Ciężko o tym pisać, przypominać sobie, ale u mnie w 1 ciąży serce chyba też 2 tyg już nie biło, było to przed sylwestrem, więc do szpitala dopiero po nowym roku, nic się nie działo, choć lekarz myślał, że po takim czasie się coś ruszy...
więc doczekałam się 4.01, 3 tabletki- leciutkie plamienie, nic więcej, znowu 2 tabletki i nic, więc na drugi dzień zabieg.
Lekarze twierdzili, że to była mocna ciąża, że po 5 tabletkach nic się nie ruszyło...
Teraz jestem w 2 ciąży, jutro kolejna wizyta i jak możecie się domyśleć, nie jest łatwo, po takich przejściach cieszyć się wizytą, raczej się oczekuje na nią i ma nadzieję , że teraz będzie wszystko dobrze...