reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

@Humhum jak tam?
Ja już się rozpakowałam [emoji16]
W sobotę miałam skurcze dość dokuczliwe, a na wieczór pojawiła się krew przy WC, no to szpital [emoji2368]
W szpitalu skurcze były raz regularne raz nie więc oxy, później znieczulenie. Ulżyło.
No a na partych to się domyśl [emoji28]
Maz był ze mną caly czas i bardzo pomagał [emoji846]

Więc od 13.53 mamy core [emoji3059]
Gratuluję!!!! ❤️ Odpoczywaj, cieszę się że mąż mógł być z Tobą, to na pewno nieocenione wsparcie w takich chwilach. Czekamy na zdjęcie malutkiej ❤️
 
reklama
Dziewczyny, małej jeszcze nie mam przy sobie. Jest na noworodkach. Mnie lyzeczkowali bo łożysko nie chciało pójść.
Mieli mnie przenieść na normalna sale ale przy próbie wstania w głowie mi się kręciło i tak czekam pod kroplówka [emoji2368]

Gratulacje [emoji3590][emoji3590][emoji3590]
 
Wlasnie cały myk w tym, żeby przestać się starać, a zacząć szaleć i zdać się na los. To u mnie podzialalo, jak się starałam, to za nic nie wychodziło
A macie jakieś sposoby żeby sobie z tym poradzić? Czuję straszną presję czasu i strach że czas ucieka a nie mam pewności czy jak zajdę do nie poronię itp...ciągle stres. W dodatku każdy przychodzący okres kończy się płaczem...tym razem miałam nadzieję że się udało i oczywiście nie. W dodatku jak o tym nie myśleć jak 2 razy w miesiącu mam być na monitoringu i brać zastrzyk na pęknięcie więc też trzeba się pilnować tych terminów itp kiedy szaleć żeby była szansa...
 
A macie jakieś sposoby żeby sobie z tym poradzić? Czuję straszną presję czasu i strach że czas ucieka a nie mam pewności czy jak zajdę do nie poronię itp...ciągle stres. W dodatku każdy przychodzący okres kończy się płaczem...tym razem miałam nadzieję że się udało i oczywiście nie. W dodatku jak o tym nie myśleć jak 2 razy w miesiącu mam być na monitoringu i brać zastrzyk na pęknięcie więc też trzeba się pilnować tych terminów itp kiedy szaleć żeby była szansa...
.
No właśnie, dobre pytanie 🤷‍♀️ ja wczoraj wymyśliłam, ze zapisze się na kurs tańca, bo zawsze uwielbiałam tańczyć, a przez ostatnie miesiace omijałam temat, bo były starania o dzidziusia, więc nie chciałam
nadwyrężać organizmu, bo jeszcze zajdę, nie będę wiedzieć i zaszkodzę. Teraz chciałam odsunąć myśli od ciąży, zacząć tańczyć, to wszystkie siłownie i szkoły tańca zamknięte. 🙈
 
.
No właśnie, dobre pytanie 🤷‍♀️ ja wczoraj wymyśliłam, ze zapisze się na kurs tańca, bo zawsze uwielbiałam tańczyć, a przez ostatnie miesiace omijałam temat, bo były starania o dzidziusia, więc nie chciałam
nadwyrężać organizmu, bo jeszcze zajdę, nie będę wiedzieć i zaszkodzę. Teraz chciałam odsunąć myśli od ciąży, zacząć tańczyć, to wszystkie siłownie i szkoły tańca zamknięte. 🙈
No właśnie. Tak to wygląda. Ja z kolei też nie umiem nie myśleć bo idę do lekarza rozmawiamy na ten temat mam badanie dostaje zastrzyk z wytycznymi kiedy się kochać i nie umiem wtedy o tym nie myśleć. Wszystko jest wyliczone, wychodzone. Ja sobie ściągnęłam aplikacje płatną z ćwiczeniami i miałam w planie trochę kg zrzucić bo od początku roku już 7 kg przytyłam, to znowu zaczął się ten czas owulki to wolałam nie fikać potem do wczoraj czekałam na okres żeby nie zaszkodzić jeśli bym zaszła i tak to wygląda. Jeszcze jestem nerwusem i wczoraj jak dostałam okresu to się w wc poryczałam bo codziennie się modliłam o ten cud i wierzyłam że ten 1 cykl po histero to już będzie to... a tu dupa
 
@monika1708 caly czas sprawdzam, czy juz jest fotka malenstwa :D
@Nadzieja_31 jak tam u Cb? :)
Cześć u mnie nie za dobrze. Wczoraj wylądowałam w szpitalu. Znów zaczęłam krwawić- 4 raz😔 ale tym razem najmocniej istny krwotok. Na badaniu USG dziecko było z bijącym serduszkiem. Zostałam zatrzymana w szpitalu i dostaje Duphaston 4x1. Lekarz, który mnie wczoraj badał powiedział, że jest b.dużo krwi i jak dla niego to jestem w trakcie poronienia, że ciąża raczej nie będzie rozwijała się prawidłowo. W nocy nie spałam co 2h do toalety i nadal krew czerwona, ok 1-2 w nocy ustąpiło. Do teraz tylko brunatne plamienia na papierze i wkładce. Myślałam, że to koniec😔 Dziś na USG dzidziuś nadal jest i bije serduszko. Lekarz zapytał czy któryś z lekarzy podejrzewał ciążę bliźniaczą, on nie potwierdza na 100% ale koło zarodka jest jakaś zmiana i nie wiadomo co to. Na razie leżę i czekam co się zadzieje dalej. Jestem wykończona tymi krwawieniami już nie wiem co myśleć. Dziś usłyszałam, że nadzieja jest❤️
 
Cześć u mnie nie za dobrze. Wczoraj wylądowałam w szpitalu. Znów zaczęłam krwawić- 4 raz😔 ale tym razem najmocniej istny krwotok. Na badaniu USG dziecko było z bijącym serduszkiem. Zostałam zatrzymana w szpitalu i dostaje Duphaston 4x1. Lekarz, który mnie wczoraj badał powiedział, że jest b.dużo krwi i jak dla niego to jestem w trakcie poronienia, że ciąża raczej nie będzie rozwijała się prawidłowo. W nocy nie spałam co 2h do toalety i nadal krew czerwona, ok 1-2 w nocy ustąpiło. Do teraz tylko brunatne plamienia na papierze i wkładce. Myślałam, że to koniec😔 Dziś na USG dzidziuś nadal jest i bije serduszko. Lekarz zapytał czy któryś z lekarzy podejrzewał ciążę bliźniaczą, on nie potwierdza na 100% ale koło zarodka jest jakaś zmiana i nie wiadomo co to. Na razie leżę i czekam co się zadzieje dalej. Jestem wykończona tymi krwawieniami już nie wiem co myśleć. Dziś usłyszałam, że nadzieja jest❤
Oj bardoz mi przykro, ale musi sie udac jak juz tyle przeszlas, to znaczy ze ta ciaza jest silna. Trzymaj sie Kochana, jestesmy z Toba i tdyzmamy kciuki! <3
 
No właśnie. Tak to wygląda. Ja z kolei też nie umiem nie myśleć bo idę do lekarza rozmawiamy na ten temat mam badanie dostaje zastrzyk z wytycznymi kiedy się kochać i nie umiem wtedy o tym nie myśleć. Wszystko jest wyliczone, wychodzone. Ja sobie ściągnęłam aplikacje płatną z ćwiczeniami i miałam w planie trochę kg zrzucić bo od początku roku już 7 kg przytyłam, to znowu zaczął się ten czas owulki to wolałam nie fikać potem do wczoraj czekałam na okres żeby nie zaszkodzić jeśli bym zaszła i tak to wygląda. Jeszcze jestem nerwusem i wczoraj jak dostałam okresu to się w wc poryczałam bo codziennie się modliłam o ten cud i wierzyłam że ten 1 cykl po histero to już będzie to... a tu dupa
NO to nie jest latwe,bo trzeba wrecz odpuscic, tak mi sie wydaje, zwyczjanie totalnie olac temat, traktowac go nie jest priorytet a jak brzydko mowiac to, czy zrobie pomidoroke czy ogorkowa na obiad. Cholernie ciezko, bo totalnie inny kaliber, ale wiem ze jak obnizylam wartosc temu ze chce dziecko, to mi pyklo, tzn zaszlam, a dlugo nie moglam. I teraz tez gadam sobie, ze dobra olac to narazie, zobacyzmy co bedzie, staram sie skupic na pracy i panuje, zeby pojechac gdzies do znajomych pojsc na spacer. Skupiac sie jak najwiecej na czyms innym, a nie na tym wlasnie. NIe ma chyba dobrego sposobu, oporcz tego zeby sie poddac i odpuscic. Wtedy przyochodzi samo, jak to w zyciu. Miej wy**ane, a bedzie Ci dane. NIe raz sie przekonalam, ze to najswietsza prawda.
 
reklama
A macie jakieś sposoby żeby sobie z tym poradzić? Czuję straszną presję czasu i strach że czas ucieka a nie mam pewności czy jak zajdę do nie poronię itp...ciągle stres. W dodatku każdy przychodzący okres kończy się płaczem...tym razem miałam nadzieję że się udało i oczywiście nie. W dodatku jak o tym nie myśleć jak 2 razy w miesiącu mam być na monitoringu i brać zastrzyk na pęknięcie więc też trzeba się pilnować tych terminów itp kiedy szaleć żeby była szansa...
Nie ma jednego uniwersalnego sposobu. Ja zapisałam się do zaocznej szkoly, żeby móc się czymś zająć gdyby drugi raz się nie udało. Przy pierwszej stracie to, że miałam pracę i zajęcia w weekendy na studiach podyplomowych trochę mnie odrywało od złych myśli, trzeba było jakoś trzymać fason.
Cześć u mnie nie za dobrze. Wczoraj wylądowałam w szpitalu. Znów zaczęłam krwawić- 4 raz😔 ale tym razem najmocniej istny krwotok. Na badaniu USG dziecko było z bijącym serduszkiem. Zostałam zatrzymana w szpitalu i dostaje Duphaston 4x1. Lekarz, który mnie wczoraj badał powiedział, że jest b.dużo krwi i jak dla niego to jestem w trakcie poronienia, że ciąża raczej nie będzie rozwijała się prawidłowo. W nocy nie spałam co 2h do toalety i nadal krew czerwona, ok 1-2 w nocy ustąpiło. Do teraz tylko brunatne plamienia na papierze i wkładce. Myślałam, że to koniec😔 Dziś na USG dzidziuś nadal jest i bije serduszko. Lekarz zapytał czy któryś z lekarzy podejrzewał ciążę bliźniaczą, on nie potwierdza na 100% ale koło zarodka jest jakaś zmiana i nie wiadomo co to. Na razie leżę i czekam co się zadzieje dalej. Jestem wykończona tymi krwawieniami już nie wiem co myśleć. Dziś usłyszałam, że nadzieja jest❤️
Trzymam kciuki ❤️
 
Do góry