Dziewczyny masakra ten lekarz... Na usg malenstwo rośnie - 1,7 cm, serduszko bije. A on mnie tak nastawil masakrycznie... stwierdził ze nie dziwi sie czemu ta wczesniejsza moja gin nie chce prowadzic tej ciazy. Ona mnie przyjela tylko dzieki znajomosciom, bo normalnie zajmuje sie leczeniem niepłodności i kazdą pacjentkę, jak juz zajdzie, oddaje pod opiekę innym lekarzom. Wedlug niego nie chciala prowadzic bo to ciaza bardzo zagrozona. Jest torbiel na prawym jajniku. O tym wiem , bo tamta lekarka mi o tym mowila, ale mowila tez ze ona sie zmniejsza i sie wchłonie. Nie przepisal mi zadnych badan, nie podbil karty ciazy, nic. Mam wrazenie ze na straty skazal juz mnie i tą ciążę . Jestem zalamana. Siedzę i ryczę.