Hej Dziewczyny,
Byłam wczoraj na kontroli, macica oczyściła się sama. Za dwa tygodnie kolejna kontrola ale wszystko wskazuje na to, że będziemy mogli zacząć się starać zaraz po pierwszej miesiączce. Wciąż krwawię ale słyszałam, że to może potrwać jeszcze 2-3 tygodnie.
W sumie byłam wczoraj u dwóch lekarzy, ginekologa (mam pakiet medyczny z pracy) i u pani doktor na izbie przyjęć. Przeżyłam totalny szok, wchodzę do gabinetu lekarz pyta tradycyjnie co panią sprowadza itd. odpowiadam, że we wtorek w nocy ( od 1 do 7) miałam silny krwotok, po którym udałam się na izbę przyjęć do szpitala, pokazałam wypis. Pyta w czym może pomóc, więc mówię, że poproszę L4 a on do mnie... Na jakiej podstawie? Nosz kurde, spojrzałam na niego z niedowierzaniem. Tłumacze, że nie byłam w stanie w środę iść do pracy, poza tym spędziłam w poczekalni 6h, pytałam na izbie ale po zwolnienie skierowano mnie do lekarza w przychodni więc jestem. W końcu wypisał ale niesmak pozostał. Czy to naprawdę przesada, że kobieta chce dojść do siebie te 3 dni po poronieniu?
Potem pojechałam na wyznaczoną kontrolę na IP. Odwiedziłam 5h po czym wchodzę do gabinetu i słyszę, a panią co sprowadza, czy od wczoraj wydarzyło się coś co panią niepokoi. Zgodnie z prawdą mówię, że nie. Jestem ponieważ pani doktor, którą przyjmowała mnie na izbie zaleciła mi pojawienie się na kontroli w dniu dzisiejszym a że ja z tych grzecznych i posłusznych pacjentek więc jestem (info o kontroli było na wypisie). Ta druga rozmowa prowadzona była w bardzo sympatyczny sposób i pomimo tego, że środowa pani doktor na wyrost kazała mi przyjść dzień później, bardzo się cieszę. Wczoraj otrzymałam od lekarki (młodziutka, myślę że kilka lat młodsza ode mnie) sporo cennych informacji. Zrobiła mi ponowne USG, powiedziała że wszystko wygląda pięknie, zapisała lek, który pozwoli mi jeszcze szybciej dojść do siebie, udzieliła informacji jak długo może potrwać jeszcze krwawienie (bez pytania), i że jeżeli chcemy, i jestem na to gotowa, możemy zacząć starania od razu po pierwszej @. Zawsze wydawało mi się, że faceci lekarze są bardziej delikatni i z wyczuciem (takie doświadczenie miałam po latach wizyt u gina), jednak w kwestiach ciążowych, nie ma to chyba absolutnie zastosowania.
Cieszę się, że trafiłam do tej babki. Wiedziała jak i o czym rozmawiać ze mną, bardzo pomogła mi oswoić się z myślą, że poronienie nie dyskwalifikuje mnie ze starań o kolejną ciążę.
Miłego dnia przyszłe i aktualne mamuśki