reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Katherinne wielkie gratulacje! Z malym dasz sobie rade, to ze dziecko cala noc spi tez nie jest dobre, Kamila mi tak spala i w rezultacie zaczela spadac z wagi i przez pierwsze dwa tygodnie musialam ja dzien i noc wybudzac co 2,5 max
3 h. Pomalu nauczycie sie siebie nawzajem, niedlugo wrocisz do domu to bedzie ci prosciej. Pamietasz zeby dawac dziecie do odbicia po kazdym karmieniu?
LILUS masz wieksze dziecko i potrzebuje sporo pokarmu, popieram plenitude ze dziecko musi byc jak najwiecej przy piersi bo do flachy sie szybko przyzwyczai i dziecko musi nauczyc sie dobrze ssac, zeby oproznialo piers do konca, wtedy wiecej pokarmu nachodzi.
 
reklama
Kat, Lilus, gratulacje! :-)

Juchu, z tym spaniem to widać różnie jest, Basia od urodzenia przesypiala całe noce, dwie noce ją wybudzałam co 3 godz, ale więcej nie miałam sumienia, a i lekarz i położna powiedzieli, że może tyle spać :tak: i Basia wcale z wagi nie spadła, nadrabiała w dzień i przybierała jak smok ;-)
 
Hehe wiedziałam, że lili się 'przyczepi' jednak nie widziałam liluś na wątku mamusiowym i nie wiem czy tam będzie, chciałam jak najszybciej pomóc, tym bardziej, że są tu inne przyszle i świeże mamy i mogłoby się to przydać nie tylko liluś. Jak wstanę :-D podzielę posta i zrobię z nim porządek. Ps. Moja też na początku spała i wybudzałam bo słabo przybierała.

Kat wywal ten smoczek i dziecko na pierś, tam się uspokoi bo tak jak pisałam liluś pierś to też uspokajacz. Smoczek może zaburzyć dziecku ssanie - szczególnie tak wcześnie podany.. Mały dopiero uczy się dobrze ssać. Bierz go na pierś zamiast wozić - on chce Ciebie a nie wożenia. Trzymaj go na piersi tyle ile chce, słuchaj swojego dziecka, ono wie czego mu trzeba.
 
Ostatnia edycja:
pleni bardzo dziękuję:*** dzis przychodzi polozna bo wczoraj nie przyszla i może jeszcze cos doradzi nam w tym temacie:)
Jeżeli chodzi o zajmowanie się maluszkiem to będę starała się pisać na wieści od rozpakowanych mamusiek:^^
 
kat nie chce krakać,ale jak ja sie wzięłam za sprzątanie w szafce z butami w której wiecznie był burdel i kładłam papryke do słoików czego nigdy nie robiłam to po 23ej jechaliśmy do szpitala,bo mi wody odeszły:happy:.pamiętam jak położna na szkole rodzenia mówiła do facetów,że jak żona nagle zacznie sprzątać,a w ostatnich dniach nie wykazywała takich odruchów to mają sie spodziewać porodu w ciągu 24h:cool::eek:.u nas sie sprawdziło.całą ciążę musiałam leżeć,a jak sie wzięłam za robotę i mąż zobaczył to oczy w słup postawił:laugh2:.

nisiao ja też za dużo nie oglądałam...w sumie wiesz co cię czeka...jeśli sie boisz to po co dodatkowo się stresować? ból jest ogromny i nie ma sie co oszukiwać,ale nie ty pierwsza nie ostatnia...masz myśli,że juz nie chcesz dzieci bo tak boli:-D,bynajmniej ja tak miałam,ale po kilku msc jak już dojdziesz do siebie zapominasz,zmieniasz nastawienie....kochana mój mąż po porodzie był 2 tyg w domu.fakt baaaardzo mi to pomogło,ale jeśli ty bedziesz sama to będziesz musiala znaleźć w sobie siłę żeby wszystko ogarnąć i uda ci się,bo my kobiety takie jesteśmy.myślimy,że nie damy rady,ale jak musimy to nie ma wyjścia.a swoja droga jesli twój mąż pracuje na umowe o prace to należy mu sie tacierzyński i niech sie nie wymiguje,a co do porodu to jesli jest na zmianie z drugą osobą to zawsze moze sie zwlolnic na poród żony niech nie przesadza...

kat doczytałam teraz!!!!!!!!!!!! no mówiłam widzisz jednak z tym sprzątaniem to jest racja:-) gratuluje.

to która teraz do sprzątania:-)??????

cosa witaj.* dla aniołka.widze,że masz już jedno dziecko na świecie.kochana ja jestem po 2 #,ale tez juz mam córcie,17msc z ciąży z krwiakiem właśnie.teraz obecnie jestem w 11tc i też miałam krwiaka.nie wiem jak teraz,bo ostatnie usg miałam w 6tc.chyba jest wszystko ok,nie ma plamień,nic nie boli itd.myślę,że jak odczekasz 2,3msc to będzie dobrze aby znowu sie starać.po łyżeczkowaniu macica musi sie zregenerować.

kat mnie też wszystko bolało,nie spałam całe 24h po porodzie taka adrenalina we mnie była.siku bedzie ci sie chcialo,ja próbowałam na kibelku,ale cholernie bolało.udalo sie pod prysznicem.trzymam &&&&& za Stasia.i nie przejmuj sie.ja też sie darłam tak,że dziewczyny na salach nie spały tylko mi później opowiadały,że jakaś kobita to się tak darła,że szok:-D:-D:-D:cool2:.

elka co u ciebie?

kobietko no nareszcie...juz miałam cie wywoływać,a tu patrze nowy avatar,ale niebieskie literki:-).ale ci suwaczek pomknał...moj mąż najpierw twierdzil,że nie chce być przy porodzie,ale jak byl ze mna na porodówce i zobaczył jak sie męcze to stwierdził,że mnie nie zostawi.bardzomi pomogła jego obecność i teraz juz sie zadeklarował,że w lipcu też bedzie jeśli praca mu na to pozwoli.
 
Witam

Karola, hej a nic nowego. Zycie toczy sie swoim torem a ja staram sie plynac z nim a nie obok choc latwo nie jest ale to ogolnie wiadomo;-)No walczymy caly czas walczymy , drugie podejscie do mierzenia tempki i zobaczymy co bedzie staram sie myslec pozytywnie i przewaznie mi sie udaje z malymi podknieciami jak to w zyciu ale do przodu. A Ty jak sie czujesz? kiedy jakas wizyta? buziaki dla Ali
 
Liljana, ten wątek jest chyba przez nas wszystkie uznawany za najbardziej ogólny, zarówno dla tych, co są w ciąży po poronieniu, jak i dla tych, co ja ukończyły, jak i dla tych, co sięe starają albo nawet ze staraniami wstrzymują. Osobiscie bardzo bym nie chciała zmieniać miejsca dlatego, ze mi się tematyka nieco zmieniła i gdzie indziej będę pasować. Można y w ten sposób wywnioskować, ze lepiej będę pasować np.do styczniowek, bo podobne problemy mamy. A jednak się słabo zadomowiłam... Jak byłam na innym etapie, rozmowy o problemach juz po porodzie występujących działały krzepiaco - bo to dawało jasno do zrozumienia, ze jest coś dalej.

Pleni, dziękuję Ci przeogromnie za ten post. Naprawdę. Oczywiscie, ze cyc najlepszy, choć juz jestem obolala. Ten smok to do niczego, ale to taki akt desperacji, bo osiągnęłam taki stan zmęczenia, ze bałam sie przystawić dziecko do chcą, mogłabym zasnąć przy tym, bo juz niekontrolowanie odplywalam.

Chce do domu. W domu zrobię po swojemu i powosimy na cycu. Teraz mi kaza dokarmiać butla, bo mój pokarm nie wystarcza, wagowo spadł od wczoraj o 250g no i z racji cukrzycy mierzą mu cukier i sie czepiają, ze za niski. Oczywiscie, ze za niski, bo dzieciak nie dojada. Ale nikt nie pomaga zawalczyć o dobre karmienie. Ja go zle przystawiam ale nie wiem co zrobić, zeby złapał lepiej. Od razu wciskają butle i upierają sie, ze najważniejsze, zeby dziecko sie nakazało i nie ważne, jak. I muszę mu zacząć dawać, bo nas nigdy stad nie wypuszcza...

Karola, ja przeczuwalam, ze będziemy sie rodzic. Nie mialam siły ale wewnetrzna potrzeba posprzątania pewnych rzeczy (m.in.popakowalam wszystkie ciążowe ciuchy do toreb i wynioslam) była TAK SILNA, ze musiałam po prostu. A wieczorem pozapinalam torby i poszłam prysznic wziąć, nawet sie powygalalam na ile sie dało w pewnych miejscach zeby estetyczniej wyglądać i przed pójściem do łóżka...uzylam antyperspirantu i kremu do twarzy na dzien, jakbym przeczuwala, ze jednak zaraz będę sie ubierać do wyjścia :D Ach, i zajęłam cala biżuterię, choć zawsze w niej spie i na zero pazury poobcinalam. Po prostu organizm wiedział.

Nisiao, Pleni dobrze mówi. Nie ma co męża na sile ciągnąć, bo to moze baaaardzo na relacje wpłynąć. Często negatywnie. Pomysł zawczasu o kimś innym i nie złość sie, ze on nie dzwignie tematu. Ja sie np.ciesze, ze mój maz wyszedł w odpowiednim momencie. Nie chciałabym, zeby dalsza część spektaklu oglądał a i on by to bardzo ciężko przeżył.
 
Hej! Jestem tu nowa. W styczniu 2013 r poronilam po raz pierwszy w 9 tygodniu. W lipcu scenariusz się powtórzył niestety. Wydaje mi się ze jestem juz gotowa na kolejne starania. Zrobiliśmy badania, z których nic nie wynikło... Mam nadzieje ze tym razem będzie inaczej. Gratuluje wszystkim mamusiom z tego wątku;-)
 
reklama
Plastulinka, widzę, ze masz podobna historie do mnie, też mam na koncie dwa poronienia 'bez powodu'. Oby w Twoim przypadku bylo 'do trzech razy sztuka'. Zadomow się u nas, będziemy Ci dzielnie kibicować :)

Wiecie co, po tych wszystkich problemach ciążowych nie wiem, czy będę na silach znowu być w ciąży a po porodzie na razie klebia się myśli z serii 'nigdy więcej porodów, drugiego bym nie przezyla'. Myślicie, ze z czasem mi to przejdzie?
 
Do góry