temat i gdzieś kojarzę że niektóre z Was sprawdzały rózne tematy typu: dimery, komórki nk, bakterie, amh itp.
Z tego zakresu nic nie badałam. Ale tak jak z cukrem nie podejrzewałam że cokolwiek wyjdzie a wyszło to tym razem mam głupie myśli że muszę zrobić te badania.
Skoro już tyle porobiłam to chyba bym sobie nie darowała jeśli bym tego nie zbadała a potem zaszła w ciąże i by było coś nie tak bo się dalej nie przebadałam.
Poradźcie proszę bo jestem już dawno po poronieniu czy jest sens robić te badania. I jeśli tak to kiedy jakie i czy coś jeszcze.
Moja Pani doktor nie bardzo chce żebym się badała ale od początku sama sobie robię badania i jak coś znajduję to potem mówi że dobrze że zrobiłam i daje leki.
Czy ktoś wie co mi może być. Powoli tracę nadzieję. Co miesiąc nam schizy że chyba zaszłam a potem nic z tego. Mam wrażenie że się nigdy nie uda.
I to jest dobre podejście do pracy montaż i konserwacja klimatyzacji, śląskiePowiedz tylko co i gdzie, a biorę od ręki [emoji4]
Ja właśnie tak chodziłam co tydzień, bo mi lekarz kazał, znam ten stres i nerwy. Trudno coś radzić, niekiedy warto być cały czas po opieką i kontrolą lekarską.Dziewczyny - doradźcie. Kiedy najlepiej iść na wizytę pierwszą w ciąży? W tej straconej poszłam zbyt szybko plus sądzę że się wolniej rozwijała. W efekcie na pierwszej usłyszałam że brak pęcherzyka w macicy i pewnie ciąża pozamaciczna. Stres i ryk numer jeden. Po 2 dniach pecherzyk w macicy. Wiwaty. Później niby w 7+1 wiek 6+1 według pomiarów i serducho trochę zbyt wolno. Kolejną wizyta to już diagnoza poronienia.
Nie chcę takiego koszmarku znów sobie fundować. Z drugiej strony warto potwierdzić że ciąża jest w macicy i wszystko wygląda dobrze. Czy 3 tygodnie po pozytywnym teście to dobry czas ? To będzie z OM 5+6 a zgodnie z założeniami lekarzy mniej wiecej 6+5 ( owu w 8 dc).
Co sądzicie?