reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Hej dziewczyny, bedzie to moj pierwszy post w obecnej sytuacji, czuje, ze potrzebuje wsparcia i nadziei od tych, ktore maja podobne doswiadczenie. Czytalam juz troche na innych forach ale tutaj widze ze te forum "zyje" i licze na rady. We wtorek 10.05 mialam zabieg łyzeczkowania. Bylam w 11 tc a ciaza zatrzymala sie na 8 tc (jeszce w 7,2 tc bylam na usg i slyszalam bicie serduszka mojego Aniołka). W szpitalu bylam kilka godzin, nie dostawalam zadnych tabletek poronnych, szyjka macicy tez byla gotowa do zabiegu (od nd wieczór mialam krawienie jak przy okresie). Zrobili mi badania krwi, poczekalam na swoja kolej, dali narkoze i Aniołka zabrali. Wyszlam po 2 godzinach. Do ciąży przygotowywalam sie od stycznia, bralam kwas foliowy, zrobione badania u endokrynologa (kontrola nad niedoczynnosc taczycy i hasimoto), endokrynolog dal zielone swiatło, ginekolog równiez, 23 lutego ostatnia miesiaczka... i sie udało :) radosc przeogromna ze za pierwszym razem :) mam juz synka, który obecnie ma 10 mc i z nim ciaza bez wiekszych problemów (braklam duphaston od 7 tc bo delikatne plamienie). Teraz jest wielki zal i smutek. Bo razem z mezem chcielismy i czekalismy na drugiego szkraba i nawet przez mysl nam nie przeszlo, ze skoro pierwsza ciaza byla w porzadku, to ze przy drugiej cos sie stanie. Dzis juz bylam u endokrynologa i jutro badania Tsh bo z badan 1.04.15 wyszla 2,57 a ponoc do gorna granica i mozliwe, ze pozniej ono sobe dalej roslo. Za tydzien mam ginekologa, który prowadzil mi rowniez pierwsza ciaze. Staralam sie cofnac kilkanascie stron wczesniej i czytac wypowiedzi szukajac podobnego przypadku ale wy juz tutaj tak jak psiapsiuly przy kawie o pracy i dzieciach posiadajacych i o oczekiwaniu na dwie kreski ale nie moglam znalezc pocztaku waszych historii. I teraz pytanie do mam Aniołków i po łyżeczkowaniu, czy udało sie wam zajsc w kolejną, jesli tak to kiedy? Mi mowili w szpitalu ze mam odczekac 3 miesiaczki a czytalam ze jesli natura daje sygnal i cialo gotowe to mozna juz zajsc zaraz po poronieniu (nawet jesli bylo lyzeczkowanie i wczesna ciaza). Podobno w tedy nawet latwiej. Mi dzies endo powiedzial, ze jak hormony beda ok to juz po pierwszej mieciacce. Ja bym bardzo chciala szybko. A Aniołka zawsze bede miec w sercu i pamieci.
 
reklama
Adriana Witaj.....bardzo mi przykro z powodu straty Twojego Aniołka :( Zapałam światełko (*)
Również mam niedoczynność tarczycy, hormony biorę od ponad 6 lat. W ciąży moje tsh wynosiło między 2 a 3.
Ja swojego Aniołka straciłam przez toksoplazmoze o której nie wiedzialam :/
Zabiegu nie miałam, poronilam samoistnie.....ale są tu dziewczyny które zaszły w ciaze zaraz w pierwszym cyklu po poronieniu i mają zdrowe dzieciaczki :) Także głową do góry ;)
Planujesz robić jakieś badania?

OneMoreTime..... Nikos strasznie przechodzi ząbkowanie :( Temperatura, płacz i marudzenie, gryzienie wszystkiego i wszystkich, no i niejedzenie :/
Życzę Ci żeby Kaja przechodziła to lagodniej a najlepiej bezobjawowo:)
 
Adriana witaj, światełko dla Twojego aniołka *** tak jak pisała Misia są tu na forum dziewczyny, które zaszły po pierwszej miesiączce, ale są też takie, które tej pierwszej @ nie doczekały. Właśnie Lena jak tam Dawidek? :-)
Alza to ja też mam do Ciebie pytanie. Dwa lata temu zrobił mi się taki kaptur z dziąsła na dolnej 8, miałam to wycinane i był spokój, w grudniu robiłam drugą stronę, bo zrobiło się to samo. No i teraz po tych dwóch latach znowu mi się robi :| Czy to możliwe, żeby to dziaslo przy tych 8 rosło i co jakiś czas trzeba będzie je usuwać? Trochę zakrecilam, ale mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi :-)
Gloria, aż trudno uwierzyć w to co piszesz. Strasznie mi Ciebie szkoda, że tak cię urządzili :|
A ja 4 dzień na luteine wywołuje @. Kiedy mi się w końcu unormuje, to nie wiem.
Miłego dnia wszystkim!
 
Adriana witaj, bardzo mi przykro, [*] dla twojego Aniołka.
Na forum są dziewczyny, które nie doczekały nawet pierwszej @ które chętnie pomogą radą, zostań z nami.
 
Magdalena ja chodziłam i nie powiem, z tematów opieki nad dzieckiem jestem bardzo zadowolona. Natomiast poród... Wszystko umiałam, wszystko wiedziałam i co z tego ? Darłam ryja jak zarzynane prosię (pierwsza lekcja- nie tracić sił na krzyki), o oddechach zapomnij, ciągle wpadałam w hiperwentylację (oddychanie ćwiczyłam codziennie), nie umiałam nawet dogiąć kolan do klatki piersiowej. Sam poród, mimo doskonałego przygotowania i cudownej opieki, wspominam jako największą męczarnię mojego życia. Natomiast szkoła rodzenia jako źródło wiedzy o opiece nad noworodkiem - super. Nauczyłam się przewijać, kąpać, ogólnie higieny. Dostałam listę z rzeczami, które trzeba wziąć do szpitala, co kupić w wyprawce. Pani poradziła mi, co zrobić przy różnych problemach, które mogę spotkać w połogu i przy opiece nad dzieckiem. Ogólnie myślę, że było warto :)
 
Ostatnia edycja:
Adriana światełko dla Twojego Aniołka (*). Ja miałam łyżeczkowanie, ale u mnie było tylko lekkie plamienie, szyjka się nie rozwierała. Lekarz, który wykonywał zabieg powiedział, że musi mechanicznie ją rozszerzyć i później mogę mieć problemy z wydolnością szyjki. Faktycznie tak było. Leżałam miesiąc w szpitalu na tokolizie a od 30 t.c. miałam rozwarcie na 1,5 cm. Po poronieniu zaszłam w ciążę po 6 miesiącach. Zielone światło dostaliśmy tak jak Ty, po 3 cyklach. Wtedy nie zastanawiałam się , czy można się starać wcześniej. Teraz jestem w trzeciej ciąży. Nie biorę żadnych leków, nie było plamień. Jedynie co, to męczą mnie wymioty, byłam tydzień w szpitalu z powodu odwodnienia. Na szczęście już dwie forumowiczki dzielnie przejmują ode mnie wymioty. Akurat tego, co miałam, wystarczy dla dwóch ;)

Baslan może było za mało wycięte? Może tak być, ale w mojej praktyce jeszcze się nie zdarzyło. Może warto zmienić chirurga?
Jeszcze tak mi przyszło do głowy... Może ta ósemka jest za mało wyrznięta i dlatego to nic nie daje? Może trzeba ją usunąć i problem z głowy?
 
Ostatnia edycja:
Adriana witaj, światełko dla Twojego Aniolka (*).Tak bardzo mi przykro, że i Ciebie to spotkało, dobrze, że do nas trafiłaś dziewczyny są na prawdę wspaniałe.
Ja akurat nie starałam się od razu po poronieniu, ale są dziewczyny które tak robiły i urodziły zdrowe maleństwa jeśli organizm będzie gotowy to przyjmie ciąże.

U nas nadal super pogoda więc skorzystamy i znowu spędzimy większość dnia na powietrzu: )Miłego dnia dziewczyny.
 
Adriana witaj (*) dla Aniolka.Ja pierwsza ciaze poronilam w 2011r. W 7 tyg.Porobilam podstawowe badania,okazalo sie,ze moja prolaktyna jest 20 razy wyzsza od normy,dostalam tabketki,bylo nawet podejrzenie guza przysadki,na szczescie mylne.W miedzyczasie mialam dwa ogromne torbiele na jajnikach,tez rozpedzone farmakologicznie.Reszta badan byla ok.W marcu dostalismy sielone swiatlo i tak w pierwszym cyklu sie udalo.Mialam male problemy,raz lezalam w szpitalu z krwawieniem,ale udalo sie,moje szczescie ma dzis prawie 3 i pol roku i trzesie calym przedszkolem ;)
Stwierdzilismy,ze najwyzszy czas,aby Alanek mial rodzenstwo.Udalo sie za pierwszym podejsciem.Niestety w 9 tc trafilam do szpitala z plamieniem,okazalo sie,ze moj okruszek przestal sie rozwijac jakies 2 tygodnie wczesniej.Ciezko to przezylam i tak jestem tu znowu,zeby sie wyzalac,wyplakiwac a czasami podtrzymywac inne dziewczyny na duchu.Nie przyszlo mi do glowy,aby zrobic jskies badania przed kolejna ciaza,myslalam,ze skoro mamy Alanka,tzn,ze wszystko jest ok.Przeliczylam sie.Za oierwszym razem dostalam tabletki po ktorych i tak musialam miec zabieg,teraz bylo podobnie,z tym,ze teraz dostakam ktwotoku,po ktorym zemdlalam dwa razy i prz okazji zlamalam nos.Wierze,ze uda nam sie zajsc w ciaze i urodzic zdrowego dzidziusia.Tak,lekarze twierdza,ze najlepiej odczekac co najmniej 3 miesiace po lyzeczkowaniu,ale jak juz dziewczyny wspominaly,sa na forum takie,ktore nie doczekaly pierwszej miesiaczki.Ja jestem jednak zdania,ze lepiej chwile poczekac,zrobic chociaz podstawowe badania.Rozwiazanie problemu moze byc latwe,moze nie warto ryzykowac.Mi teraz lekarz zasugerowal badania na zespol antyfosfolipidowy,wiec czekam tylko pierwszej miesiaxzki i biegne do gina po porade.Powodzenia kochana,bedziemy trzymac za Ciebie kciuki i dopingowac:tak:
 
Dziekuje dziewczyny za wsparcie!! Z otoczenia mało osob wie co sie stalo a jak ktos wie, to nie przezyl tego nigdy co my a ja czuje ze musze porozmawiac z kims, kto wiec co to strata dziecka. Wyzalic sie i pocieszac na zmiane... dzis mialam badania tsh ft3 i ft4, podczas pobierania krwi poplakalam sie a jak wyszlam zaczelam wyc w samodzie, cos znowu we mnie peklo i tak jest na zmiane w ciagu doby. Co do reszty badan to zobaczymy co mi zleci ginekolog. Na pewno bede chciala cytologie (w grudniu mialam stan zapalny ale wyleczony) i prolaktyne bo kiedys tez mialam bardzo wysoka ale to przez tsh które wynosilo prawie 10 i jak tsh spadło to i prolaktyna byla w porzadku. Siedze i analizuje cała sytuacje bo wiem kiedy to sie stało, mialam straszne skurcze, takie jak przy porodzie ale bez zadnego krwawienia i patrzac na usg to rozwoj dziecka zatrzymal sie nasteponego dnia a pozniej rzeczywiscie objawy ciazy ustały. I mysle czy gdybym brala duphatson od razu i no-spe czy bym utzymala ciaze, w tedy nie wiedzialam, ze to cos z malenstwem bo nie plamilam i skurcze zakonczyly sie wizyta w toalecie... Na usg w szpitalu dowiedzialam sie, ze mam tylozgiecie macicy. Najczesciej sie z tym rodzimy i po pierwszym porodzie macica tez czesto sie prostuje. Bedac u ginekologa chce podpytac czy mozliwe ze jeszcze bardziej sie skrzywila (powinna wiedziec co mialam wczesniej bo prowazdila mi ciaze z synkiem) a tez rzeczywiscie po porodzie zauwazylismy z mezem ze cos sie zmienilo "w srodku", ze z pewnych pozycji musimy zrezygnowac bo czuc opor i dyskonfort (rowniez dla niego) a tez czytakam ze tylozgiecie potrafic doprowadzic do poronienia. Chce szybko wszysto wyjasnic i zaczac dzialac, czuje psychicznie ze moge juz teraz a nawet mam taka pragnienie. Jakos obawiam sie , ze pozniej bede czekac dlugo na miesiaczke, ja mialam cykle po 35 dni i wiem, ze nie wytrzymam odczekania 3 cykli, to jak cala wiecznosc teraz dla mnie. Podczas zabiegu lyzeczkowania nie mialam inegerncji w szyjke macicy, bylo rozwarcie na 2 palce. Zabieg przebieg pomyslnie. Prosze o podzielenie sie doswiadczeniem dzidewczyn, ktore zaszly zaraz po łyzeczkowaniu.
 
reklama
Adriana jeśli ginekolog zleci Ci jakies badania to je na spokojnie zrób....jak wyniki będą dobre i jeśli nadal będziesz gotowa psychicznie to spróbujcie ponownie. My będziemy trzymać mocno kciuki :)
Nie wstydź się płakać....każda z Nas tak odreeagowala stratę.....to normalne. ....w końcu stracilysmy swoje dzieci więc mamy do tego prawo :( Mój mąż też się wyplakał, ale dopiero po kilku dniach od straty....przez ten czas dusil wszystko w sobie....nie wiem po co :/

Alza napisałaś o usunięciu ósemki i aż gesiej skóry dostałam :/ Przez usunięcie ósemki wylądowałam w szpitalu na szczekowce. Podczas usuniecia doszlo do jakiegos zakazenia (tak pozniej stwierdzili lekarze) i na drugi dzien tak spuchlam ze wygladalam jak potwor. Zrobil mi sie ropien, który nacieto i wlozono tam dren (drenaż? ). Zawsze rano miałam zmieniany ten drenaż i za każdym razem prawie mdlalam tak to bolało.
Po tygodniu wypisano mnie ze szpitala.
Taka nieprzyjemna przygoda :/

Nikos miał dziś wypadek. Otworzył szuflade i za chwile do niej wpadł :o Wystawaly tylko nogi i glowa , tułów był w szufladzie. Bałam się ze się przełamał. Płakał przeraźliwie. Wzięłam go na ręce i przytulilam....patrzę a On na raczce ma krew...myślałam ze może z buzki.....a On rozcial sobie brodę i powieke :(
13 piątek od samego rana okazał się pechowy :/
A dziś mój mąż ma urodziny.....teście jak przyjdą i zobaczą Nikosia to dostanę pewnie wykład od teściowej ze nie potrafiłam upilnowac dziecka :/
 
Do góry