reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

MisiaMonisia sama się ciągle śmieję z siebie ;) To cudowne uczucie, jak zobaczyłam minus 5 kg... ;)
A co do życia, to moi rodzice zawsze bardzo dużo pracowali, nigdy nie było ich w domu. Wychowywały nas babcie, ciocie a później już nikt. Nie cierpiałam tych dni, kiedy siedziałam sama w domu. Zamiast spędzać jakoś czas to oglądałam bajki i wiecznie chodziłam głodna. Brat jest 5 lat młodszy i on zawsze miał opiekę. Mama dostosowywała swoje dni pod niego, ale jednak najczęściej dostosowywała mnie. Musiałam przygotowywać posiłki, pilnować lekcji itd. Teraz wiem, że to było za wiele, jak na małe ramionka jeszcze nawet nie nastoletniej dziewczynki. Wtedy czułam tylko wieczną frustrację i niezadowolenie z siebie. Wiem, że rodzice ciężko pracowali, żebym mogła pojechać na kolonie czy żeby kupić mi porządne ubrania, ale wtedy potrzebowałam ich a nie przedmiotów. Teraz mam własne dziecko i czuję wyrzuty sumienia, kiedy prowadzę Olka do żłobka. Żal mi tego czasu, którego nie spędzimy razem. Jest mi ciężko z brzuchem, ciężko latać za małym urwisem i jeszcze ogarniać taki wielki dom, ale staję na głowie, żeby to wszystko pogodzić i żeby Oluś nigdy nie pomyślał, że jest dla mnie coś ważniejszego, niż on.
Co do rzeczy, na które sama zapracowałam. Wiele dali mi moi rodzice, bardzo dużo dostaliśmy od teściów. Niestety przy tym wszystkim ludzie patrzą, jak by moje wykształcenie i bycie dobrym w swoim fachu było rzeczą mi podarowaną. Nikt nie patrzy, że sama na to wszystko zapracowałam. Wyprowadziłam się z domu 500 km dalej i musiałam radzić sobie sama. Bez znajomości, w obcym mieście, bez szans, że rodzice wyciągną mnie z największych kłopotów. Do pracy byłam rozchwytywana, planowałam zrobić doktorat. Wszystko się zmieniło, kiedy wróciliśmy z mężem w rodzinne strony. Poronienie, później ciąża, przyszedł na świat Oluś, teraz kolejna ciąża. Jestem wysoce wykształconą kurą domową, niedocenianą przez rozmówców ;)

Jagodzianki jedne już zrobiłam. Teraz właśnie wyciągnęłam wersję nr 2 z piekarnika. Robimy konkurs, które lepsze :) Jak werdykt zapadnie, to wrzucę przepis :)

Katherinne trzymam kciuki &&&& Żebyście w dwupaku wytrwali jeszcze 9 miesięcy :)

Witch myślę, że nawet coś lepszego, niż trudne sprawy ;)
 
reklama
Misia, a ten śluz to też wynik biegunki i zbyt dużej ilości warzyw i owoców?
Dołączam do biednych, ale samodzielnych, niezależnych i zaradnych ;-) ;)tylko ja chyba nawet nie zazdrościłam nikomu. Dopóki byłam na wsi, to nie miało większego znaczenia, bo całymi dniami lataliśmy po parkach, jeziorach starych oborach i każdy był umorusany i obszarpany :-pnigdy nie byłam na żadnej wycieczce czy kolonii, ale też nie czuję się z tego powodu jakoś strasznie przez los pokrzywdzona. Zawsze rozumiałam, że jest ciężko, że rodziców nie stać. Komputera też nigdy nie mieliśmy. Generalnie to jestem im MEGA wdzięczna, bo mnie z trójki rodzeństwa jako jedyną wysłali do lepszego liceum, opłacali internat itp. i wzięli pożyczkę, którą bardzo długo spłacali, by na pierwszy rok studiów mi dać. Na resztę musiałam zarobić sama... Jestem dumna z rodziców i z siebie :-) :)

alza, to lekarz kazał Ci schudnąć, czy sama tak postanowiłaś? czy to nie zaszkodzi maluszkowi? może wystarczy po prostu od teraz pilnować, by już nie tyć w takim tempie niż się odchudzać? :sorry2:
Właśnie nabieram takiego przekonania, ze to nie koniecznie musi być jedzenie sprawcą tych plamek... tym bardziej, że jak pisałam 2 dni było samo mleko a później cukinia ze swojej działki (jedynym dodatkiem była łyżeczka oleju Kujawskiego do wody dodana). A nie sprzątam w domu na błysk. Staram się odkurzać codziennie (szczególnie odkąd Kaja penetruje podłogę wzdłuż i wszerz :-p), ale nie myję jej codziennie, bo nie chcę by było tak sterylnie czysto, bo to też nie dobrze :baffled:

kat, SUUUPER wieści :-) :):tak: nudnej jak flaki z olejem (nie wiem czy to trafne porównanie :-p) ciąży życzę ;-) ;) &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

ovli, jak sobie przypomnę jak się zdjęcie wrzucało to coś wkleję :happy2: Kaja ma prawie 7,5 m-ca :oo2: sama nie mogę uwierzyć jak ten czas leci. Już sama siada z całkiem płaskiego podłoża, od kilku dni chwyta za szczebelki w łóżeczku i podnosi się do klęczek, mówi pełnymi zdaniami : blablabla mamamam gieeeee itp. zaczyna się wstydzić, tak główkę odwraca i przytula się do mnie:-) :) wędruje po całym mieszkaniu, jeszcze nie na czworaka, ale sprawnie czołga się po żołniersku, szczególnie w kierunku kabli, brudnych kółek wózka i firanek makaronów :-D może się nimi bawić baaaaardzo długo. Śmieszka jest okropna - uśmiecha się praktycznie do wszystkich przechodniów na ulicy i tylko nieliczne gbury nie odwzajemniają jej uśmiechu :laugh2:

Faktycznie przerwa może dobrze zrobić, czasem trzeba odpuścić i się troszkę zająć sobą, dopieścić tak i siak ;-) ;). Nie chcę Cię od razu nakręcać, ale wiesz, że właśnie podczas takich przerw dużo pozytywnych testów wychodziło? :tak:;-) ;)

iza1308, tak to możliwe :tak: skoro @ powinno się dostać 4-6 tygodni po poronieniu/zabiegu, to mniej więcej w połowie jest owulacja :happy:

MumtoBe, może zrobisz usg jak przyjedziesz do Pl? wybierasz się wkrótce?
 
Ostatnia edycja:
A to mój szkrab :-) :)
20160603_142643.jpg
20160701_165624.jpg
20160707_204230.jpg
 

Załączniki

  • 20160603_142643.jpg
    20160603_142643.jpg
    562,1 KB · Wyświetleń: 88
  • 20160701_165624.jpg
    20160701_165624.jpg
    279 KB · Wyświetleń: 83
  • 20160707_204230.jpg
    20160707_204230.jpg
    215,4 KB · Wyświetleń: 88
To moja czwarta ciąża, oby było bez perypetii. Cieszę się tak bardzo... I powiem Wam, że już rozumiem, czemu testy robi się rano a nie wieczorem. Przecież ja nie zasnę dzisiaj...
 
Alza ...i jak jagodzianki? Prosimy o przepis :D

Widzicie dziewczyny.....jednych życie rozpieszcza, drugich uczy samodzielności ;) Fajnie jest być w tej drugiej grupie ;)

OneMoreTime no właśnie niby ten śluz może być od owoców, ale nie musi.
Dziś był pierwszy bezowocowy dzień.....Zobaczymy co przyniosą kolejne dni.
A Kajulka jest boska :D
Jak już kleczy w łóżeczku....to jeszcze chwila i stanie na nóżkach :)
A jak zacznie raczkowac a później chodzić to dopiero się zacznie :D
Nikos też uwielbia się bawić makaronami i innymi firankami :)
Przy okazji połowa firan zerwanych z karnisza :p

Olka niestety nie pomogę :/
 
OneMoreTime wyślij położenie zaraz przylatuje i kradnę Kaję !!! No jest cudowna , śliczna księżniczka . Tyle radości daje taki mały ludek . Niesamowite .

Wierzę , że nam wszystkim tutaj się uda i zostaniemy mamusiami , nie aniołkowymi bo ich już jest dużo .

Nie pamietam co komu miałam odp . Alzheimer mnie czeka na stare lata . Tak czy inaczej to pozdrawiam was wszystkie .

Ja chce się zabezpieczać przez te 6 miesięcy . Zresztą sama już nie wiem . To wszysto jest porąbane i takie ciążkie .


Powiem wam co dzisiaj się stało strasznego .

Moj M wróci z pracy i opowiedział mi , że jego kolegi, kuzyna żona była w ciąży nigdy żadnych problemów , pierwsza ciąża bez komplikacji wszystko w jak najlepszym porządku i zdecydowali się na drugie dziecko . Ciąża przebiegała książkowo , poszła na zwykłą kontrole i się okazało że dziecko nie żyje i musiała je urodzić . Spędziła kilka dni w szpitalu , wyszła do domu i po 3 dniach zmarła . Nikt jeszcze nie wie dlaczego . Dzisiaj kolega mojego M dostał telefon o jej śmierci . Zostawiła 3-4 letnie dziecko . Ja nie mogę uwierzyć do teraz , jaka to straszna tragedia jest . Widziałam w oczach mojego M strach o mnie . Mówi do mnie to jest jakieś chore kobieta która nie leczyła się na żadne problemy straciła dziecko i sama umarła to co może się stać z kobietą która się leczy . To jest tragedia . 36 lat miała .
Sorki że wam piszę o takiej przykrej sprawie ale chciałam się z kimś podzielić tą wiadomością okropną . Współczuje całej rodzinie .


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
hej dziewczyny co powinnam zrobic musze poczytac i pewnie czesc zrobic na wlasna reke chodz czesc mam juz zrobione. Pierwsza ciaza w 2003 roku puste jajo plodowe po 2 latach staran ciezko bylo brak owu syn ktory ma teraz 11 lat zdrowy. po nim dwa poronienia potem problem z zajsciem teraz lekarz wlonczyl mi clo glucophage i po tym glucophage zaskoczylam. tylko co ztego jak ciaza sie nie rozwinela i kazali mi odstawic luteine i clexane.
musze napewno isc do immunloga i nie wiem jeszcze gdzie opadaja mi rece i juz teraz mam strach. badania ktore mam porobione to

Hormon Anty Mullerian 3,68 N 078-5,28 > 1,2 ng/ml prawidłowa płosnosc
Insulina 11,6 N 2,6-24,9
TSH 0,66 N 0,27-4,20
FT 4 1,29N 0,93-1,70
Toxoplazmoza awidnosc 45,60
niska <40
wysoka >40
Toxo IgG 64,3 <1,0 w góre
Toxi IgM 3,1 <0,8 w góre

Mam pytanie 11 lat robila przeciwciala antyfosfolipidowe i kardiolipidowe czy te warosci moga sie zmienic czy one sa zawsze takie same


Ja niestety nie pomoge
hej dziewczyny co powinnam zrobic musze poczytac i pewnie czesc zrobic na wlasna reke chodz czesc mam juz zrobione. Pierwsza ciaza w 2003 roku puste jajo plodowe po 2 latach staran ciezko bylo brak owu syn ktory ma teraz 11 lat zdrowy. po nim dwa poronienia potem problem z zajsciem teraz lekarz wlonczyl mi clo glucophage i po tym glucophage zaskoczylam. tylko co ztego jak ciaza sie nie rozwinela i kazali mi odstawic luteine i clexane.
musze napewno isc do immunloga i nie wiem jeszcze gdzie opadaja mi rece i juz teraz mam strach. badania ktore mam porobione to

Hormon Anty Mullerian 3,68 N 078-5,28 > 1,2 ng/ml prawidłowa płosnosc
Insulina 11,6 N 2,6-24,9
TSH 0,66 N 0,27-4,20
FT 4 1,29N 0,93-1,70
Toxoplazmoza awidnosc 45,60
niska <40
wysoka >40
Toxo IgG 64,3 <1,0 w góre
Toxi IgM 3,1 <0,8 w góre

Mam pytanie 11 lat robila przeciwciala antyfosfolipidowe i kardiolipidowe czy te warosci moga sie zmienic czy one sa zawsze takie same


Bardzo Ci współczuję Kchana :-(
Chciałabym pomoc Ale ja nie znam się na tym :-( może któraś z dziewczyn...
Pozdrawiam goraco.
 
OneMoreTime wyślij położenie zaraz przylatuje i kradnę Kaję !!! No jest cudowna , śliczna księżniczka . Tyle radości daje taki mały ludek . Niesamowite .

Wierzę , że nam wszystkim tutaj się uda i zostaniemy mamusiami , nie aniołkowymi bo ich już jest dużo .

Nie pamietam co komu miałam odp . Alzheimer mnie czeka na stare lata . Tak czy inaczej to pozdrawiam was wszystkie .

Ja chce się zabezpieczać przez te 6 miesięcy . Zresztą sama już nie wiem . To wszysto jest porąbane i takie ciążkie .


Powiem wam co dzisiaj się stało strasznego .

Moj M wróci z pracy i opowiedział mi , że jego kolegi, kuzyna żona była w ciąży nigdy żadnych problemów , pierwsza ciąża bez komplikacji wszystko w jak najlepszym porządku i zdecydowali się na drugie dziecko . Ciąża przebiegała książkowo , poszła na zwykłą kontrole i się okazało że dziecko nie żyje i musiała je urodzić . Spędziła kilka dni w szpitalu , wyszła do domu i po 3 dniach zmarła . Nikt jeszcze nie wie dlaczego . Dzisiaj kolega mojego M dostał telefon o jej śmierci . Zostawiła 3-4 letnie dziecko . Ja nie mogę uwierzyć do teraz , jaka to straszna tragedia jest . Widziałam w oczach mojego M strach o mnie . Mówi do mnie to jest jakieś chore kobieta która nie leczyła się na żadne problemy straciła dziecko i sama umarła to co może się stać z kobietą która się leczy . To jest tragedia . 36 lat miała .
Sorki że wam piszę o takiej przykrej sprawie ale chciałam się z kimś podzielić tą wiadomością okropną . Współczuje całej rodzinie .


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Aż mi ciary przeszly! Ja wole I takich rzeczach nie myśleć , nie słyszeć. Chociaż gdzieś tam z tylu głowy jest ta świadomość ze zdarzają się niestety takie tragedie. :-(
nie rozwijam wątku żeby nie zrobiło się za smutno.
 
reklama
OneMoreTime gin może nie dosłownie, ale powiedział mi, że pasę się jak świnka i czas wziąć się za siebie ;) Jak leżałam w szpitalu z Olkiem, to dziewczyny przychodziły specjalnie na odchudzanie i jak chudły za wolno, to dostawały zjebki. W poprzedniej ciąży raz schudłam 2 kg ze zmartwienia gdzieś koło 30 t.c. i drugi raz blisko końcówki sama zrobiłam sobie dietę surówkową. Nie ma tu co zaszkodzić. Raptem przez dwa dni jem warzywa i owoce, samo zdrowie! Nie mówiąc o zbawiennym wpływie pozbywania się wody z organizmu, co przy tych upałach tylko pomoże. A poza tym znane mi są powikłania z powodu zbyt dużej masy kobiety w ciąży. Nie spotkałam się z problematycznym utrzymywaniem prawidłowej wagi ciała w ciąży...
Jeszcze co do zmian na skórze, to przypomniało mi się , że czynnikiem sprawczym może być uraz. Może Kaja się gdzieś drapnęła? Później wystarczy, że raz i drugi rozdrapie i miejsce na trudno gojącą się zmianę gotowe.

MisiaMonisia wczoraj już nie zdążyłam wypróbować,bo zaraz zasnęłam. Dzisiaj jednogłośnie orzekliśmy, że wersja nr 2 jest o niebo lepsza! :D Jak będę miała chwilkę to wrzucę przepis :)
 
Do góry