reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
kat ogromne gratulacje :-):-), super, że poszło sprawnie. dużo zdrowia dla Was:tak:

cosa witaj, światełko dla Aniołka
[*]. dziewczyny już Ci odpowiedziały więc dodam tylko, ze również jestem z ZG i jeśli 83 w nicku to Twój rocznik to ja jestem 82.. Poroniłam w 8 tc, kuzynka męża była w tym samym czasie co ja w ciąży, urodziła 2 tygodnie po moim terminie. długo bolało mimo, że nie mieszka w Polsce. Odeszło dopiero gdy urodziła się moja córeczka. Od tamtego momentu nie myślę już patrząc na jej córeczkę, że miałabym dziecko w jej wieku. owszem, patrzenie na inne kobiety w ciąży jest przykre ale wiele z nich też poroniło.. sama będąc w ciąży spotykałam czasem wzrok niektórych kobiet, który mógł sugerować, że straciły dzieci. Nie miałam możliwości powiedzieć im, że ja też poroniłam, że o mojego maluszka starałam się ponad dwa lata niepłodności..

nisiao rozejrzyj się za inną osobą, która mogłaby Ci towarzyszyć przy porodzie - siostra, mama, przyjaciółka, Twój mąż może nie czuć się na siłach lub po prostu nie chcieć tam być, trzeba to uszanować i nie obrażać się, mąż nie musi być obecny przy porodzie, zabranie go tam wbrew jego woli może mieć daleko idące skutki dla Waszej relacji, niekoniecznie pozytywne. To zrozumiałe, że się boisz, na pewno sobie poradzisz, poród boli, tak sn jak i cc, jednak ból mija a ciało się goi. zapomnij raczej o gotowaniu obiadu - mała może chcieć być na piersi cały czas - noworodki tak mają, są głodne, płaczą, potrzebują bliskości mamy tak jak czuły ją przez 9 miesięcy, nie zapominają o tym w kilka dni.. rytm dnia i nocy ulegnie zmianie, już nie będziesz kładła się spać do rana tylko na godzinę, dwie bo maluszek musi jeść.. potrzebna Ci będzie pomoc i mąż sygnalizuje, że nie da rady - nie ma co czekać tylko załatw jakąś pomoc - mamę, teściową, siostrę, najlepiej kogoś z rodziny. ja przez pierwsze 2 miesiące głównie karmiłam, godzinami, nie było mowy, że odłożę płaczące dziecko do łóżeczka bo trzeba posprzątać - był w domu mój mąż i on to robił, do tego podawał mi małą i wszystko czego potrzebowałam - wody, jedzenia - robił je i przynosił żebym mogła karmić i zjeść.. nawet teściowa była żeby pomóc - jemu.. zmieni się wszystko dlatego pomoc często jest niezbędna. karmienie piersią to też wyzwanie, brodawki muszą się przyzwyczaić, mogą boleć i krwawić, ale z czasem będzie lepiej. będzie dobrze tylko działaj póki masz jeszcze czas.

My w domku od srody. Pierwsza noc bardzo ciężka była. Mała dała czadu. Muszę ją dokarmiac butelką bo ciągle głodna...i cyc jej nie wystarcza. Jak samym cycem karmiłam to ssie okolo 40min i po 40 min znów pobudka... wykonczyc sie mozna a po cycu i butli spi 3 h jutro połozna ma przyjść to mam nadzieję że coś doradzi bo wolałabym żeby tylko cyca jadła....
Pierwszą noc w domu przeryczałam razem z nią.... po cc czuję się bardzo dobrze szwy trochę ciągną ale to nic w porównaniu do bólu piersi, które mi poraniła ale jest już coraz lepiej....
pozdrawiam Was gorąco!!!
Nisiao, Eve teraz Wasza kolej!!!!:^^

liluś tu odpowiedź dla Ciebie:-) Wieści od rozpakowanych mamusiek


moje pierwsze noce też były koszmarne, zwłaszcza w szpitalu, karmiłam na leżąco, a mała kopała mnie po ranie na brzuchu, bolały i krwawiły brodawki, ssanie powodowało obkurczanie macicy.. bardzo źle wspominam pierwsze noce, potem już było lepiej..
moja mała właśnie zasnęła, idę spać :-p

elka &&&& kiedy testujesz?:-)
 
Ostatnia edycja:
Jeju, dziewczyny, nie mam głowy amietac, co komu odpisać. Kolejna noc nieprzespana, w dzień też nie zmruzylam oka, jus nie daje rady, odplywam na stojąco. Mały kolega z sali śpi calusienka noc jakby dziecka nie bylo, jego mama śpi i chrapie a mój? Mój cały czas płacze! Karmie go, przebieram, zmieniam pieluchy a w międzyczasie kołysze albo chociaz w wozeczku popycham w te i z powrotem, ale tylko przestane, znowu płacze. Juz nawet uciekłam się do smoczka, bonon cuaglemprobuje wszystko co tylko może ssać, ale to też pomaga na cale 3 minuty, bo smoczek wypada i znowu jazda. Juz nie wiem, co robić..
 
Cosa83 - rozmawiałaś z mężem o Waszej stracie w ogóle, co on myśli o kolejnej ciąży?


Liluś87 oraz katherinne oraz inne rozpakowane mamusie - proszę Was o dołączenie do rozpakowanych mamuś tutaj https://www.babyboom.pl/forum/mamus...ych-mamusiek-45833/index246.html#post10374474 , za chwilkę kolejne mamusie stąd do Was dołączą. To nie jest właściwe miejsce na rozmowy o jedzonku i pieluszkach. Tutaj służymy pomocą mamusiom po poronieniu, staraczkom oraz rozmawiamy o badaniach.
 
KATHERINNE gratuluje :-)

mnie nie przeszkadza, ze dziewczyny pisza o karmieniu i dzieciatkach. Cieszy mnie, ze sie im udalo, mam nadzieje, ze mnie rowniez kiedys sie uda. nie chce szukac po innych watkach, zeby wiedziec co u nich. gdy trafilam tu zaraz po stracie tez mnie jakos to nie razilo. nie wiem jak inne dziewczyny ale takie jest moje zdanie. tyle miesiecy dziewczyny byly z nami na watku wiec normalna koleja rzeczy jest to, ze pisza co u nich wlasnie tutaj.

Cosa witaj. Dla Aniolka zapalam [*].
 
reklama
Plenitude być może aż za bardzo wyolbrzymiam ,może nie będzie źle ,co prawda moja mama i siostra nie maja możliwości być przy mnie,siostra sama ma maluszka 4 miesięcznego,mama pracuje i nie mam z nia aż tak dobrego kontaktu,z teściową...jest najbliżej,ale boje się że ...będzie mi dużo rzeczy narzucać,ze cos źle robię widzialam jak robiła u szwagierki....Tylko jednak to ona jest najbliżej.A propo gotowania obiadów,to będzie ciężko,moj maż nie gotuje i nie ma mowy żeby on mi cokolwiek podał ugotował.
A jeść będę musiała,nie wiem.Zobaczymy jak narazie mnie to przeraża.

Katherinne maluszek teraz jest w nowej sytuacji i jest w szoku,gdzie ja jestem co się dzieje,Szkoda,że wszelkie sposoby nie przynoszą uspokojenia małego...
 
Do góry