katherinne
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2010
- Postów
- 2 994
Pati, cale szczęście, ze u mnie tak ekspresowo poszło, bo przy moim progu bólu to ja bym dłużej nie wytrzymała. Byłam bardzo wyluzowana nawet jak bardzo bolało, lazilam po sali, miedzy skurczami się śmiałam, w pewnym momencie jednak bol wszedł na taki poziom, ze w ogóle nie byłam w stanie stwierdzić, gdzie jestem. Wtedy przebili mi pęcherz bo stal na przeszkodzie i kazali przec a ja się wilam po łóżku i darlam w nieboglosy, aż mi wstyd. A najgorzej to się darlam przy nacięciu krocza. A mówiono mi, ze tego się nie czuje... Jak się tak nagle zaczęły parte i przestałam kontaktować ze światem to mój maz zwiał i w sumie całe szczęście, bo ja i tak nie wiedziałam, kto jest, kogo nie ma. W ogóle z Partyki też bylo tak, ze jakby mi nie powiedziano, ze to to, to wcale bym nie wiedziała, ze mam przec. A też mówili, ze będę miala nieodparta ochotę i potrzebę. Wszystko na opak. Ale mialam ogromne szczęście, ze tak szybko się wszystko potoczyło. Choć w sumie ze skurczami to ja od zeszłej nocy walcze, aleto wszystko bylo do przeżycia. Najgorsze właśnie parcie. I szycie, brrrr. Teraz się boje tego wyciągania drenu, który też przyszyli, zeby się nie wyslizgnal. Wolałabym, zeby mnie juz nikt nie dotykał. Swoja droga chyba niezla szopkę odstawilam, mam takie wrażenie. A i tak mi polozne powiedziały, ze na 6 się spisałam. Pewnie wszystkim tak mówią na pocieszenie
Nie oddadzą mi chyba dzieciaczka dzisiaj, nie mogą sobie z tym cukrem poradzić. Cholera jasna... Mam nadzieje, ze bedzie ok. Przyniosą mi tylko na karmienie. Trzymajcie kciuki. Staram się nie martwic.
Nie oddadzą mi chyba dzieciaczka dzisiaj, nie mogą sobie z tym cukrem poradzić. Cholera jasna... Mam nadzieje, ze bedzie ok. Przyniosą mi tylko na karmienie. Trzymajcie kciuki. Staram się nie martwic.