reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

MashaFre świateko dla Twojego Aniolka
[*] witaj wśród nas...

MisiaMonisia to świetna wiadomość :blink: teraz nic tylko brać się do pracy ;-) tulić się mocno i często ;-) i wiesz że kciukam mocno!!!

alza &&& na jutro!! żeby wszystko było jak ma być!!

a u mnie jutro powtórka testu, mam nadzieje że z kolejnym miłym zaskoczeniem i mocnymi dwiema krechami.
Jutro też mija drugi miesiąc bez Zuzika :-( także z jednej strony dzień większej zadumy a z drugiej strony mam nadzieję że z iskierką maleńkiej radości i większej nadziei na Groszka...
 
reklama
angelstw - rozumiem, że zaczęłaś staranka już po pierwszej @ ? :)

Dziękuję za miłe i ciepłe słowa... oby niebawem każda z Nas nosiła pod sercem okruszka :)

Ja się muszę zapisać na wizytę u gin i usg, póki co powiedział, żeby odezwać się na początku lipca jak wrócę z urlopu, zrobimy badania i może zacznę myśleć o starankach... ale chyba w sierpniu realnie :) mój mąż mówi, żeby poczekać dłużej ale ja chyba chcę zacząć jak najszybciej - w razie jakichkolwiek nie daj Boże problemów, wolałabym wcześniej zacząć leczenie ... chociaż mam nadzieję, że będzie dobrze!
 
Czesc dziewczyny :)

Postanowiłam zajrzec, bo wreszcie mam chwile luzu - dzieciaki chore, mamy kwarantanne w domu w tak piekna pogode :shocked2:

Chcialam zobaczyć komu sie udalo :tak: Widze ze sporo staranek w toku - musi sie w koncu udac!!! Myśle o w|as i &&& za male fasolki, oraz te większe już brzuszki ;-)


Hmmm ja sie chyba nigdy nie dopisze do listy staraczek :-( Chcialabym, ale na razie mam czerwone światło - to po pierwsze.... Gin przepisał tabsy na pół roku, aby wyregulować cykre, ktore byly nieregularne, a owulacje okropnie bolesne :-( No a po drugie z męzem sie nie dogadam... Czasem mam wrazenie, ze jemu to poronienie bylo na rekę... On nasza rodzine widzi tylko przez pryzmat zarobków - im mniej osob do utrzymania to lepiej - tak czuje po jego zachowaniu... Pozatym za bardzo zalezy mu na antykoncepcji, no cóż... Sama sobie dziecka nie zrobie... Moze jeszcze kiedyś sie z nim dogadam w temacie, ale nie teraz...


Jestem w trakcie robienia kuferka wspomnien po aniołku :tak:
Będzie szkatułka zamykana ze zdjeciem aniolka i grawerem, do ktorej zamierzam schować opisy od lekarzy, USG, wszystkie badania. Będę tam spisywac listy do aniołka. Nie chcę, aby został zapomniany, a czuje, że jak przestane to robić, to już nikt inny o nim nie pomyśli... Mówi się. że ludzie żyją w naszych sercach i pamięci... a ja znow rycze ... ahhh mija kolejny miesiąc a żaloba nie mija... Tylko na codzien mam siłe by przykleić usmiech do twarzy, gorzej, gdy widze ciązowy brzuszek, lub slysze od znajomych jak cudownie jest czuc ruchy dziecka... Mialabym za sobą połowe ciązy... Hyh
Dość smutania....
Kupilam sobie świecznik ze spiącym aniołkiem :) bede zapalać świeczke ku pamięci maluszka. Grobu dla niego nie mam to choć w ten sposob upamiętnie jego obecność w naszym życiu.
A zmienił on wiele - bo musialam otworzyc oczy, inaczej spojrzec na świat i na wlasnego męża.
 
Witajcie dziewczyny
Przep[raszam że tak się tu wtryniam bez zapowiedzi ale nie spodziewałam się że kiedykolwiek do Was dołącze. Ja niby niewiele przeżyłam jeśli chodzi o utraty ciąż, mam dwie wspaniałe córeczki 5 i 3 lata, rozwód za sobą i wpaniałego przyszłego męża obok. Mam 29 lat, dużo się ostatnio działo, szybkie niespodziewane zmiany, potworny rozpad rodziny ale dużo nadzieji na przyszłość. Najważnijesze żeby dziewczynki były szczęśliwe, żeby patrzyły na szczęśliwych rodziców...to tak gwoli wstępu.:)
Dwa tygodnie wykonałam test ciążowy dzień po spodziewanej @ i wyszły mi dwie kreseczki, wiedziałam wcześniej że mogło do tego dojść, strasznie pragnę trzeciego dziecka, wszystko sobie poukłądaliśmy, dziewczynki aż piszczą o rodzeństwo:) W każdym razie testy robiłam już kilka dni wcześniej i czułam że coś nie tak z betą, bo raz kreska wychodziła wyraźniej raz słabiej. W każdym razie tego dnia jak zrobiłam test dostałam plamienia a następnego dnia krwawienie- dostałam @ i zgłupiałam. Bolało mocno, mocniej niż normalnie. Gin powiedział że to ciąża biochemiczna i samoistne poronienia, ponoć często się zdarza, ale to uczucie że było i nie ma jest potworne, zwłaszcza jak się powtarza test po krwotoku i wciąż widać dwie kreski:( Podjęliśmy starania już po zakończeniu krwawienia ale zastanawiam się czy to nie zwiększa ryzyka kolejnego poronienia. To było tak dziwne i przykre, kilka godzin byłam w ciąży, i wszytsko runęło. Jak myślicie? Poczekać czy jednak podjąć kolejną próbę?
 
lilijanna Gratulacje :-):-):-) super wieści

MashaFre witaj, przykro mi że się spotykamy w takich okolicznościach, dla Aniołka (*)

Tekla piękny brzuszek :-) kciuki za szczęśliwe rozwiązanie &&&&&&

Nimfii to przykre co piszesz o swoim mężu... jego komunikaty mogą sugerować takie postrzeganie waszej rodziny, ale może jednak tak na prawdę myśli inaczej tylko nie chce tego pokazać? może jeszcze kiedyś porozmawiacie szczerze o tym i mam nadzieję że dojdziecie do porozumienia... piszesz "czasem mam wrażenie", niestety my kobiety mamy skłonność do tego aby samemu sobie dopowiadać co ktoś inny może myśleć na jakiś temat i często są to zbyt pochopne wnioski, zwłaszcza w stosunku do naszych mężów...
dobrze że robisz taką skrzyneczkę i dbasz o to aby pamięć o waszym dziecku nie zginęła, też tego chciałam dla swoich aniołków i doskonale cię rozumiem, tylko ja z mężem otwarcie i często wspominamy nasze dzieci i chodzimy do nich na cmentarz, pozostała rodzina chyba wolałaby o nich zapomnieć, nie mam im za złe, może tak im łatwiej...

za wszystkie staraczki &&&&&&&&&&&&&&&
dla wizytujących &&&&&&&&&&&&&&&&&&&

kobietka hop hop ???? martwimy się tutaj że tak długo się nie odzywasz.....

a u mnie w końcu internet w domu :-) co za ulga :tak:
będąc bez internetu już prawie skończyłam czytać książkę "Język niemowląt" Tracy Hogg, mogę wam polecić, myślę że warto przeczytać :-)
 
MashaFree tak ja po pierwszej @ dostałam zielone światełko :) i jak widać znów się udało za pierwszym razem! dziś powtórzyłam test, kreska zaskakująco ciemniejsza i wyraźna, więc jestem znów napojona nadzieją i optymizmem.

nimfii kuferek po Aniołku to świetny pomysł. Ja takiego nie robię, ale mam zdjęcie USG Zuzika oprawione w ramkę, stoi w gościnnym pokoju na półeczce, gdzie każdemu rzuca się w oczy. Bardzo często wracam wspomnieniami do każdego USG jakie miałam robione, wyciągam zdjęcia, przyglądam się mojej Córeczce i myślę jak dużo urosłaby już do teraz. Byłabym już w 28tyg z moją Fasolką...ale Zuzi już nie ma z nami, jest w naszych <3 <3. Teraz jest Groszek i żyje nadzieją że zostanie z nami już do końca...

alza jak po wizycie u gin? pisz co i jak :-p

Ściskam wszystkie i pozdrawiam ciepło! :*
 
Nimfii fajnie, że wpadłaś:-) Kuferek świetny pomysł!!! A z mężem może jeszcze się zgracie w tym temacie, czego Ci życzę:)

Lilijanna plan się powiódł:-) Powiem Ci, że jak czarna napisała, że ktoś się jeszcze nie ujawnił to pomyślałam o Tobie:tak: Kiedy pierwsza wizyta?

Edyta książka Tracy Hogg jest rewelacyjna. Przeczytaliśmy oboje z mężem i dzięki temu ogarnęliśmy się naprawdę nieźle kiedy mała się pojawiła. Jak się czujecie, jakaś wizyta w najbliższym czasie?

Kobietka odezwij się!!!

Po wizycie jestem trochę zawiedziona(ale już tak mam-pesymizm u mnie to podstawa;-)) Pęcherzyk jest, nawet ładny, wczoraj miał 19mm, dziś 22mm no i czekam czy pęknie. Powinien dziś albo jutro. Także jak to gin nazwał jutro" działania koncepcyjne" a w czwartek sprawdzamy czy cholerstwo pękło. Jak nie pęknie to w następnym cyklu ovitrelle. Please trzymajcie kciuki, bo ja nadworna pesymistka mam złe przeczucia.

Ściskam kciuki za wszystkie staraczki i ciężarówki:-) Przesyłać fluidki proszę:tak:
 
reklama
naala fluidki ~~~~~~~~~~~~~~~i kciuki &&&&&&&&&&&&&& za owocne działania koncepcyjne :-):-) dziękuję że pytasz :-) czujemy się dobrze, samopoczucie ok, czasami bolą mnie plecy, ale wcale nie w odcinku lędźwiowym tylko piersiowym, tak na wysokości łopatek i z przodu między żebrami z prawej strony, muszę poszukać sobie w internecie jakieś ćwiczenia rozciągające i zacząć je robić, bo czuję że później będzie tylko gorzej... po za tym ok
na wizycie byłam u położnej tydzień temu, tam standard, ciśnienie, mierzenie brzucha miarą i tętna dziecka detektorem... tutaj tyle robią... a na kolejną wizytę zaprosiła mnie za 1,5 miesiąca... oczywiście wolałabym mieć kontrole ciąży z prawdziwego zdarzenia u ginekologa, z usg i badaniem szyjki macicy ale chyba narazie muszę się dostosować do tego co mi tu oferują, zwłaszcza że nic niepokojącego się u mnie nie dzieje, mam przynajmniej taką nadzieję... planujemy jeszcze pojechać do Polski na przełomie lipca i sierpnia, wtedy odwiedzę swojego ginekologa i podejrzymy jak rośnie Łucja :-) będę musiała też w Polsce się wybrać do okulisty, zbadać ciśnienie w oczach, bo ja noszę minusy i podobno wysokie ciśnienie w oku jest przeciwwskazaniem do porodu sn, jak pytałam się o to położnej to powiedziała że jak chcę to mogę iść tutaj do optyka, oni mają do tego urządzenia i jeżeli coś nie tak wyjdzie to optyk skieruje mnie do okulisty... ich podejście to masakra, jakieś nienormalne to jest :eek:
 
Do góry