reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Jeśli dobrze pamiętam to jesteś z 3miasta? Czekasz na miejsce na Zaspie? Ja roniłam na Klinicznej, ale nie wiem czy tam teraz tak z ulicy przyjmują po przeprowadzce... Chyba że masz lekarza może?
Czekam na miejsce właśnie w uniwersyteckim centrum klinicznym które jest na Dębinkach,to chyba jakiś nowy oddział ginekologiczny ale ten poleciła mi ginekolog. Wcześniej byłam w wojewódzkim i był dramat.
 
reklama
Po tym co piszesz to ja się zastanawiam czy dobrze robię że nie decyduje się od razu na zabieg....straszne że tak źle to znosiłas...
Ja bym zdecydowała się na zabieg. Ja straciłam przytomność w domu dwa razy. Po pierwszym spadłam z toalety i nabilam sobie mega guza. Ta krew "wylewająca się" ze mnie że skrzepami. Nie było to fajne uczucie. Wiem, że im mniejsza o ingerencja tym lepiej, ale przeżycia robią swoje.
 
Po tym co piszesz to ja się zastanawiam czy dobrze robię że nie decyduje się od razu na zabieg....straszne że tak źle to znosiłas...

Nie chciałam cię kochana wystraszyć :( Tylko ze u mnie niestety chyba był taki skutek po cytoteku, bo tak jak kiedyś pisałam tu już mam ogólnie wysoki próg bólu a to co się działo ze mna wtedy w szpitalu, to był jakiś kosmos... przytomność traciłam i później zaczęły mi podawać kroplówki przeciwbólowe. Tak to wyglądało, ze musieli mi wenflon wbić już na stałe żeby mi te kroplówki tylko wymieniać.
Ale taka jak napisała takaJa, każdy przechodzi to inaczej... tak czy tak niech podadzą ci ten cytotek, żeby ci ta szyjkę otworzył ...
 
Ja bym zdecydowała się na zabieg. Ja straciłam przytomność w domu dwa razy. Po pierwszym spadłam z toalety i nabilam sobie mega guza. Ta krew "wylewająca się" ze mnie że skrzepami. Nie było to fajne uczucie. Wiem, że im mniejsza o ingerencja tym lepiej, ale przeżycia robią swoje.
Czytałam ostatnio twoją wypowiedź i zapadła mi w pamięć, @coco07 też widzę że miała ciężko, przedyskutuje jeszcze dziś to z mężem ale właśnie to się wiąże z innym szpitalem i to jest dla mnie trochę ciężki temat. a co do cycotek tego leku to pamiętam że miałam to przed pierwszym zabiegiem i wtedy prawie brzuch mnie nie bolał, krwawienie też było znośne.
 
reklama
Dziewczynki, wam też się pochwalę. Dziś na świat przyszła Wiktoria :) jest prześliczna i jestem w niej totalnie zakochana!! :) najpiękniejszy dzień w moim życiu. Niestety musiało być cc więc teraz będzie mi ciężko wrócić do formy, ale jakoś damy radę ;)
Gratuluję :-) niech rośnie zdrowo malutka. Dostałaś piękny prezent na święta [emoji7][emoji7]
 
Do góry