Witam. Niestety moja historia nie ma szczęśliwego zakończenia. O ciążę staraliśmy się z mężem 4 miesiące, każdy okres w tym czasie witałam łzami. Tuż przed świętami zobaczyłam dwie wyczekane kreski. Pierwsza wizyta u ginekologa około 6 tyg - tętno niestety bardzo niskie. Zgłosiłam się 2 tyg później do innej Pani doktor. 8 tyg - puste jajo płodowe. Wczoraj wyszłam do domu po zabiegu łyżeczkowania. Fizycznie bardzo dobrze się czuje, psychicznie niestety nie. Czy są tu mamusie, które przeszły to co ja i udało im się pozbierać i starać o kolejne dziecko? Chyba potrzebuje odrobinę nadzieji na przyszłość, że jeszcze życie się układa dobrze.
Kochana, jest nas więcej niż sobie możesz wyobrazić. Przy moim pierwszym poronieniu we wrześniu 2019 czułam się totalnym odludkiem. Ze na bank jestem wybrakowana, bo takie rzeczy się nie zdarzają. Zdarzają, bardzo często, ale się o tym głośno nie mówi. A te forum dało mi dużo nadziei. W druga ciąże zaszłam po 3 mcach od poronienia. Również przy pierwszym cyklu starań. Sytuacja praktycznie taka sama jak Ciebie. Dowiedziałam się w grudniu, czekałam cierpliwie do 6tyg na badania, w 7tyg pierwsze usg i diagnoza, ze jest zarodek, jest serce, ale tętno 60u/min, bradykardia zatokowa, niskie rokowania. 3 dni po tym serce już nie biło. Dostałam skierowanie na farmakologiczne indukowanie poronienia. Wyszłam ze szpitala w ubiegła niedziele.
Jak się okazuje, choć może to straszne, ze poronienie powtarza się dużo częściej niż nam się wydaje. To bardzo boli wewnętrznie, ale na pewne sprawy nie mamy wpływu. Natura wie co robi, uwierz. Poronienie, wnioskuje, ze Twoje pierwsze (i oby ostatnie!) po prostu się zdarza i absolutnie nie skreśla szans na kolejna zdrowa ciąże
Ku pocieszeniu mogę Ci powiedzieć, ze lekarze nawet twierdzą, ze po stracie dziecka, szybciej można zajść w kolejna ciąże, bo organizm jest nastawiony na ciąże. Tylko bardzo ważna jedna rzecz. Musisz być na to gotowa, mentalnie i fizycznie. Na początku jest ciężko, dużo pytań bez odpowiedzi. Ale czas goi rany. Jeśli Twoje ciało również dojdzie do siebie po zabiegu i dostaniecie zielone światło od gina, jeśli Twoja psychika Ci na to pozwoli, to działajcie