Cześć:*
Jesteście kochane.
Nie mam siły pisać szczegółów co i jak codziennie, wiwc ede tylko dawac znac czy sie trzymamy, bo jestem zmęczona. Najważniejsze jest to , ze dziś 24t3d A my nadal budzimy się w 3paku. Nadal niestety na porodowce, bo na patologie boja się przenieść. Jest ciężko- psychicznie i fizycznie. Nie jestem ani trochę samodzielna to też dobija. Położne doprowadzają mnie do szału , ale niektóre są ok. Dobrze, ze są przemiłe studentki to się mną zajmują tak naprawdę dopóki ktoś mnie nie odwiedzi.
Czekam na wizytę.
Nie liczę już na to , że będzie lepiej. Moim marzeniem jest słyszeć , że jest stabilnie.
Nic nie jest tak jak być powinno , rozwarcie trochę jest , szew się zsunal , to 1szy przypadek w tym szpitalu po założeniu przez tego konkretnego lekarza - jeszcze trzyma ale zakładają , że mam skurczy których nie czuje , więc nie ma sensu zakładać pessara. Infekcji na szczęście brak
Także stosują leki przeciwskurczowe- Adalat tabletki, pompa fenoterol, magnez kroplowke. Do tego standardowe moje leki. No i ja mam reżim lozkowy.
Ciśnienie mi szaleje. Więc kontroluja je w razie czego podają dodatkowe leki.
Gdyby tego było mało dopadło mnie przeziębienie. Oczywiście sama sobie lecze bo internista w tym szpitalu to jakiś matoł. Coś w stylu " ciąży nic nie można brać bo wszystko szkodzi A nie jest z Panią najgorzej. Może sobie Pani wziąść leki dla kobiet w ciąży ale one nic nie daja " głowa mi pęka.. więc lecze się paracetamolem Wit C tabletkami do ssania i tabletkami emskimi na kaszel no i już trochę leoiej. Przynajmniej nie dusze cała noc co wg niego nie było tragedia.. no cóż
Już po obchodzie...
Żeby nie było zbyt kolorowo CRP 23..
czekam na kolejne pobranie i zobaczymy... mam nadzieję , że to od przeziębienia.
Rozwarcie nadal na opuszek , szew jako tako trzyma , ale bez szału... no i tyle... leżeć.. brać leki przeciwskurczowe i nic więcej się nie da.. eh.. liczyć na cud.