roki_1991
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Kwiecień 2017
- Postów
- 9 966
Dziewczyny czy te kryzysy po porodzie są normalne? Ja już się boję że mam jakies początki depresji, a zawsze takie myśli mnie nachodzą gdy Marcelina ma zły dzień i cały dzień płacze lub marudzi... Wczoraj to już ja się wieczorem popłakałam jak ona tak płakała a nawet powiedziałam do męża że jakbym wiedziała ze ona będzie aż tak płaczliwa to bym się nie zdecydowała na dziecko. Oczywiście późnej wyrzuty sumienia mnie zjadaly że jestem zła matka itd... Najgorzej chyba jest wieczorami niby to kolki i ok to już przywykłam do myśli ze z czasem minie ale ona jakby była ciągle nie najedzona się zachowuje od 18 godziny , niewazne ile wypije to jakby było jej mało a uważam że dostaje duże porcje mleka jak na 4tygodniowe dziecko. Wczoraj wypiła 120, było jej mało i cały czas ciumkala na zmianę z wielkim rykiem więc dałam znów 30ml , znowu szukała to ją przystawilam jeszcze do piersi i trochę possala o zaczęła się denerwować.. Po wielkich krzakach usunęła w końcu ... Dodam że pije moje mleko tylko i wyłącznie ale ściągam laktatorem i daje z butli stąd wiem ile zjada... Ja jej mleka nie żałuję oczywiście tylko chyba trochę dużo ... Do tego polozna też mi mówiła że przy kółkach najlepiej dawać mleko co 3h nie częściej bo mleko daje jej chwilowa ulgę w kolce po czym powraca z dodatkową siłą a ona wlasnie po porcji mleka usypia na chwilę (albo i nie) po czym się budzi po godzinie dalej głodna... Ehhh te macierzyństwo jest mega trudne... Zazdroszczę jak dziewczyny piszą na forum że dziecko nie płacze, jest pogodne, uśmiechnięte i czasem tylko pomarudzi...
Początki są trudne i to normalne. Wy musicie się nauczyć czego ona chce, A ona musi się nauczyć żyć w zupełnie obcym dla niej świecie. Przez 9 miesięcy była u Ciebie w brzuchu, nigdy nie czuła glodu, więc to też dla niej nowe uczucie. Nigdy nie było zimno, więc jak teraz jet jej chłodniej to też placze. Kołki niestety trzeba przetrwać ale tak jak piszesz, to minie ja też płakałam z bezsilności, bo Wiki w ciągu dnia anioł, spała,, A budziła się koło 23-24 i do 6-7 ani była impreza z wrzątkiem albo cycem na zmianę. Czasem obudziłam męża o 4 z bezsilności i z płaczem wręcz go blagalam żeby ją zabrał bo już nie mam sił. Też mi się zdarzyło krzyknąć i też miałam potem wyrzuty sumienia. To normalne. Hormony Jeszce dają o sobie znać, A to też nie pomaga.
Spróbuj znaleźć chwilę dla siebie. Jak sciagniesz mleko - daj tatusiowi niech on nakarmi, przewinie, zajmie się mała A Ty zrób coś dla siebie - kąpiel, książka, serial - co lubisz. Dla mnie wyjście nawet do biedronki było wybawieniem dla pocieszenia powiem że to na prawdę minie i będziesz się cieszyć macierzyństwem
Pamiętam jak Wiki miała chyba 2 miesiące, miała tak dość, że pytałam kiedy już będzie mieć rok. A teraz bym wróciła do tego jak miała 3 miesiące