reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Mohaa a dlaczego myslisz ze nie ? juz troche minelo jak czujesz sie na silach to powinien byc z tym ok :)
robisz jeszzcze jakies badania czy juz wszystko zrobilas

a jakby sie nie udalo to popros o urlop bezplatny bardziej niz zwalniaj sie , wtedy jak sie uda za granica to tez mozesz zamienic bezplatny na L4 ;)
 
reklama
@Paula919191 nie tylko Ty tak masz... ja tez się strasznie boje i wiem, ze jak znów zajdę w ciąże, to będę fisiowac. I myśle sobie, ze chciałabym tak jak moja przyjaciółka - w 3 miesiącu dowiedzieć się, ze jestem w ciąży :D kiedy już można być choć trochę spokojnym. Najgorsze jest to, ze prawdopodobnie jesienia będziemy się wyprowadzać za granice, bo mój mąż dostał mega ofertę pracy na lądzie. Tylko ze idealnie byłoby gdyby udało mi się zajść w ciąże, pójść na zwolnienie na samym początku i dojechać do niego żeby nie musieć się zwalniać w pracy i utracić wszystkich benefitów. Boje się tylko, ze mi Piątkowski nie da szybko zielonego światła do działania. Jeszcze moja przyjaciółka za 2-3 tyg rodzi i tak mnie to wszystko dołuje :( także u mnie chyba chęć kolejnej ciąży jest silniejsza od strachu przez kolejna utrata
Ja mam podobnie, moja przyjaciółka będzie rodzic na dniach, ciężko mi będzie do niej pojechać. U mnie tez chęć ciąży jest silniejsza od strachu, do lekarza dopiero pójdę i boje się kiedy mi powie kiedy możemy się znowu starać. A moge wiedzieć ile u CB czasu już minęło?

Dziewczyny, powiem wam z własnego doświadczenia - nie zrywajcie kontaktu z przyjaciółkami które urodza dziecko. Też byłam w takiej sytuacji. W dniu w którym dowiedziałam się o poronieniu, koleżanka dowiedziała się o ciąży. Kiedy 8 miesięcy później urodziła, było mi mega ciężko ale pojechałam do niej i cieszyłam się jej szczęściem. Starałam się pytać jak córka itp, bo w końcu one nie są winne mojej straty. Gdyby nie to, kontakt pewnie by się nam urwał. A tak, jej córeczka ma teraz rok, moja 3 miesiące i mamy fajny kontakt dalej :)
Wiem że to trudne i boli bardzo, ale na pewno nie warto z tego powodu sprawiać przykrości znajomym. Choć tak jak mówię rozumiem ten ból i tród
 
Dziewczyny, powiem wam z własnego doświadczenia - nie zrywajcie kontaktu z przyjaciółkami które urodza dziecko. Też byłam w takiej sytuacji. W dniu w którym dowiedziałam się o poronieniu, koleżanka dowiedziała się o ciąży. Kiedy 8 miesięcy później urodziła, było mi mega ciężko ale pojechałam do niej i cieszyłam się jej szczęściem. Starałam się pytać jak córka itp, bo w końcu one nie są winne mojej straty. Gdyby nie to, kontakt pewnie by się nam urwał. A tak, jej córeczka ma teraz rok, moja 3 miesiące i mamy fajny kontakt dalej :)
Wiem że to trudne i boli bardzo, ale na pewno nie warto z tego powodu sprawiać przykrości znajomym. Choć tak jak mówię rozumiem ten ból i tród

Na pewno nie mam zamiaru porzucać tej znajomosci, chce ja odwiedzić i zobaczyć jej córeczkę, po prostu wiem, że będzie mnie to sporo siły kosztować.
 
Ja mam podobnie, moja przyjaciółka będzie rodzic na dniach, ciężko mi będzie do niej pojechać. U mnie tez chęć ciąży jest silniejsza od strachu, do lekarza dopiero pójdę i boje się kiedy mi powie kiedy możemy się znowu starać. A moge wiedzieć ile u CB czasu już minęło?

Ja zaszłam przypadkowo w pierwszym cyklu po zabiegu, czyli po pierwszej @ i powiem Wam, że myślałam, że jestem gotowa, ale życie wszystko zweryfikowało [emoji6] Jestem teraz w 30tc i od początku odliczam dni do końca, strach o malutką towarzyszy mi codziennie od pozytywnego testu. Wiadomo, że są chwile kiedy człowiek o tym bezpośrednio nie myśli, ale to tam zawsze siedzi gdzieś z tylu głowy. Polecam wizytę u psychologa, ja nie poszłam i żałuję, bo może było by mi łatwiej i choć trochę cieszyłbym się ciążą. Trzymam kciuki za starania [emoji5]
 
Na pewno nie mam zamiaru porzucać tej znajomosci, chce ja odwiedzić i zobaczyć jej córeczkę, po prostu wiem, że będzie mnie to sporo siły kosztować.

Wiem że dużo to kosztuje. Jak spotykałam się z koleżanką jak jeszcze była w ciąży, to po każdym spotkaniu wracałam do domu i płakałam z żalu że mi się nie udało.. Pierwsze spotkanie z jej córka też było ciężkie, ale właśnie wtedy dowiedziałam się o ciąży
 
Dzięki dziewczyny. Przy okazji zostanę tu na dłużej z Wami, bo jak tylko dojdę do siebie po zabiegu i dostanę zielone światło od lekarza to chce zacząć się znowu starać o dziecko, czuje, że muszę zapełnić te pustkę.
Mi tez po stracie towarzyszylo to uczucie... Straciłam ciąże 27.06...staramy się o kolejną ciąże.
 
Ja zaszłam przypadkowo w pierwszym cyklu po zabiegu, czyli po pierwszej @ i powiem Wam, że myślałam, że jestem gotowa, ale życie wszystko zweryfikowało [emoji6] Jestem teraz w 30tc i od początku odliczam dni do końca, strach o malutką towarzyszy mi codziennie od pozytywnego testu. Wiadomo, że są chwile kiedy człowiek o tym bezpośrednio nie myśli, ale to tam zawsze siedzi gdzieś z tylu głowy. Polecam wizytę u psychologa, ja nie poszłam i żałuję, bo może było by mi łatwiej i choć trochę cieszyłbym się ciążą. Trzymam kciuki za starania [emoji5]

A lekarz coś mówił, że tak szybko zaszłaś?
Trzymam kciuki żeby te ostatnie tygodnie były spokojne :)
 
Ja mam podobnie, moja przyjaciółka będzie rodzic na dniach, ciężko mi będzie do niej pojechać. U mnie tez chęć ciąży jest silniejsza od strachu, do lekarza dopiero pójdę i boje się kiedy mi powie kiedy możemy się znowu starać. A moge wiedzieć ile u CB czasu już minęło?
Pierwsze poronienie 06.03, drugie 01.06.
Mój mąż miał 10 dni temu zabieg usunięcia zylaka powrózka nasiennego, bo okazało się, ze ma 0% prawidłowych plemników. Ja robiłam badania genetyczne i czekam jeszcze na wynik 2 wskaźników, na razie wiem, ze nie mam mutacji w MTHFR. Także myśle, ze przynajmniej do połowy października musimy czekać zanim plemniki się odrodzą :( sprawdzimy po 3 miesiącach od zabiegu czy ich jakość się poprawiła. Jak już będę miała wyniki genetyczne, to idę do gina i zobaczymy co będzie chciał jeszcze sprawdzić.
 
Mohaa a dlaczego myslisz ze nie ? juz troche minelo jak czujesz sie na silach to powinien byc z tym ok :)
robisz jeszzcze jakies badania czy juz wszystko zrobilas

a jakby sie nie udalo to popros o urlop bezplatny bardziej niz zwalniaj sie , wtedy jak sie uda za granica to tez mozesz zamienic bezplatny na L4 ;)
Raczej nie dostałabym u siebie w pracy bezpłatnego, wiec chyba pozostaje poczekac do szczęśliwego zaciążenia i wytrwać w chwilowym związku na odległość :)
 
reklama
Dziewczyny, powiem wam z własnego doświadczenia - nie zrywajcie kontaktu z przyjaciółkami które urodza dziecko. Też byłam w takiej sytuacji. W dniu w którym dowiedziałam się o poronieniu, koleżanka dowiedziała się o ciąży. Kiedy 8 miesięcy później urodziła, było mi mega ciężko ale pojechałam do niej i cieszyłam się jej szczęściem. Starałam się pytać jak córka itp, bo w końcu one nie są winne mojej straty. Gdyby nie to, kontakt pewnie by się nam urwał. A tak, jej córeczka ma teraz rok, moja 3 miesiące i mamy fajny kontakt dalej :)
Wiem że to trudne i boli bardzo, ale na pewno nie warto z tego powodu sprawiać przykrości znajomym. Choć tak jak mówię rozumiem ten ból i tród
Ja absolutnie nie zrywam kontaktu. To moja przyjaciółka od kilkunastu lat. Cieszę się, ze jej się powodzi, ale między moimi poronieniami nawet się z nią nie spotkałam, nie miałam na to siły. Niewiele tez się nią interesowałam, ale ona to rozumiała. Byłam tydzień temu u miej na baby shower i na pewno jak urodzi, to pojadę w odwiedziny
 
Do góry