reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Jak ja Was dziewczyny dobrze rozumiem. Jak stracilam pierwsze dziecko w 8tyg to sobie nie wyobrazalam kolejnej ciazy ale 8 miesiecy pozniej znow wrocila chec ale nie powiem ze bylo lepiej strach byl jeszcze wiekszy w 2 cyklu staran zaszlam w ciaze i tak powiem Wam ze do dzis siedze jak na szpilkach najpierw czekalam tego cholernego 8 tyg pozniej 12 bo to niby bezpieczniej a pozniej co 4 tyg kiedy przypadal by okres teraz odliczam kazdy dzien kiedy juz by dziecko przezylo gdyby sie urodzilo a zaczynam 28tydz teraz czekam 30 i powiwm Wam radosc jest duza z ciazy ale obawa jeszcze wieksza. Jeszcze nic nie kupowalam dla malucha bo caly czas sie boje tez nie mam jeszcze dzieci w domku wiec tym bardziej rozumiem mysle ze jak juz bedzie jedno bedzie latwiej. Czas zaleczy rany i strach tez ale przynajmniej mi on bedzie towarzyszyl do rozwiazania. To jest tak ze kazdy chce zeby dziecko bylo zdrowe itd a ja nawet o tym nie mysle moja jedna mysl to zeby donosic wogole ciaze.

Trzymajcie sie cieplo przykro mi z Waszych strat.
Ja juz jestem 5 lat po slubie i mam nadzieje ze ostatni rok tylko we dwojke.
Trzymamy kciuki za Ciebie ;)
 
reklama
Jestem w podobnej sytuacji, 16 lutego zgłosiłam się do lekarza ( delikatne plamienie i skurcze ) powiedział , że serduszko już nie bije .. :( Nie wiem jak długo nie biło. 17.02 miałam zabieg ( 8 tydzień) .. psychicznie jest jak na razie źle..liczę, że na tym forum odnajdę wsparcie , bo tylko kobieta która przeszła to samo, potrafi zrozumieć ten ból (to była moja pierwsza ciąża , mam ogromny strach przed kolejną). Mam nadzieję, że masz się dobrze, pozdrawiam . Trzymaj się
Fajne są tu dziewczyny. Faktycznie żadna inna cię tak nie zrozumie. Trzeba się pozbierać i walczyć dalej.

Napisane na SM-A510F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Może to nie jest dobry pomysł - ale tuż po ślubie ( maj , czerwiec) chcę spróbować po raz kolejny. Strach jest ogromny - bo skoro raz się coś takiego zdarzyło , to czemu los miałby mnie teraz oszczędzić? Pewnie znacie to myślenie.. Ja nie wiem jaka była przyczyna obumarcia płodu i nigdy się nie dowiem. Mam cichą nadzieję, że nie było to zależne od nas - tak ponoć dzieje się najczęściej, jeśli dzidziuś sam obumiera. Teraz mam 2 miesiące na to, żeby psychicznie się ogarnąć i nie wyglądać na własnym ślubie jak wrak człowieka...
 
Madeline przykro mi :-(

Magdalena dzięki, że pytasz :-) Przeziębienie ciągnie się za nami nieustannie. Stasiowi gile wcale nie chcą minąć, chociaż już nie kaszle. Byliśmy we wtorek u lekarza, to kazała przyjść w poniedziałek jak inhalacje nie pomogą, żeby podać antybiotyk. Ani mi się śni faszerować dziecko antybiotykiem, kiedy ma przezroczyste gile, nie gorączkuje i ma dobre samopoczucie. Nawet kupy są normalne. Więc odciągamy dalej gile. Olek był u moich rodziców w sobotę. Oni mają kota. Olek jest chyba na niego uczulony, bo ma kaszel i katar od nowa. A już było tak dobrze... W sobotę ma bal karnawałowy :-) Zamówiliśmy strój strażaka :-) Mam nadzieję, że przyjdzie na czas.
Mąż złapał gdzieś wirusowe zapalenie rogówki. Ile się naszukaliśmy okulisty... W necie każdy ma swój numer telefonu, kliniki, przychodnie okulistyczne, tylko nikt nie odbiera, nigdzie nie można się dodzwonić! Na szczęście jest już lepiej. Mam nadzieję, że dzieci się nie zarażą...
Wzięłam się ostro za siebie. Ćwiczę prawie codziennie. Nie zawsze cały trening. Na fb Chodakowska wrzuca dodatki treningowe, to czasami, jak nie mam czasu, zrobię sam dodatek, ale lepsze to, niż nic. Wprowadziłam dietę. Jemy 5 razy dziennie, odważam porcje. W ciągu tygodnia mąż schudł 2 kg, ja jeden :-) Efekty są, bo czuję po ubraniach. Do tego mam więcej energii i lepiej się czuję :-)
Staś zrobił nam dzisiaj prezent i spał do 6 rano :-D
Byliśmy wczoraj u mojej chrześnicy. Tam wszyscy chorują na jakieś przewlekłe choroby, wszyscy mają problemy ze zdrowiem. Dziękuję Bogu, że my nie mamy takich problemów. Od razu moje zmartwienia zmalały.

Gloria jak Twój mąż mógł w ogóle takie coś powiedzieć???? Chyba bym wzięła kij od szczotki i go walnęła w łeb! Dobrze napisałaś, że sam nie był w ciąży a bęben ma zacny, to niech patrzy na siebie a nie Tobie zwraca uwagę! Faceci to naprawdę czasami zachowują się jak trutnie.

Kat to już ciąża donoszona?! :-D Super! :-D Czekasz na poród sn czy masz umówioną cc? Jak z nerką? Będą robili operację czy jaki macie plan?
 
Alza moja Ala też ma gile ale są białe lub przezroczyste więc podaję jej tylko wit. C nawilżam nosek i odciągam, tez uważam, że jeżeli nie kaszle ma apetyt i nie gorączkuje to nic złego się nie dzieje :)
Ja już doszłam do wagi sprzed ciąży ale ciało nie jest już takie sprężyste dlatego znalazłam zajęcia dla mam z dziećmi i może się z Alą wybierzemy bo P znów nałapał zleceń więc nie ma czasu aby z nią zostać. A jak jesteśmy w domu to Ala nie da mi poćwiczyć bo ostatnio ciągle by chciała być noszona na rączkach, dzisiaj mi taki ryk urządziła jak ją odłożyłam aby zrobić jej butelkę, że aż się zanosiła.
U nas noce wyglądają różnie, dzisiaj było nie najlepiej, Ala budziła się z płaczem więc nie jesteśmy wyspane. Ala pewnie nadrobi to drzemkami w dzień a ja znów chodzę jak zombie :)
Najbardziej w macierzyństwie brakuje mi snu, może za 2 lata wreszcie się wyśpię :D
 
@asia669 tylko że to moje drugie poronienie i zanim zaczniemy się znowu starać wolę zrobić badania żeby nie przechodzić znowu przez to samo...
@agatush z tego co mi wiadomo niewiele na NFZ ;/ a Ty przechodziłaś przez te badania ? wyszło coś ? kiedy znowu zaczeliscie się starac ?
@OneMoreTime raczej obejdzie się bez zabiegu póki co krwawię 3 dzień i bolą jajniki ale jak trochę ustanie pójdę na kontrolę czy wszystko się wyczysciło ...oby , bo nie chce kolejnego zabiegu
@łezka2002 współczuję Ci tych wszystkich przeżyć, ale cieszę się że w końcu sę udało i masz swoją pociechę :) Twoja historia dała mi nadzieję że może i mnie się kiedyś uda ...
@mfifi04 witaj kochana :* współczuję ...ja właśnie przechodzę przez drugie poronienie ...razem raźniej
@mamcia2014 najlepsze życzonka :* spóźnione ale szczere nadrabiam czytanie wpisów
@Olasec Kochana a miałaś robione jakieś badania po poronieniach ? powiedzieli jaka mogła byc przyczyna ? po jakim czasie zaszłaś w kolejną ciążę ? ja właśnie poroniłam drugi raz boję się że nie będę w stanie donosić żadnej ciąży :<
@madeline12 przytulam :* u mnie poronienie zaczęło się 18.02 wiem co czujesz...ja przechodzę przez to drugi raz... ale nie martw się 3 mam kciuki żebyś po ślubie dostała najpiękniejszy prezent pod serduszkiem !

Dziękuję dziewczyny za całe wsparcie i za ciepłe słowa ! to pomaga ...uczucie że nie jestem z tym sama...póki co ogarnia mnie złość , smutek i strach przed tym co będzie :<
Pierwsze poronienie wyglądało zupełnie inaczej nie miałam nawet jednej plamki przed zabiegiem nie doszło do samoistnego poronienia i jakoś tak to wszystko minęło fizycznie mniej boleśnie gorzej psychicznie bo widziałam moją kropeczke na usg i wg później pochowałam mojego aniołka :<
...teraz było równie ciężko ale inaczej :< zaczęło się od plamień w nocy a rano już widziałam krew ...pojechałam z płaczem do szpitala okazało się że widać tylko sam pęcherzyk a w 6tygodniu powinien być zarodek więc zlecili bete żeby zobaczyć jaka jest wysoka bo być moze do zapłodnienia doszło później ... leżałam pół dnia nikt mi nic nie powiedział w koncu sama poszłam do lekarzy zapytać się czy są już moje badania oczywiscie lekarza prowadzącego juz nie było inny zaczął szukac i znalazł beta 20 ,5 to całe nic ...wiedziałam ze to już koniec wpadłam w histerie lekarz mnie pocieszał i mówił żebym poczekała do następnego dnia sprawdzą jeszcze raz ale nadzieje są znikome ... ja się nie zgodziłam wyszłam na żądanie bo wiedziałam że i tak nic mi już nie poradzą ...
Kolejny dzień pojechałam rano na tą bete było już tylko 10 ,5 więc utwierdziłam się że to koniec , przeleżałam do wieczora wyłam do poduszki :< kolejnego dnia coraz większy ból brzucha i krwawienie pojechałam do innego szpitala tam zrobili wywiad i usg ...lekarz popatrzył i mówi że nic nie widzi tylko pęcherzyk ciążowy na 13mm który zaczął się złuszczać dał antybiotyk i wysłał do domu kazał brać nospe i paracetamol...wieczorem w domku przyszły niesamowite bóle myślałam że zejdę , jakiś koszmar... zwijałam się i płakałam z bólu do tego krwawiłam więc wiedziałam że to się dzieje :< ból był coraz wiekszy nie do wytrzymania zadzwoniłam do mojego lekarza co robic bo nie daję rady ale kazał zwiększyc dawke tabletek przeciwbólowych lub jechac na izbe pod kroplówke . Obeszło się bez izby nafaszerowałam się tym co miałam i zasnęłam , mąż cały czas był przy mnie wspierał i pomagał ale to cudowny człowiek więc wiem że moge na niego liczyć . Dziś 3 dzień krwawienia i boli nadal czasami bardziej czasami mniej ...pierwszy raz jestem w takiej sytuacji więc mam pytanie do tych które były w podobnej ...ile to wszystko potrwa ??? :<
Miałam isc dzis do kontroli ale nie poszłam bo krwawie wiec odczekam jeszcze ;/ psychicznie się 3mam nie jest aż tak źle... jestem rozczarowana i czuję pustkę cięzko mi patrzec na małe dzieci czy kobiety w ciąży :< trochę się spisałam ale chyba mi lepiej wyładowałam z siebie wszystko ...
 
Ostatnia edycja:
@asia669 tylko że to moje drugie poronienie i zanim zaczniemy się znowu starać wolę zrobić badania żeby nie przechodzić znowu przez to samo...
@agatush z tego co mi wiadomo niewiele na NFZ ;/ a Ty przechodziłaś przez te badania ? wyszło coś ? kiedy znowu zaczeliscie się starac ?
@OneMoreTime raczej obejdzie się bez zabiegu póki co krwawię 3 dzień i bolą jajniki ale jak trochę ustanie pójdę na kontrolę czy wszystko się wyczysciło ...oby , bo nie chce kolejnego zabiegu
@łezka2002 współczuję Ci tych wszystkich przeżyć, ale cieszę się że w końcu sę udało i masz swoją pociechę :) Twoja historia dała mi nadzieję że może i mnie się kiedyś uda ...
@mfifi04 witaj kochana :* współczuję ...ja właśnie przechodzę przez drugie poronienie ...razem raźniej
@mamcia2014 najlepsze życzonka :* spóźnione ale szczere nadrabiam czytanie wpisów
@Olasec Kochana a miałaś robione jakieś badania po poronieniach ? powiedzieli jaka mogła byc przyczyna ? po jakim czasie zaszłaś w kolejną ciążę ? ja właśnie poroniłam drugi raz boję się że nie będę w stanie donosić żadnej ciąży :<
@madeline12 przytulam :* u mnie poronienie zaczęło się 18.02 wiem co czujesz...ja przechodzę przez to drugi raz... ale nie martw się 3 mam kciuki żebyś po ślubie dostała najpiękniejszy prezent pod serduszkiem !

Dziękuję dziewczyny za całe wsparcie i za ciepłe słowa ! to pomaga ...uczucie że nie jestem z tym sama...póki co ogarnia mnie złość , smutek i strach przed tym co będzie :<
Pierwsze poronienie wyglądało zupełnie inaczej nie miałam nawet jednej plamki przed zabiegiem nie doszło do samoistnego poronienia i jakoś tak to wszystko minęło fizycznie mniej boleśnie gorzej psychicznie bo widziałam moją kropeczke na usg i wg później pochowałam mojego aniołka :<
...teraz było bardzo równie ciężko ale inaczej :< zaczęło się od plamień w nocy a rano już widziałam krew ...pojechałam z płaczem do szpitala okazało się że widać tylko sam pęcherzyk a w 6tygodniu powinien być zarodek więc zlecili bete żeby zobaczyć jaka jest wysoka bo być moze do zapłodnienia doszło później ... leżałam pół dnia nikt mi nic nie powiedział w koncu sama poszłam do lekarzy zapytać się czy są już moje badania oczywiscie lekarza prowadzącego juz nie było inny zaczął szukac i znalazł beta 20 ,5 to całe nic ...wiedziałam ze to już koniec wpadłam w histerie lekarz mnie pocieszał i mówił żebym poczekała do następnego dnia sprawdzą jeszcze raz ale nadzieje są znikome ... ja się nie zgodziłam wyszłam na żądanie bo wiedziałam że i tak nic mi już nie poradzą ...
Kolejny dzień pojechałam rano na tą bete było już tylko 10 ,5 więc utwierdziłam się że to koniec , przeleżałam do wieczora wyłam do poduszki :< kolejnego dnia coraz większy ból brzucha i krwawienie pojechałam do innego szpitala tam zrobili wywiad i usg ...lekarz popatrzył i mówi że nic nie widzi tylko pęcherzyk ciążowy na 13mm który zaczął się złuszczać dał antybiotyk i wysłał do domu kazał brać nospe i paracetamol...wieczorem w domku przyszły niesamowite bóle myślałam że zejdę , jakiś koszmar... zwijałam się i płakałam z bólu do tego krwawiłam więc wiedziałam że to się dzieje :< ból był coraz wiekszy nie do wytrzymania zadzwoniłam do mojego lekarza co robic bo nie daję rady ale kazał zwiększyc dawke tabletek przeciwbólowych lub jechac na izbe pod kroplówke . Obeszło się bez izby nafaszerowałam się tym co miałam i zasnęłam , mąż cały czas był przy mnie wspierał i pomagał ale to cudowny człowiek więc wiem że moge na niego liczyć . Dziś 3 dzień krwawienia i boli nadal czasami bardziej czasami mniej ...pierwszy raz jestem w takiej sytuacji więc mam pytanie do tych które były w podobnej ...ile to wszystko potrwa ??? :<
Miałam isc dzis do kontroli ale nie poszłam bo krwawie wiec odczekam jeszcze ;/ psychicznie się 3mam nie jest aż tak źle... jestem rozczarowana i czuję pustkę cięzko mi patrzec na małe dzieci czy kobiety w ciąży :< trochę się spisałam ale chyba mi lepiej wyładowałam z siebie wszystko ...
Roxi ja robiłam masę badań po 2 poronieniu... Ale nie ukrywam że za wszystko zapłaciłam. Zapozyczylismy się i zrobiliśmy prywatnie, bo jak usłyszałam że na badanie na NFZ mam czekać pół roku to nie chciałam czekać. Robiłam kariotypy, mutacje mthfr, leiden, genu protrombiny, oznaczalam hormony, robiłam usg tarczycy, wymazy z pochwy na ureoplasme, cytomegalie i te inne świństwa, diagnozowalam się pod kontem zespołu antyfosfolipidowego, badalam poziomy witamin, homocysteiny i inne.... U mnie zespoły nie wyszły, kariotypy ok tarczyca i hormony też.... Problem był z dużo za wysoka homocysteina... Teraz jestem na acardzie, metylowanych witaminach i fraxiparynie... Za tydzień idę na usg genetyczne i mam nadzieję ze moje maleństwo będzie zdrowo rosło....

Napisane na HTC Desire 620 w aplikacji Forum BabyBoom
 
@asia669 tylko że to moje drugie poronienie i zanim zaczniemy się znowu starać wolę zrobić badania żeby nie przechodzić znowu przez to samo...
@agatush z tego co mi wiadomo niewiele na NFZ ;/ a Ty przechodziłaś przez te badania ? wyszło coś ? kiedy znowu zaczeliscie się starac ?
@OneMoreTime raczej obejdzie się bez zabiegu póki co krwawię 3 dzień i bolą jajniki ale jak trochę ustanie pójdę na kontrolę czy wszystko się wyczysciło ...oby , bo nie chce kolejnego zabiegu
@łezka2002 współczuję Ci tych wszystkich przeżyć, ale cieszę się że w końcu sę udało i masz swoją pociechę :) Twoja historia dała mi nadzieję że może i mnie się kiedyś uda ...
@mfifi04 witaj kochana :* współczuję ...ja właśnie przechodzę przez drugie poronienie ...razem raźniej
@mamcia2014 najlepsze życzonka :* spóźnione ale szczere nadrabiam czytanie wpisów
@Olasec Kochana a miałaś robione jakieś badania po poronieniach ? powiedzieli jaka mogła byc przyczyna ? po jakim czasie zaszłaś w kolejną ciążę ? ja właśnie poroniłam drugi raz boję się że nie będę w stanie donosić żadnej ciąży :<
@madeline12 przytulam :* u mnie poronienie zaczęło się 18.02 wiem co czujesz...ja przechodzę przez to drugi raz... ale nie martw się 3 mam kciuki żebyś po ślubie dostała najpiękniejszy prezent pod serduszkiem !

Dziękuję dziewczyny za całe wsparcie i za ciepłe słowa ! to pomaga ...uczucie że nie jestem z tym sama...póki co ogarnia mnie złość , smutek i strach przed tym co będzie :<
Pierwsze poronienie wyglądało zupełnie inaczej nie miałam nawet jednej plamki przed zabiegiem nie doszło do samoistnego poronienia i jakoś tak to wszystko minęło fizycznie mniej boleśnie gorzej psychicznie bo widziałam moją kropeczke na usg i wg później pochowałam mojego aniołka :<
...teraz było bardzo równie ciężko ale inaczej :< zaczęło się od plamień w nocy a rano już widziałam krew ...pojechałam z płaczem do szpitala okazało się że widać tylko sam pęcherzyk a w 6tygodniu powinien być zarodek więc zlecili bete żeby zobaczyć jaka jest wysoka bo być moze do zapłodnienia doszło później ... leżałam pół dnia nikt mi nic nie powiedział w koncu sama poszłam do lekarzy zapytać się czy są już moje badania oczywiscie lekarza prowadzącego juz nie było inny zaczął szukac i znalazł beta 20 ,5 to całe nic ...wiedziałam ze to już koniec wpadłam w histerie lekarz mnie pocieszał i mówił żebym poczekała do następnego dnia sprawdzą jeszcze raz ale nadzieje są znikome ... ja się nie zgodziłam wyszłam na żądanie bo wiedziałam że i tak nic mi już nie poradzą ...
Kolejny dzień pojechałam rano na tą bete było już tylko 10 ,5 więc utwierdziłam się że to koniec , przeleżałam do wieczora wyłam do poduszki :< kolejnego dnia coraz większy ból brzucha i krwawienie pojechałam do innego szpitala tam zrobili wywiad i usg ...lekarz popatrzył i mówi że nic nie widzi tylko pęcherzyk ciążowy na 13mm który zaczął się złuszczać dał antybiotyk i wysłał do domu kazał brać nospe i paracetamol...wieczorem w domku przyszły niesamowite bóle myślałam że zejdę , jakiś koszmar... zwijałam się i płakałam z bólu do tego krwawiłam więc wiedziałam że to się dzieje :< ból był coraz wiekszy nie do wytrzymania zadzwoniłam do mojego lekarza co robic bo nie daję rady ale kazał zwiększyc dawke tabletek przeciwbólowych lub jechac na izbe pod kroplówke . Obeszło się bez izby nafaszerowałam się tym co miałam i zasnęłam , mąż cały czas był przy mnie wspierał i pomagał ale to cudowny człowiek więc wiem że moge na niego liczyć . Dziś 3 dzień krwawienia i boli nadal czasami bardziej czasami mniej ...pierwszy raz jestem w takiej sytuacji więc mam pytanie do tych które były w podobnej ...ile to wszystko potrwa ??? :<
Miałam isc dzis do kontroli ale nie poszłam bo krwawie wiec odczekam jeszcze ;/ psychicznie się 3mam nie jest aż tak źle... jestem rozczarowana i czuję pustkę cięzko mi patrzec na małe dzieci czy kobiety w ciąży :< trochę się spisałam ale chyba mi lepiej wyładowałam z siebie wszystko ...
Ja miałam zabieg 12 lutego. Plamienia było 5 dni. Wczoraj też trochę było tego plamienia. Dziś już nie. Czasem skurcze mnie biorą straszne ale chwilowe i przechodzą. Od środy wracam do pracy między ludzi nie chce już siedzieć w domu bo tylko myślę i płacze. Dziś miałabym 8 tydzień [emoji24] jak o tym myślę łzy mi lecą. Bardzo jest to niesprawiedliwe. Tobie bardzo współczuję 2 poronien. Nie wyobrażam sobie tego bólu w sercu. Ale musimy walczyć dalej [emoji8]

Napisane na SM-A510F w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Roxi ja robiłam masę badań po 2 poronieniu... Ale nie ukrywam że za wszystko zapłaciłam. Zapozyczylismy się i zrobiliśmy prywatnie, bo jak usłyszałam że na badanie na NFZ mam czekać pół roku to nie chciałam czekać. Robiłam kariotypy, mutacje mthfr, leiden, genu protrombiny, oznaczalam hormony, robiłam usg tarczycy, wymazy z pochwy na ureoplasme, cytomegalie i te inne świństwa, diagnozowalam się pod kontem zespołu antyfosfolipidowego, badalam poziomy witamin, homocysteiny i inne.... U mnie zespoły nie wyszły, kariotypy ok tarczyca i hormony też.... Problem był z dużo za wysoka homocysteina... Teraz jestem na acardzie, metylowanych witaminach i fraxiparynie... Za tydzień idę na usg genetyczne i mam nadzieję ze moje maleństwo będzie zdrowo rosło....

Napisane na HTC Desire 620 w aplikacji Forum BabyBoom

O masakra to wszystko chyba trwa wieki ... a prywatnie mniej wiecej jakie koszty poniosłaś za wszystko ? ja mam niedoczynność tarczycy ale biorę tabletki i wszystko jest w normie więc tu nie leży problem...jak pomyślę o tych wszystkich badaniach to jeeju

@mfifi04 ja po łyżeczkowaniu plamiłam jakieś 2 tygodnie po tygodniu już mniej bolało miesiączka przyszła po równych 5tyg od zabiegu ... staraliśmy się po 2 cyklach
 
Do góry