reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Olacec
Martavel ma rację.Wszystkie tu zaciskamy kciuki i bedziemy się modlić za Was!!!

Olasec i Kifsi
Jesteście z Krakowa? Ja też, a do jakiego Ginekologa chodzicie? Olasec czy na Kopernika miałaś do czynienia z Dr Pietrusem?
 
reklama
Lumia ja chodzę do dr Tomasza Łabiaka do enelmed i dr tez pracuje na Kopernika. Różne opinie są o nim, że mało mówny itp ale ja mu ufam bardzo. Wysyła mnie zawsze na badania jak tylko coś mu się nie podoba. A dr Pietrusa to nie kojarzę niestety.
Moja ciąża to loteria jak to teraz na obchodzie mi powiedziano.nic nie mia obiecać bo może być różnie. Gdyby nie mój mąż to bym się już dawno załamała i to forum mnie bardzo ratuje.dziękuję Wam dziewczyny :-*
 
Misia Keviś niech jeszcze chwilkę posiedzi w brzuszku. Gdzie mu będzie tak dobrze jak nie tam? :sorry:
no marcóweczki się rozsypują a lutówki? :-D jak tak dalej pójdzie to kwietniówki się zaczną rozpakowywać a my dalej będziemy czekać :-D
co do bóli pachwin, to boli mnie naokoło ud, od wewnętrznej strony aż w przód po samą piczkę że tak powiem dosadnie:-p tak, mi też najtrudniej w nocy wykaraskać się z łóżka do WC...więc myślę że to na pewno od spania na bokach, no i sam fakt, że dzieci nam główkami już napierają na dół...stąd te bóle.

Olasec
bądź dzielna i nie przestawaj wierzyć w Kropusia!! my wspieramy modlitwą i zaciskamy kciuki!!

Kwiatuszku każdemu się może zdarzyć, nie ma problemu ;*
lumia czas w ciąży mnie oszukał...nie wiem gdzie on się podział :sorry: przeszedł jakby obok mnie...
kifsi dziękuję! ;-)

OneMoreTime &&& zaciśnięte!!

Moje drogie Staraczki!! Nasze brzuszki powoli na "wykończeniu" wypadałoby żebyście je przejęły, więc brać się ostro do roboty ;-)

ja się już mogę pochwalić bryką Jaśkowatego ;-) jestem w niej zakochana ♥ no i żegnam 37 tydzień dziś. Witam jutro ciążę donoszoną :tak: jestem szczęśliwa, że donosiłam Cię Synku! Teraz możesz spokojnie przyjść do nas ♥
Zobacz załącznik 666548Zobacz załącznik 666549Zobacz załącznik 666550Zobacz załącznik 666551Zobacz załącznik 666552
 
Jeeee w takim razie One, Neta :)
To musi byc nasz miesiąć:rofl2::-):-D


Angelstw
Co za bryka:))) Jasiek sie bedzie wozić:-D Gratuluje donoszonej ciąży!!!!:) Aż mi się micha uśmiecha!!!! Wielkie gratki:-)
Angelstw teraz my staraczki czekamy na moc fluidków od Ciebie;) i Misi;)

Łapiemy fluidki od naszych "prawie rozpakowanych":)!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:)

Olasec
Ja z kolei nie kojarze Twojego gin. Mój też jakiś rozmowny nie jest:) Ale najważniejsze, że masz do niego zaufanie! Trzymaj się tam Kochana i Walczcie z Kropkiem!!!!!!&&&&&&&


A Dziewczynki moje drogie mam do Was pytanko. Czy jezeli pęcherze pękają kiedy mają ok 26/28mm wielkości, może to mieć wpływ na możliwość zapłodnienia???? ,że niby moga być już "przedojrzałe" czy coś w ten deseń:p
 
Ostatnia edycja:
Angelstw śliczny wózeczek :happy: Też masz cos takiego że najchętniej wyszłabyś już z Nim na spacer? Bo ja tak mam :-D
Ciąża donoszona ......to teraz czekamy na Jaśka :tak::happy:

Olasec Trzymajcie się dzielnie!!!! Oby zdarzył się cud!!!!

OneMoreTime wiedziałam że podejmiecie słuszną decyzję ;-) &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&


Tak jak napisała Angelstw ja również mam nadzieję ze przejmiecie Nasze Brzuszki Kochane Staraczki :-)

Łapcie fluidki pełnymi garściami bo juz niebawem nie będziemy miały tej "mocy" ;-):-D ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


A mi sie dziś brzusio strasznie spina i twardnieje :eek: Nie wiem czy to skurcze bo nie umiem tego odróżnić.
Za tydzień wizyta u gin........Mam nadzieję ze dotrwam do tego czasu :eek:
Aaa no i wizyta też u diabetologa........Boziu znowu 5 godzin siedzenia w kolejce :baffled: Jak ja to wytrzymam to nie wiem.
 
Ostatnia edycja:
misia dziewczyny dobrze prawią, olej dziada;-)
martavel tekst o debilu mnie też powalił:-)
małgonia fajne bobo
olasec &&&&&&&&&&&&&&&

A ja myślałam, że już się jakos ogarnęłam, że najgorsza faza za mną... W pracy mam teraz zachrzan, jeszcze sama wynajdywałam sobie dodatkowe zajęcia, jakoś szło. Tymczasem wczoraj wybrałam się do koleżanki i jej siostra w pewnej chwili oznajmiła, że jest w ciąży, na dodatek termin ma na wakacje (mój był na lipiec)... Nie zrozumcie źle, absolutnie nie życzę jej niczego złego, ale wiecie jak się poczułam... Wszystko wróciło ogromną falą jak tsunami. Na całe szczęście powiedziała to pod koniec wizyty, jakoś udało mi się "ucieszyć" i pogratulować, a potem szybko zebraliśmy się z mężem do wyjścia. Nie wiem co bym zrobiła gdyby wyskoczyła z tą rewelacją na początku... W drodze powrotnej mąż coś powiedział, ale nawet nie byłam w stanie odpowiedzieć, spojrzał na mnie i chyba od razu się domyślił, bo wziął mnie za rękę, a ja nie wytrzymałam i łzy same popłynęły... I ta lekkosć z jaką powiedziała "jak wszystko będzie dobrze, a myślę, ze tak". Dziś w drodze z pracy wstąpiłam do mamy, pytała co tam nowego u tych koleżanek, a ja nie powiedziałam nawet słowa, bo nie chciało mi to przejść przez gardło, nie ufałam swojemu głosowi... Sorry, że zakwaszam...
 
anty rozumiem Cie doskonale Kochana. Wiem jak bolą takie informacje. Widzisz....Ja poroniłam 21 lutego......22 lutego przyjechał mój brat z żoną i pochwalili sie moim rodzicom że spodziewaja się dziecka....Zrobili to mimo ze wiedzieli że dzień przed ja straciłam swoje dzieciatko. Mi na szczęście zaoszczędzili tych informacji. Dopiero po 2 tygodniach brat do mnie zadzwonił i powiedział że będę ciocią. Nie potrafiłam się cieszyć z tego powodu. Moja mama mi się przyznała że pogratulowała im i ich wycałowała choc w duchu też nie umiała sie cieszyć.......bo myślami była cały prz Naszym Aniołku.
Ja nie miałam ochoty widywać bratowej.....a najbardziej dobijało mnie jak łapała sie za brzuch, choc jeszcze nie było nic widać...Nie wiem czy robiła to specjalnie czy nie..........Choć znając ją to raczej tak.

Za niecały miesiąc mija pierwsza rocznica śmierci Naszej Kruszynki...wiem że cały ten dzień przepłaczę :-(
Mam nadzieję ze tego dnia Kevin nie będzie chciał przyjść na swiat.......Każdego innego dnia....byle nie 21 lutego......Bo to jest Dzień Naszej Amelki i nie chciałabym zeby Mały obchodził urodzinki w dniu kiedy zmarła jego siostrzyczka :no:.
 
anty - Dlaczego przepraszasz? To jest miejsce na to! Tutaj z siebie wszystko wyrzucaj. Dopóki nie będziesz miała swojego cudu w rękach, każda kobieta, która powie, że jest w ciąży sprawi, że łzy ci napłynął do oczu. To jest zupełnie normalne. Lepiej żebyś płakała niż reagowała złością i krzykami. A osób, które sprawiają, że ciężko ci się rozmawia najlepiej unikaj. Wiem, że mama, że rodzina, ale to ty i twoje uczucia są najważniejsze. Masz przy sobie ukochaną osobę, która spojrzy na ciebie i wie jak ma cie pocieszyć. Bo wystarczy, że złapie cię za rękę i mimo tego, że się popłaczesz, rozkleisz - ulży ci w jakiś sposób. Może to głupie do czego ja się przyznam ale za każdym razem jak słyszę, że ktoś jest w ciąży (mimo tego, że ja też jestem) pojawia się taka myśl w głowie (żałuje. na prawdę, żałuję, że się pojawia ale nie mam na nią wpływu), że to niesprawiedliwe, że ta osoba ją donosi a mi się coś stanie. Dla mojego maluszka się coś stanie. I zazdroszczę tej osobie, że ona na pewno będzie trzymać w ramionach swoje szczęście, a ja nie mam pewności... I to boli do tej pory. Boli, że tak myślę - bo nie powinnam i boli nadal pamięć, bo jak to wymazać? Za 3 msc minie rok, a boli trochę mniej niż na początku. Nie wiem czy kiedyś przestanie. Może Anty właśnie o to chodzi, żeby bolało? Żebyśmy pamiętały? Bardziej doceniały i się starały? Nie wiem. Nie potrafię tego zrozumieć dlaczego tak się dzieje. Nie wiem czy kiedyś się dowiem albo czy zrozumiem. Zostaje nam jedynie próbować z tym żyć i obrócić to w coś pozytywnego. Jak np. to, że te Nasze Aniołki to Stróże Naszych dzieci. Tych w drodze i tych przyszłych..

Angelstw, Misia - Ja tez mam wrażenie, że nie wytrzymam do lutego. Leki przestają działać. Brzuchol się spina, ciągnie, stawia nie wiem jak jeszcze to opisać. Misia, też nie wiem czy to skurcze czy mały ma tak mało miejsca że się całym ciałem z każdej strony wypycha. Ja wizytuję w pn. Wczoraj mnie tak przeczyściło, że mąż musiał mi do toalety przynosić krzesło żebym o oparcie się oparła bo nie dałam rady już siedzieć. Później trzęsłam się z zimna, nie dałam rady się nagrzać. Maz mówi że pół nocy miałam takie zimne uda i pupe jak nigdy. I On ma dziwne przeczucie, że zaraz pęknę...

Angelstw a wózek jest przecudowny!! My jak kupiliśmy kilka msc temu to też się nie mogliśmy doczekać aż będziemy nim jeździć ;)) U mnie już w foteliku przygotowane ubranko do odbioru malucha. Choć nie bardzo wiem co dokładnie wziąć żeby nie zmarzł. Poza bodami, pajacem, rękawiczkami, czapeczką, skarpetkami, mam takie dwa śpiworki. Lepiej więcej niż mniej :)
 
reklama
Martavel musimy wytrzymać jeszcze przynajmniej 3-4 tygodnie :tak: Niech te Nasze chłopaki jeszcze siedzą w brzuszkach ;-)

Ale wczoraj cały dzień miałaś biegunkę? Mam nadzieję ze dziś juz spokój?


Ja na przywiezienie mam: komplecik - body, kaftanik, śpiochy, czapeczka, niedrapki oraz sweterek, grubą bluzo-kurteczkę, grubsze spodnie i buciki (Pokaże Wam jutro jakie Keviś dostał buciki :happy: ), no i na wierzch mam 2 grube kocyki.
Ja kombinezonu nie kupiłam bo stwierdziłam że się nie opłaca.
 
Do góry