M2b
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Grudzień 2016
- Postów
- 3 741
Kochana bardzo mi przykro [emoji20] przytulam wirtualnie [emoji8] potrzebujesz trochę czasu żeby się z tym 'oswoic'. Ale sloneczko niedlugo się do nas uśmiechnie [emoji8]Witam wszystkich.
Niestety muszę dołączyć do grona mam aniołków termin porodu miałam na 1 listopad, w wielki czwartek na rutynowej wizycie okazalo sie ze serduszko mojego 11 tygodniowego dziecka przestalo bic w tej ciazy czulam sie wspaniale, a to byla zwykla wizyta na ktorej przezylam szok, tym bardziej ze na wcześniejszej wizycie widziałam jak serduszko bije ;(
Święta byly koszmarem. W srode zglosilam sie do szpitala na wywolanie poronienia (dalej czulam sie dobrze, żadnego krwawir ani boli). Dostalam 3 tabletki dopochwowe, lekko zaczelam plamic a wieczorem zrobili mi zabieg lyzeczkowania. Balam sie bardzo ale maz byl przy mnie przez caly czas. Wczoraj zostalam wypisana do domu. Teraz muszę dojść do siebie fizycznie i psychicznie. Mam corke, ktora w lipcu skonczy 2 lata i dla niej musze byc silna. Choc psychicznie czuje się wrakiem
Lekarz zalecil odczekac pol roku z kolejna ciążą - dla mnie to wieczność.
Ale sie rozpisalam ale chyba potrzebuje wygadać sie komuś, kto juz przez to przeszedl. Prosze o wsparcie
Napisane na SM-G920F w aplikacji Forum BabyBoom