reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Hona coś wiem o tatusiach okazyjnych... Mój mąż co prawda bywa w domu codziennie, ale wychodzi do pracy, jak Olek jeszcze śpi. Wpada koło 10 na drugie śniadanie, to czasami chwilę posiedzą razem. Później przychodzi o 15 na obiad. Staram się , żebyśmy jedli zawsze razem. A potem to różnie bywa. Najczęściej wychodzi, wraca może koło 19. Czasami nie ma go cały dzień. Raz od święta zdarzy się , że wraca o tej 15 i już zostaje. Niestety rzadko tak jest. Jak mąż jest w domu, to Olek dostaje małpiego rozumu . Ryczy o byle pierdołę, robi sceny... Na szczęście jeszcze nie zawojował tatusia na 100%, ale jest ciężko.

Renata no powiem Ci, że może wreszcie doczekałam się przejęcia rzyganka! :D I to ze zdwojoną siłą :D

Witch jak krwawią dziąsła przy szczotkowaniu, to nie znaczy,że źle myjesz. Jeśli jest kamień albo płytka nazębna, to powstaje stan zapalny dziąseł. Objawem stanu zapalnego jest między innymi przekrwienie. Kiedy dokładnie zajedziesz szczoteczką przy dziąśle (a trzeba), to będzie krwawić i nic na to nie poradzisz. Ale umyjesz dokładnie raz, drugi, pięćdziesiąty i stan zapalny ustąpi, bo nie będzie płytki nazębnej ani kamienia i przestanie też krwawić. Efekty nie pojawiają się hop siup od razu. A co do tego, że nie masz problemów z próchnicą, to dentyści mają takie powiedzenie... Że pacjent na pewno straci zęby. Jeden na skutek zniszczenia próchnicowego, drugi z powodu zapalenia przyzębia ;)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hona coś wiem o tatusiach okazyjnych... Mój mąż co prawda bywa w domu codziennie, ale wychodzi do pracy, jak Olek jeszcze śpi. Wpada koło 10 na drugie śniadanie, to czasami chwilę posiedzą razem. Później przychodzi o 15 na obiad. Staram się , żebyśmy jedli zawsze razem. A potem to różnie bywa. Najczęściej wychodzi, wraca może koło 19. Czasami nie ma go cały dzień. Raz od święta zdarzy się , że wraca o tej 15 i już zostaje. Niestety rzadko tak jest. Jak mąż jest w domu, to Olek dostaje małpiego rozumu . Ryczy o byle pierdołę, robi sceny... Na szczęście jeszcze nie zawojował tatusia na 100%, ale jest ciężko.

Renata no powiem Ci, że może wreszcie doczekałam się przejęcia rzyganka! :D I to ze zdwojoną siłą :D
nie - dziękuje hehe
 
Niestety nie moge Wam napisac wszystkich detali bo jakby nie bylo to jest forum publiczne. Mialam dzg przez dwa lata i jeden miesiac i od 1 marca ja zawiesilam i rownoczesnie przeszlam na bezterminowa umowe o prace. Na dzialalnosci odprowadzalam wszystkie skladki, chorobowa tez tyle ze po promocyjnej cenie- ok 400 zl wszystkie razem. Przez co gdybym chciala isc na chorobowe i macierzynski z dzialalnosci to dostalabym marne grosze( np jak bylam 3 tyg na zwolnieniu po operacji usuniecia mojej ciazy pozamacicznej to dostalam 230zl!!!!). I tak mialam od marca przejsc na umowe (w ciazy czy nie) bo skonczyl sie ten niski zus i przestalo sie oplacac miec dzialalnosc, ale nie bede tego w stanie zusowi udowodnic a z ich punktu widzenia to jest etat wylacznie z powodu ciazy i proba wyludzenia swiadczen. Gwozdziem do trumny jest fakt ze to firma rodzinna- mamy to samo nazwisko (panienskie). Jestescie kochane lecz ja niewiele moge zrobic z tym wszystkim. Wszelkie papiery z mojej dzialalnosci zostaly w firmie bo sie przeciez nie spodziewalam ze wyjda takie problemy i ze jeszcze rodzina sie na mnie wypnie tak perfidnie.
Jestem tam wciaz zatrudniona ale moj maz sie wsciekl i chcial zebym sie sama zwolnila i wtedy by mnie wciagnal na swoj zus jako bezrobotna ale chyba wtedy bym dostala tylko to kosiniakowe.
Teoretycznie pracodawca ma obowiazek mnie przyjac po macierzynskim ale juz wiem ze dostane wypowiedzenie po tygodniu bo tak jak mowilam szefowie wzieli dwie nowe dziewczyny na moje miejsce ( maja dwie za moja jedna pensje wiec im to pasuje)
Ah juz nawet nie chce mi sie myslec o tym. W dupie z tym chorobowym, do wrzesnia przezyjemy, mam jedynie nadzieje ze dostane chociaz macierzynski bez problemu.
 
gloria A może zatem warto pomyśleć o wznowieniu działalności? Zgłosić się do chorobowego - za miesiąc zapłacić normalne składki i ubiegać się o chorobowe z dg? Aczkolwiek to też może podejrzanie wyglądać po sytuacji z umową o pracę. Ale jeszcze nie wszystko stracone! Dostałaś decyzję, że nie dostaniesz pieniędzy czy na razie tylko prośbę o wyjaśnienia?
 
Z dzialalnosci sie nie oplaca bo biora pod uwage ostatnie 12 miesiecy ( przepisy sie zmienily i juz nie wystarczy jedna duza skladka jak kiedys). Wiec znowu bym dostala 300 zl i na chorobowym i niewiele wiecej na macierzynskim.
Decyzji nie dostalam bo pracodawca poszedl do zusu z moimi L4 i babka od razu go nastraszyla kontrola i ze ja i tak nic nie dostane i ze ma dac sobie spokoj wiec nawet nic nie zlozyl. Wiec teraz jestem po prostu na urlopie bezplatnym az do urodzenia malej. Juz mam naprawde tego dosyc i nie bede sie o nic prosic. Wyszlo jak wyszlo, jakos sobie poradzimy.
 
Hona coś wiem o tatusiach okazyjnych... Mój mąż co prawda bywa w domu codziennie, ale wychodzi do pracy, jak Olek jeszcze śpi. Wpada koło 10 na drugie śniadanie, to czasami chwilę posiedzą razem. Później przychodzi o 15 na obiad. Staram się , żebyśmy jedli zawsze razem. A potem to różnie bywa. Najczęściej wychodzi, wraca może koło 19. Czasami nie ma go cały dzień. Raz od święta zdarzy się , że wraca o tej 15 i już zostaje. Niestety rzadko tak jest. Jak mąż jest w domu, to Olek dostaje małpiego rozumu . Ryczy o byle pierdołę, robi sceny... Na szczęście jeszcze nie zawojował tatusia na 100%, ale jest ciężko.

Renata no powiem Ci, że może wreszcie doczekałam się przejęcia rzyganka! :D I to ze zdwojoną siłą :D

Ja z przyjemnościa przejmę, jeśli mają one zapewnić zdrowie mojej przyszłej kruszynce. Narazie szprycuje się lekami a od dziś rozpoczęliśmy starania a ja już się boję.
 
Asia ja rowniez nie pogniewalabym sie na te wszystkie objawy ciazowe,nawet najgorsze i nawet wszystkie na raz,aby tylko z dzidzia bylo ok.Takze dobrze wiem o czym mowisz.Ale niestety to nie takie latwe.Rozumiem,ze sie boisz,to uczucie zagosci pewnie na dluzej.Ale nie martw sie,napewno bedzie dobrze.My tez nie bedziemy zwlekac ze staraniami,ale przede mna jeszcze pierwsza wizyta po poronieniu. :-( :(
 
Gloria przykro mi, że tak wyszło. Jak to mówią z rodziną tylko na zdjęciach się dobrze wychodzi.
Asiu trzymam kciuki za starania.
Ja trzy razy dziennie od wczoraj mierzę ciśnienie i na szczecie mam ładne niskie oby tak pozostało.
Dziewczyny chodziłyście na zajęcia szkoły rodzenia? Mnie mój lekarz namówił abym się zapisała i tak zrobiłam, mam nadzieję że nauczę się chociaż oddychać :p
 
Hona, będzie dobrze też u Ciebie. Nim się obejrzysz a zobaczsz 2 kreseczki u Ciebie. Ja staram się myśleć pozytywnie, ale czasem to nie jest łatwe jak ciągle coś pod górkę i często wraca to co się wydarzyło. Straciłam maleństwo w 11 tygodniu, serduszko przestało bić w 9t3d.
Wcześniej biochemiczna.
 
reklama
Renata, Angelstw GRATULUJĘ :biggrin2::biggrin2::biggrin2: Choć to nie łatwe, więcej optymizmu na następne 8 m-cy życzę a co za tym idzie samych optymistycznych wieści &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

gloria, na rodzinę zawsze można liczyć.....:wściekła/y::-( :(

Magdalena, ja nie chodziłam do szkoły rodzenia, bo miałam ciążę "leżącą", ale gdybym mogła, to bym poszła. Zawsze coś nowego można się dowiedzieć/nauczyć, tak jak piszesz, choćby oddychania :blink:

hona, acard można bez recepty kupić.

asia669, za owocne i przyjemne staranka, a co ;-) ;) &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

Misia, współczuję tych ząbków :sorry2: u nas na razie cisza w temacie zębów.
 
Do góry