Charlotte21
Fanka BB :)
Ja powiem trochę z innej strony. Zawsze miałam bolesne miesiączki i krew była zawsze gęsta i brunatna. (Przepraszam za dokladnosx). Kiedy starając się drugi raz przyjmowała Acard czułam się super. ! Krew w końcu miałam.koloru czerwonego. Nie było skrzrpow. Nie miałam skurczu, lżejszy okres. W ciąży chwile też brałam. Jak odstawiłam to po 3 miesiącach mogą powiedzieć że jest mi gorzej. Więc on pomaga. Batalia i wojna w stosunku do niego jest o skutkach ubocznych. Jedna grupa lekarzy uważa że ma za duże skutki uboczne a druga że nie.Tylko jeszcze żeby lekarze tak chętnie wypisywali acard... czyli to, ze nie mam mutacji, nie musi oznaczać, ze jest mi on zbędny?
Pytałam o to dr Janosz. Ona jest z tych gdzie Avard przypisuje. Twierdzi że za kilka lat każdy będzie przyjmował bo się obudzą. Ja jej wierze. I to mówi moja ginekolog a dwóch genetykow powiedziało mi że moja mutacja Pai-1 to nic i nie ma wskazań do brania acardu. Bo jest popolularana.
Kurczę, rak też jest popularny a co leczą. Nie rozumiem ich przesłanek. Ale ja o acard będę walczyla!