reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

anty - w 6 na pewno jeszcze nie było nic widać. a wizytę kolejną miałam 2 albo 3 tyg później czyli w 8 albo 9 tyg dopiero zobaczyłam. Bo pamietam, że było to już po tym "punkcie krytycznym" poprzedniej ciąży czyli chyba 9 tydzień, a u ciebie który teraz tydzień?
 
reklama
martavel już się pogubiłam z tymi tygodniami, dwa tygodnie wcześniej też w środę gin napisał, ze to 5t6d, a wczoraj 7t4d. Ostatnią @ miałam 4.10 w sobotę, więc według mnie w tę sobotę powinien zacząć się ósmy tydzień, tak? Dobrze to liczę?
 
Anty - tak, dobrze liczysz :) jestes w 7 tyg wiec na spokojnie jeszcze maly ma czas zeby sie rozpedzic z serduszkiem. Poza tym na sprzecie tez moglo nie byc widac bo mogl byc za slaby technicznie. Glowa do gory te pierwsze tygodnie sa takie ze fasolka zmienia sie z dnia na dzien wiec tu dzien roznicy ma znaczenie.... zrozumialam ze wielkosc zarodka tez odpowiada tygodniowi wiec malenstwo sie rozwija :) nie bede doradzac zebys sie nie martwila bo i tak bedziesz wiec proponuje zebys do jadlospisu dolaczyla meliske. Mi pomaga sie rozluznic. :)) a za tydzien bedzie serducho :))
 
martavel obyś miała rację... Gin nie powiedział konkretnie czy fasolka ma dobre rozmiary, ale na jednym zdjęciu jest napisane CRL=6.0 mm 6t1d Zobaczyłam to dopiero w domu, więc nie wiem dokładnie. Ale wszystko jest tak podobne do poprzedniego razu, że zaczynam mieć ch.....rne deja vu
 
anty nie wiem czy Cię pocieszy to, ale może choć troszkę uspokoi...
ja będąc na 1. wizycie u gina z Jaśkiem to było dokładnie 6t2d...
mój Groszek był tak malutki że nawet nie dało się go zmierzyć (na oko miał ze 2 mm) nie mówiąc już o tym żeby było widać serduszko w tych 2mm...
kolejną wizytę miałam 3 tygodnie później - czyli 9t2d - Ziarenek miał całe 20mm i serduszko waliło mu jak dzwon!!

Uważam podobnie jak martavel że jeszcze jest czas na serduszko, a tydzień czasu na tak wczesnym etapie ciąży to jest jak zrobienie kroku milowego! Więc zaciskamy kciuki żeby za tydzień Kropuś pięknie Was zaskoczył!! :tak:
 
Dziękuję wam wszystkim, jesteście naprawdę kochane. Serce wiadomo chce karmić się nadzieją, jaką mi dajecie, głowa... same wiecie. To będzie najdłuższy tydzień w moim życiu...
 
Witam dziewczyny :)
widzę że sporo miałam do nadrobienia po tych kilku dniach, cieszę się razem ze wszystkim dobrymi nowinami "powizytowymi" angel, martavel, kifsi oby już same tak dobre nowy po wizytach były. Misia dasz radę na pewno i wszystko będzie w porządku trzymam &&&&&&&&. Anty nie napiszę więcej niż to co już dziewczyny Ci napisały, całym serduchem jestem z Tobą i wierze że wszystko będzie dobrze &&&&&&&&&&&& Za wszystkie staraczki i ich testowanie mocno trzymam kciuki &&&&&&&&&&&&&
Ja jak na razie coraz mocniej panikuje przed pierwszą po stracie wizytą u gina, dlaczego tak mnie to przeraża?
 
Anula ja myślę że to naturalne...że się boisz...
moja przyjaciółka w sierpniu urodziła zdrowiuśką córeczkę, nie obyło się bez cesarki, ale wspomnienia ze swojego porodu ma tak bardzo złe że po połogu nawet bała się iść do gina i sprawdzić czy wszystko ok...
także nie dziw się że Ty po stracie się boisz :*
z tego co pamiętam, to ja po poronieniu i łyżeczkowaniu byłam u ginki chyba pierwszy raz jak przestałam krwawić (czyli jakieś 10-12dni po) ale nie badała mnie. Zrobiła USG żeby zobaczyć jak macica się obkurcza i czy się oczyściła. Kolejna wizyta również było tylko USG z oglądem pęcherzyka dominującego w jajniku, a kolejna wizyta już z badaniem na fotelu ale też z 2 kreskami na teście, więc z innym nastawieniem ;-)
Głowa do góry Kochana - będzie dobrze. Nikt nie chce przecież zrobić Ci krzywdy a już na pewno nie gin, ale że wspomnienia są jakie są więc ja Ci się nie dziwie że się denerwujesz.

Misia
kciukamy żeby lekarze jakoś ogarnęli te cukrzyce!!
 
anula dziękuję. Twój strach to nic dziwnego. Musisz się przyzwyczaić do tego, że już nic nie będzie tak jak dawniej, niestety... My, kobiety po stracie, wszystko przeżywamy o wiele bardziej emocjonalnie. Kiedy masz wizytę? Mam nadzieję, że będzie wszystko w porządku.
 
reklama
Misia, nie Ty pierwsza. Dużo jest cukrzycy ciążowej. ,ja też mam cukrzycę ciążową. Krzywą cukrową miałam już w 12 tyg., bo brałam Encorton ( diabetogenny). I właściwie od samego początku jestem na diecie cukrzycowej, a od września na insulinie. Nauczyłam się liczyć ile wymiennikow węglowodanowych jem i ile insuliny powinnam wziąć. No ale słodycze, cukier- bye bye! Czasem sobie pozwolę na coś słodkiego, ale wtedy muszę wziąć więcej insuliny. Nauczysz się co jeść a co zakazane. I lepiej zgódź się od razu na insulinę, sama dieta tak na maxa rygorystyczna jest bardzo ciężka do zniesienia. Insulina daje poczucie bezpieczeństwa, przynajmniej mi. Moja koleżanka bała się insuliny, stosowała dietę i spacery po jedzeniu, ale musiała jeść to co miała na kartce i spacer po jedzeniu obowiązkowy, czy deszcz czy upał. Męczyła się gorzej niż ja. A zastrzyki nie bolą, czasem zaszczypią.

Anty, oj niejedna miała stres, bo nie było widać serduszka a teraz te serduszka są na świecie. Sprzęt, doświadczenie, ułożenie zarodka- ti wszystko jest bardzo ważne. A w dodatku tygodnie liczy się od @ a owulka przecież różnie wypada. Tak więc cierpliwości, za tydzień zarodek będzie większy i serducho widoczne.
 
Do góry