reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Do neurologa to ja się dostanę bez skierowania, bo wcześniej chodziłam na wizyty. Walczyłam z bólami głowy trwajacymi nawet po pół roku :/ Na eeg głowy wykazało wtedy jakieś zmiany napadowe w części potyliczno-skroniowej. Brałam jakieś tabletki (koffecorn i coś jeszcze). Później kazano mi je odstawić i zgłosic sie jeśli bóle głowy powrócą. Nie zgłosiłam się już ponieważ zaszłam w ciążę.

We wtorek mam wizyte u mojej gin, bo kończy mi się L4 i jadę też na test glukozy........więc opiszę jej te objawy. Może jednak gdzieś mnie pokieruje. A jak nie to zadzwonie i umówię sie na wizytę do mojej neurolog.....mam nadzieję ze okres oczekiwania na wizyte nie będzie zbyt długi.

Martavel przykro mi Kochana :( Nie wiem jak mam Ci pomóc.


Masha nie pojawi się krew. Nie przestawaj mysleć pozytywnie ;) Będzie dobrze.
Czyli we wtorek razem wizytujemy :)
 
reklama
Hej dziewczyny
Nadrabiam dzisiaj zaległości, korzystając z tego, że mąż pojechał na groby do ojca i babci, Ja zostałam w domu, bo nie miałam ochoty na spotkania z rodziną mojego A, nie mamy z nimi aż tak dobrego kontaktu, co prawda wiedzieli o ciąży, ale nie wiedzieli że straciliśmy Olę i nie czułam się na sile żeby jechać i tłumaczyć wszystko, jak się zobaczymy. Przez to czuję się jak tchórz i uciekinier…
Ale przynajmniej nie próżnuję w domu, zabrałam się dzisiaj za prezent dla mojej przyjaciółki, a w zasadzie jej maleństwa, które lada chwila się pojawi. Zwlekałam z tym i tak już bardzo dług, planowałam to jeszcze jak sama byłam w ciąży więc pewnie dlatego tak ciężko było mi się do tego zabrać. Ale naprawdę w jakiś sposób dobrze mi to zrobiło…
Masha dalej mocno ściskam kciuki i wierze że będzie dobrze
OneMoreTimet dziewczyny już najważniejsze napisały, mój prawie czteroletni chrześniak już teraz nie ma ochoty na przytulanie i buziaki. A Ty na pewno nie możesz sobie nic zarzucić, bo wszystko co robisz, robisz z troski o Niego.
Martavel może tak jak pisała Kaira, dobra będzie rozmowa i próba nakłonienia na leczenie, ale przede wszystkim myśl o tym co będzie najlepsze dla Ciebie i maleństwa
 
Cześć Dziewczynki:)
Chwile mnie nie było, bo jakoś weny na pisanie brak....ale Was podczytywałam regularnie:)
Witaj Anula swiecę swiatełko dla Twojej Oleńki
[*]

Masha Trzymam kciuki &&&&&&& za Ciebie i Fasolkę,. Dzielna z Ciebie Kobietka:)

Martavel niestety alkohol portafi zniszczyć wiele (wiem coś o tym) bo sama mam ten problem w najbliższej rodzinie. Dobrze Dziewczyny napisały, namów na leczenie, może zaszycie? (wiem, że brzmi dziwnie, ale mąż mojej kolezanki "dał się na to namówić" i trzyma się).... Walcz !!!!choć to nie jest fatwe! Najgorsze jest to ,że Oni sami(alkoholicy) uważają, że nie mają problemu:/, a Wszyscy na około się czepiają...

Anty Wielkie gratki za II krechy:)

Angelestw, Misia
Pięknie suwaczek leci:) Jak miło się czyta o tych Waszych przygotowaniach do przywitanuia na świecie Wyczekanych Maleństw:)
No i Angelstw zazdroszczę tego pomysłu z łóżeczkiem:) Choc wiem ile Cię to kosztowało:)

One
To nie wiesz , że przytulanie to obciach:p (jak to mówi Dieciaczek mojej koleżanki:p). Powiem Ci, że jestem pełna podziwu dla Ciebie:) ogólnie za całokształ jeśli chodzi o opiękę nad Synkiem Twojego Partnera.

Witam Całą Resztę i przepraszam jeśli coś ominęłam lub przekręciłam:)

Miłego weekendu:)
 
misia nie wiem czy w ciąży to jest normalne, ale ja na twoim miejscu jak najszybciej poszłabym do lekarza. Może zacznij od rodzinnego, tylko nie daj się zbyć byle czym.
martavel poruszyłaś bardzo trudny temat... Ja zawsze byłam dość przewrażliwiona jeśli chodzi o alkohol. Mam nadzieję, ze mąż dla dobra twojego i waszego dzieciątka opamięta się i da radę opanować ten problem. Mój wujek jest doskonałym dowodem na to, ze jednak można wygrać z samym sobą.
lumia dzięki. a co u ciebie?

To we wtorek się będzie działo;-) trzymam &&&&&&&&&& za wizyty. Ja dopiero w środę.
 
Misia jak się czujesz? Ja mam często drętwienia rąk, ale ja mam problem z kręgosłupem więc pewnie od tego. Lepiej skonsultuj to z neurologiem, bo same drętwienia to może nie groźne ale już ten problem z mową jest niepokojący. Trzymam &&&&& żeby to nie było nic złego, może po prostu jakiś wynik stresu?

Lumia fajnie Cię znów widzieć.

One mój syn ma 9 lat, w domu to bardzo lubi się przytulać ale w szkole np. jak koledzy są to absolutnie, żadne tam buzi buzi ani nic takiego, bo to przecież obciachowe:-D
 
Witajcie dziewczyny

Dziękuję....dopóki nie mam tych "ataków" to czuję się dobrze. We wtorek dam znać co na to powiedziała moja gin.
Ogólnie mam nadzieję że nie zwiastuje to niczego poważnego.

Miłego wieczorku Kochane :*
 
Misia, &&&&&&& oby to były tylko jakieś nietypowe dolegliwości ciąży :happy2:
Martavel, współczuję, ja też mam w bliskiej rodzinie ten "problem'. Oby mężowi zależało na tyle, by się postarać &&&&&&& a wykazuje taką wolę?

Trzymam kciuki za wtorkowe i środowe wizyty &&&&&&&&&&&&&&

Z rozmowy z młodym nic nie wyszło, bo mieliśmy niespodziewanych gości, ale w wieczór poprzedzający było kino domowe, popcorn i zainicjowałam trochę przytulańców i wygłupów, więc było prawie jak kiedyś. Ale po odwiezieniu go do NIEJ wydarzyło się coś, co mi sen z powiek spędziło i łez trochę wycisnęło...i odechciewa się wszystkiego.Nie będę o tym pisać, bo to nie jest temat na ten wątek i nie chce mi się kolejny raz tego roztrząsać. Trudne jest budowanie wspólnego życia, gdy jedno ma nierozłączny bagaż...:-(
 
one no niestety, zbudowanie wspólnego życia bez bagażu nie jest już łatwe, a dopiero z. Nam nie przeszkadza inny temat, ale to ty musisz wiedzieć czy chcesz o tym pisać czy nie. Trudne to życie...

dziewczyny, czy wam też się tak zdarza, że jak chcecie podziękować za jakiś post wyskakuje okienko z info, że nie macie do tego uprawnień? Mnie tak wyskoczyło, gdy chciałam podziękować angelstw, a onemoretime mogłam bez problemu.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Cześć Dziewczyny!

Dziękuję za słowa każdej z Was. Nie chce się zagłębiać w ten temat. Potrzebowałam wtedy wyrzucić z siebie całą sytuację. Mąż mnie na szczęście nie bije, nigdy nie było takiej sytuacji, że mógłby podnieść rękę. Może inaczej, nigdy się nie bałam, że tak się stanie jak sie o to i w trakcie kłóciliśmy. Wykazuje inicjatywę aby się poprawić ale to temat rzeka...Dla mnie priorytetem jest Olek!
A weekend spedziłam za miastem na wsi, tak nas zasypało na podlasiu, że byliśmy przez większość czasu odcięci od prądu. Jak się tylko pojawiło, zmywarka, ciepła woda, ładowarka wszystko szło w ruch żeby nadrobić zanim wyłączą.
Ale siedzenie do 2 nad ranem przy stole przy świetle świec, kominku z kotami i psem i wśród rodziny jest na prawdę klimatyczne.. :)

Trzymam kciuki za jutrzejsze wizyty i czekam na wieści.
My wizytujemy w środę o 9:30.
:)
 
Do góry