G
gość _199
Gość
wiem kochana, to wszystko jest takie trudne, każda z nas niestety byłą w tym miejscu, mogę cię jedynie dobrym słowem wesprzeć, także wyrzucaj tutaj wszystkie żale, które w tobie siedzą.Dziękuję, jakoś tak ciężko mi ostatnio już o ta wiarę. To tak długo już trwa wszystko. Nie poddaje się jeszcze, ale mam chwilowa załamke.
No te ruchy miały mnie uspokoić, to tylko analizuje czy dobrze się rusza, wcale mi nie jest lepiejHaha to fakt. Nawet teraz ma dni, że mało się rusza i już schiza, ale następnego dnia szaleje . Dziś mąż położył mi pilota na brzuchu i to chyba jej się nie spodobało, bo co chwilę się ruszał .
To ja tak miałam, że postanowiłam sobie, że zacznę kupować rzeczy po Nowym Roku a kupiłam jakieś ubranka przed i też głupie myśli .
No ja też miałam te myśli. Na początku nigdy nie patrzyłam na monitor, dopiero jak lekarz zaczął coś opowiadać, to dopiero wiedziałam, że wszystko jest ok i mogę patrzeć. Po poronieniach strach jest niestety większy, ale trzeba być dobrej myśli .
mi po poronieniu musieli nogi pasami spinać przy łóżku, bo dostawałam takich drgawek przy badaniach , że nie dało się mnie zbadać. Takie rzeczy niestety zostają w człowieku ;/
to zupełnie normalne, ja się odcięłam od ciężarnych, przyjaciółki dziecko zobaczyłam jak miało 10 miesięcy. Nasi znajomi mieli termin na listopad, pamiętam, że pierwszy raz ją zobaczyłam jak była w 25 tc, a ja w 15, nadal czułam to ukłucie zazdrości, ona już czułą ruchy, miała brzuszek, szykowali się do wyprawki, a ja w głowie cały czas, że to się w dalszym ciągu może nie udać. Zgorzkniała baba się że mnie zrobiła.@agaaataaaa do nas też w końcu uśmiechnie się los. Ja też mam chwilę zwątpienia i załamania, często zdarza mi się płakać jak widzę np. kobiety w ciąży ale muszę mieć siłę i nie mogę się poddać.