kat nie chce krakać,ale jak ja sie wzięłam za sprzątanie w szafce z butami w której wiecznie był burdel i kładłam papryke do słoików czego nigdy nie robiłam to po 23ej jechaliśmy do szpitala,bo mi wody odeszły
.pamiętam jak położna na szkole rodzenia mówiła do facetów,że jak żona nagle zacznie sprzątać,a w ostatnich dniach nie wykazywała takich odruchów to mają sie spodziewać porodu w ciągu 24h
.u nas sie sprawdziło.całą ciążę musiałam leżeć,a jak sie wzięłam za robotę i mąż zobaczył to oczy w słup postawił
.
nisiao ja też za dużo nie oglądałam...w sumie wiesz co cię czeka...jeśli sie boisz to po co dodatkowo się stresować? ból jest ogromny i nie ma sie co oszukiwać,ale nie ty pierwsza nie ostatnia...masz myśli,że juz nie chcesz dzieci bo tak boli
,bynajmniej ja tak miałam,ale po kilku msc jak już dojdziesz do siebie zapominasz,zmieniasz nastawienie....kochana mój mąż po porodzie był 2 tyg w domu.fakt baaaardzo mi to pomogło,ale jeśli ty bedziesz sama to będziesz musiala znaleźć w sobie siłę żeby wszystko ogarnąć i uda ci się,bo my kobiety takie jesteśmy.myślimy,że nie damy rady,ale jak musimy to nie ma wyjścia.a swoja droga jesli twój mąż pracuje na umowe o prace to należy mu sie tacierzyński i niech sie nie wymiguje,a co do porodu to jesli jest na zmianie z drugą osobą to zawsze moze sie zwlolnic na poród żony niech nie przesadza...
kat doczytałam teraz!!!!!!!!!!!! no mówiłam widzisz jednak z tym sprzątaniem to jest racja:-) gratuluje.
to która teraz do sprzątania:-)??????
cosa witaj.* dla aniołka.widze,że masz już jedno dziecko na świecie.kochana ja jestem po 2 #,ale tez juz mam córcie,17msc z ciąży z krwiakiem właśnie.teraz obecnie jestem w 11tc i też miałam krwiaka.nie wiem jak teraz,bo ostatnie usg miałam w 6tc.chyba jest wszystko ok,nie ma plamień,nic nie boli itd.myślę,że jak odczekasz 2,3msc to będzie dobrze aby znowu sie starać.po łyżeczkowaniu macica musi sie zregenerować.
kat mnie też wszystko bolało,nie spałam całe 24h po porodzie taka adrenalina we mnie była.siku bedzie ci sie chcialo,ja próbowałam na kibelku,ale cholernie bolało.udalo sie pod prysznicem.trzymam &&&&& za Stasia.i nie przejmuj sie.ja też sie darłam tak,że dziewczyny na salach nie spały tylko mi później opowiadały,że jakaś kobita to się tak darła,że szok
.
elka co u ciebie?
kobietko no nareszcie...juz miałam cie wywoływać,a tu patrze nowy avatar,ale niebieskie literki:-).ale ci suwaczek pomknał...moj mąż najpierw twierdzil,że nie chce być przy porodzie,ale jak byl ze mna na porodówce i zobaczył jak sie męcze to stwierdził,że mnie nie zostawi.bardzomi pomogła jego obecność i teraz juz sie zadeklarował,że w lipcu też bedzie jeśli praca mu na to pozwoli.