reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Dziewczyny mam pytanko, bo mój gin ma czasem dziwne pomysły.
Na wypisie ze szpitala po zabiegu łyżeczkowania miałam napisane, że wizyta kontrolna po zabiegu u lekarza prowadzącego za 4-5 tygodni. Jestem prawie 5 tygodni po zabiegu i dziś byłam na wizycie, miałam też wynik histopatologiczny.
Gin do mnie z zapytaniem czy jak odbierałam wynik to mi zrobili USG... Mówię, że mam napisane, że wizyta kontrolna u lekarza prowadzącego a on do mnie, że po zabiegu jestem pacjentką szpitala i oni powinni mi wykonać to USG kontrolne....
Zrobił mi USG i mówi, że mam płyn w zatoce Douglasa i że to może być po zabiegu, po owulacji, przed miesiączką albo stan zapalny... Dał mi skierowanie, żebym poszła do szpitala gdzie miałam zabieg, żeby oni to skontrolowali... Mam iść na oddział i oni tam powinni mi zrobić USG.
Wydaje mi się, że to co on mówi, to mija się z prawdą, jakby szpital miał teraz kontrolować wszystkie pacjentki, to by tam już w ogóle tłumy były
Wydaje mi się, że jak tam pójdę, to będą patrzeć na mnie jak na idiotkę.
Już sama nie wiem co robić.
Któraś z Was orientuje się czy to groźne z tym płynem w zatoce Douglasa?
On mówił, że to może być tak przed miesiączką, bo jestem już prawie 5 tygodni po zabiegu, ale może być stan zapalny, a że oni robili zabieg to powinni decydować.
Ja byłam cztery dni po wypisie na kontroli w szpitalu, bo bolało mnie podbrzusze i skurcze wciąż miałam. Bez problemu mnie zbadali. Aczkolwiek cztery dni to nie pięć tygodni... Idź na izbę z tym skierowaniem. Jak masz skierowanie to nie będą na Ciebie krzywo patrzeć. Tak zadecydował Twój gin. Może coś go zaniepokoiło i nie chciał brać na siebie odpowiedzialności. Moim zdaniem dobrze zrobił, tylko głupio to wytłumaczył.

@Jivka fakt to lato było upalne. Ale to 10lat temu też nie lepsze. Młoda byłam może dlatego mi nie przeszkadzało 😛
 
reklama
Dziewczyny mam pytanko, bo mój gin ma czasem dziwne pomysły.
Na wypisie ze szpitala po zabiegu łyżeczkowania miałam napisane, że wizyta kontrolna po zabiegu u lekarza prowadzącego za 4-5 tygodni. Jestem prawie 5 tygodni po zabiegu i dziś byłam na wizycie, miałam też wynik histopatologiczny.
Gin do mnie z zapytaniem czy jak odbierałam wynik to mi zrobili USG... Mówię, że mam napisane, że wizyta kontrolna u lekarza prowadzącego a on do mnie, że po zabiegu jestem pacjentką szpitala i oni powinni mi wykonać to USG kontrolne....
Zrobił mi USG i mówi, że mam płyn w zatoce Douglasa i że to może być po zabiegu, po owulacji, przed miesiączką albo stan zapalny... Dał mi skierowanie, żebym poszła do szpitala gdzie miałam zabieg, żeby oni to skontrolowali... Mam iść na oddział i oni tam powinni mi zrobić USG.
Wydaje mi się, że to co on mówi, to mija się z prawdą, jakby szpital miał teraz kontrolować wszystkie pacjentki, to by tam już w ogóle tłumy były
Wydaje mi się, że jak tam pójdę, to będą patrzeć na mnie jak na idiotkę.
Już sama nie wiem co robić.
Któraś z Was orientuje się czy to groźne z tym płynem w zatoce Douglasa?
On mówił, że to może być tak przed miesiączką, bo jestem już prawie 5 tygodni po zabiegu, ale może być stan zapalny, a że oni robili zabieg to powinni decydować.
Nie jesteś już pacjentka szpitala z dniem wypisu. ;) tutaj masz rację. Nie mają w obowiązku zrobić Ci USG. Jedynie możesz na IP jeżeli by się coś działo. Ja bym po prostu poszła do innego lekarza. Znam takich ginekologow u którego byłaś. Prowadziłam wszystkie 3 ciaze prywatnie (2 stravone) i będąc w drugiej i przesuwając że coś jest nie tak (okazało się koniec końców ze trisomia 16) poszłam do ginekologa na NFZ. Powiedział że widzi tylko puste jajo nic tam nie ma. Musiałam się rozebrać u niego w gabinecie. Nie mieli zasłonek nawet. Monitora z USG Nie chciał mi pokazać. Ja coś zauważyłam na monitorze i zapytałam czy też widział. Stwierdził że jakby chciał to by można się doszukać. Ale i tak nic nie ma. Wkurzył się jak powiedziałam że prowadzę ciaze prywatnie A tutaj przyszłam sprawdzić co się dzieje (płacę składki więc mam prawo). Poszłam i powtórzylam prywatnie i był zarodek z serduszkiem. Ale za wolno serce bilo. Lekarz prywatnie powiedział że serca tamten ginekolog nie mógł widzieć ale na pewno powinien być widoczny pęcherzyk.
Takie NFZ. Potem był.na kontroli na NFZ po lyzeczlowanie u kobiety i była bardzo ewokwentna.
Zależy jak trafisz. Idź do innego lekarza. Lepiej wszystko sprawdzić.
 
Dziewczyny mam pytanko, bo mój gin ma czasem dziwne pomysły.
Na wypisie ze szpitala po zabiegu łyżeczkowania miałam napisane, że wizyta kontrolna po zabiegu u lekarza prowadzącego za 4-5 tygodni. Jestem prawie 5 tygodni po zabiegu i dziś byłam na wizycie, miałam też wynik histopatologiczny.
Gin do mnie z zapytaniem czy jak odbierałam wynik to mi zrobili USG... Mówię, że mam napisane, że wizyta kontrolna u lekarza prowadzącego a on do mnie, że po zabiegu jestem pacjentką szpitala i oni powinni mi wykonać to USG kontrolne....
Zrobił mi USG i mówi, że mam płyn w zatoce Douglasa i że to może być po zabiegu, po owulacji, przed miesiączką albo stan zapalny... Dał mi skierowanie, żebym poszła do szpitala gdzie miałam zabieg, żeby oni to skontrolowali... Mam iść na oddział i oni tam powinni mi zrobić USG.
Wydaje mi się, że to co on mówi, to mija się z prawdą, jakby szpital miał teraz kontrolować wszystkie pacjentki, to by tam już w ogóle tłumy były
Wydaje mi się, że jak tam pójdę, to będą patrzeć na mnie jak na idiotkę.
Już sama nie wiem co robić.
Któraś z Was orientuje się czy to groźne z tym płynem w zatoce Douglasa?
On mówił, że to może być tak przed miesiączką, bo jestem już prawie 5 tygodni po zabiegu, ale może być stan zapalny, a że oni robili zabieg to powinni decydować.

Na moim wypisie jest napisane, ze wizyta kontrolna u lekarza prowadzącego za 2 tygodnie z wynikiem histopat.
Wyniku jeszcze nie miałam, a na kontroli byłam u swojego lekarza. Zobaczył co było na wypisie, zrobił USG i nic nie mówił, żebym zgłosiła się do szpitala. No bo jak? Na oddział? Przecież wszystko co było w szpitalu jest na wypisie.
Może pójdź do innego gina
 
Nie jesteś już pacjentka szpitala z dniem wypisu. ;) tutaj masz rację. Nie mają w obowiązku zrobić Ci USG. Jedynie możesz na IP jeżeli by się coś działo. Ja bym po prostu poszła do innego lekarza. Znam takich ginekologow u którego byłaś. Prowadziłam wszystkie 3 ciaze prywatnie (2 stravone) i będąc w drugiej i przesuwając że coś jest nie tak (okazało się koniec końców ze trisomia 16) poszłam do ginekologa na NFZ. Powiedział że widzi tylko puste jajo nic tam nie ma. Musiałam się rozebrać u niego w gabinecie. Nie mieli zasłonek nawet. Monitora z USG Nie chciał mi pokazać. Ja coś zauważyłam na monitorze i zapytałam czy też widział. Stwierdził że jakby chciał to by można się doszukać. Ale i tak nic nie ma. Wkurzył się jak powiedziałam że prowadzę ciaze prywatnie A tutaj przyszłam sprawdzić co się dzieje (płacę składki więc mam prawo). Poszłam i powtórzylam prywatnie i był zarodek z serduszkiem. Ale za wolno serce bilo. Lekarz prywatnie powiedział że serca tamten ginekolog nie mógł widzieć ale na pewno powinien być widoczny pęcherzyk.
Takie NFZ. Potem był.na kontroli na NFZ po lyzeczlowanie u kobiety i była bardzo ewokwentna.
Zależy jak trafisz. Idź do innego lekarza. Lepiej wszystko sprawdzić.
Na moim wypisie jest napisane, ze wizyta kontrolna u lekarza prowadzącego za 2 tygodnie z wynikiem histopat.
Wyniku jeszcze nie miałam, a na kontroli byłam u swojego lekarza. Zobaczył co było na wypisie, zrobił USG i nic nie mówił, żebym zgłosiła się do szpitala. No bo jak? Na oddział? Przecież wszystko co było w szpitalu jest na wypisie.
Może pójdź do innego gina
No właśnie. Oczywiście mogę iść na IP jak coś się dzieje a nie na kontrolę. Nie wiem czy on się bał podjąć decyzję czy co. Tak zrobię pójdę do innego.
Myślę, że jak pójdę na IP naczekam się jak głupia i nic z tego nie wyjdzie.
Naczytałam się już w necie co może być przyczyną i już się boję 😱.
 
No właśnie. Oczywiście mogę iść na IP jak coś się dzieje a nie na kontrolę. Nie wiem czy on się bał podjąć decyzję czy co. Tak zrobię pójdę do innego.
Myślę, że jak pójdę na IP naczekam się jak głupia i nic z tego nie wyjdzie.
Naczytałam się już w necie co może być przyczyną i już się boję [emoji33].

Nie czytaj internetow :)
Tam zawsze katar może świadczyć o nowotworze. Bez przesady. Trzeba się temu przyjrzeć, ale nie oznacza to zaraz najgorszego. Na spokojnie
 
No właśnie. Oczywiście mogę iść na IP jak coś się dzieje a nie na kontrolę. Nie wiem czy on się bał podjąć decyzję czy co. Tak zrobię pójdę do innego.
Myślę, że jak pójdę na IP naczekam się jak głupia i nic z tego nie wyjdzie.
Naczytałam się już w necie co może być przyczyną i już się boję 😱.
Też myślę, że na spokojnie. Ja też miałam po drugim łyżeczkowaniu silne bóle jajników i wyczytałam najgorsze, a okazało się, że to torbiele. :) Także internet to dobrodziejstwo i dziadostwo w jednym :)
 
reklama
Pokazna kolekcja [emoji16][emoji16] a co do.emocji to jak urodzisz juz i wrocisz do domu to jak wszystko pusci to bedziesz siedzieć i ryczec bo nie bedziesz mogla sie nadziwic jaki cud lezy kolo ciebie mowie Ci [emoji7][emoji16][emoji4] moj cud ma drzemke, lezy sobie niedaleko i puszcza bączki co chwile, brzuszek pracuje [emoji23][emoji16]
Pewnie tak... Z jednej strony nie mogę się tego cudu doczekać a z drugiej tak się boję.... [emoji849] Że te emocje mnie zjedzą i to doslownie... [emoji849]
Dzisiaj juz na szkole rodzenia chciałam lalkę zabrać do domu, tak mnie nawet lalki zauroczyły.... Siedziałam i głaskałam i przytulałam.... [emoji23] Mąż się śmieje że z głową coś nie tak... [emoji16]
Dziewczyny mam pytanko, bo mój gin ma czasem dziwne pomysły.
Na wypisie ze szpitala po zabiegu łyżeczkowania miałam napisane, że wizyta kontrolna po zabiegu u lekarza prowadzącego za 4-5 tygodni. Jestem prawie 5 tygodni po zabiegu i dziś byłam na wizycie, miałam też wynik histopatologiczny.
Gin do mnie z zapytaniem czy jak odbierałam wynik to mi zrobili USG... Mówię, że mam napisane, że wizyta kontrolna u lekarza prowadzącego a on do mnie, że po zabiegu jestem pacjentką szpitala i oni powinni mi wykonać to USG kontrolne....
Zrobił mi USG i mówi, że mam płyn w zatoce Douglasa i że to może być po zabiegu, po owulacji, przed miesiączką albo stan zapalny... Dał mi skierowanie, żebym poszła do szpitala gdzie miałam zabieg, żeby oni to skontrolowali... Mam iść na oddział i oni tam powinni mi zrobić USG.
Wydaje mi się, że to co on mówi, to mija się z prawdą, jakby szpital miał teraz kontrolować wszystkie pacjentki, to by tam już w ogóle tłumy były
Wydaje mi się, że jak tam pójdę, to będą patrzeć na mnie jak na idiotkę.
Już sama nie wiem co robić.
Któraś z Was orientuje się czy to groźne z tym płynem w zatoce Douglasa?
On mówił, że to może być tak przed miesiączką, bo jestem już prawie 5 tygodni po zabiegu, ale może być stan zapalny, a że oni robili zabieg to powinni decydować.
Jestem w szoku praktyki Twojego ginekologa. Ja po poronieniu po 3 tygodniach miałam się zgłosić do lekarza prowadzącego. Bez słowa zrobił usg, popytał jak sytuacja wyglądała.
Jesli coś go zaniepokoiło, to chyba powinien wiedzieć CO.... I druga strona medalu, nie powinien zostawiać Cię z takimi strzępkami informacji.....
Ogólnie rozważyłabym zmianę ginekologa... Nie wygląda to zbyt dobrze.
Druga sprawa, jeśli masz skierowanie do szpitala, zawsze możesz pójść. To jego nazwisko widnieje na dokumencie, Ty masz prawo nie wiedzieć...
Jaki cudny Robaczek [emoji7] chcecie chyba żebym urodziła zaraz z tej słodyczy..... [emoji16][emoji7][emoji7][emoji3590]
Śliczniutka! [emoji3590]
Mąż kupił dla naszej takie same portki w rozm. 68 [emoji16] bo mu się podobają i oboje w dresikach będą po domu chodzić [emoji23]
 
Do góry