wtrącę się tylko w temat krocza.
Ja całą ciążę ćwiczyłam mięśnie Kegla.
W ogóle ćwiczyłam do samego porodu. Miałam swój zestaw ćwiczeń i starałam się najrzadziej co 2. dzień wykonywać te ćwiczenia. 30 minut mi to zajmowało. Do tego chodziłam na spacery również co najmniej 30 minut. Dzień przed porodem pospacerowałam w sumie 2 godziny!
I nie chcę myśleć jak wyglądałby mój poród i moje krocze teraz gdybym w ciąży nie była choć na tyle aktywna...
co do nietrzymania moczu to u mnie się pojawiło, ale wysiłkowe i przez 11 tygodni zdarzyło mi się zmoczyć nieświadomie 2 razy!!
Raz przy wykonywaniu serii brzuszków a drugi raz przy skakaniu na skakance...wiem że mam cholernie naciągnięte te mięśnie bo do tej pory jak siusiam to czuję je jak pobolewają...czytałam sporo o wysiłkowym nietrzymaniu moczu i jak będą się takie akcje do roku czasu powtarzać to czeka mnie wizyta u urologa i pewnie jakieś leczenie farmakologiczne. Mam nadzieję, że ćwiczenie mięśni Kegla które teraz też wykonuję sprawią że nie będę potrzebowała wizyty u lekarza.
OneMore lepszej decyzji nie mogłaś podjąć!! Dobrze zrobiłaś jadąc na IP. No i czekamy na fotki!
Masha Ty też nam tu relację zdaj z wizyty ;-)
lumia &&& żeby @ wredna mimo wszystko nie przylazła!
justyna jeśli czujesz się gotowa psychicznie na podjęcie kolejnej próby to działajcie! My tak zrobiliśmy
i po pierwszej @ po poronieniu się udało ;-)
Misia oby kropelki pomogły!! Fajnie nasze suwaczki się zgrały
jak byłyśmy w ciąży to był równy miesiąc różnicy między nami. Tego samego dnia zaczynałyśmy kolejny tydzień ciąży a teraz u Ciebie Nikoś ma 1 miesiąc 1 tydzień i 1 dzień a Jaś ma 2 miesiące 2 tygodnie i 2 dni ;-)
Za wszystkie staraczki nieustannie kciuki zaciskam!!
U nas leci dzień za dniem. 11,5 tygodnia za nami
Jaś rośnie, waży już Klusek prawie 5,5kg ;-) jutro ruszamy do moich Rodziców 350km na majowy weekend
pierwsza wyprawa z Jaśkiem
ciekawa jestem jak zniesie podróż i jednocześnie doczekać się nie mogę jutra ;-) jestem podekscytowana tym wyjazdem ;-)