Wiesiołek kupiłam w aptece, oeparol , wiesiołek w kapsułkach, za 60 kapsułek -23 zł. Nie wiem czy to dobry, tak Mnie poinformowano więc tak biorę. Fakt faktem pomogło. Słyszałam też ,że po poronieniu bywają cykle bezowulacyjne, więc może to nie był problem śluzu.
Co do tarczycy, miałam nadczynność mając 19 lat i będąc w ciąży z córką.Ale nikt mi nie powiedział, że należy to kontrolować. Dano mi propanolol w ciąży a później nic nie powiedziano. A Ja za młoda byłam i nie pomyślałam, aby to dalej monitorować i leczyć. Objawów żadnych nie było, a to co było zrzucałam na karb męczącej pracy i innych sytuacji życiowych. Dopiero po poronieniu zaczęłam pytać, czytać i robić badania na własne życzenie. I okazało się ,że nieleczona nadczynność po latach przekształca się w niedoczynności i chorobę hashimoto. Teraz muszę uzupełnić ogromny brak tyroksyny , aby móc urodzić ZDROWE dziecko. Liczę,że po badaniu poniedziałkowym spadnie choć o połowę, wtedy może dopasuje mi mój lekarz endokrynolog taka dawkę, która utrzyma TSH w normie. Mówiłam mu ,że chcę zajść w ciążę. Wie więc o ile musi mi uzupełnić ten hormon.A później, jeśli zajdę w ciążę, co 2 tygodnie badanie krwi ,aby nic nie uległo zmianie.
Będę walczyć.
Reszta badań wyszła dobra, w ciąże zaszłam od razu więc może jest szansa, bo słyszałam,że taka choroba tarczycy nieleczona powoduje bezpłodnoość.