Wiecie co, moja lekarka to jakaś kompletnie nieprzytomna dzisiaj była. Najpierw myślałam, że się będę śmiać, ale teraz to nie wiem czy się śmiać czy płakać. Najpierw biła się z komputerem (ale w sumie to i cała rejestracja się biła, coś tam się wydarzyło, system nie chciał działać, ok, rozumiem). Potem zaczęła mi wypisywać skierowanie i napisała, że jestem w 22 tygodniu ciąży. Wyprowadziłam ją z błędu, ale chwilę to trwało, zanim załapała swój błąd. W dodatku że I ciąży, przypomniałam więc, że jednak mimo wszystko to już III. Na skierowaniu na glukozę napisała mi obciążenie 75 mg a przecież o gramy chodzi. Ot, literówka. Ale teraz chciałam spojrzeć na zdjęcie usg które mi dała na pamiątkę i się załamałam. Zdjęcie nie jest moje tylko jakiejś wcześniejszej pacjentki w 34 tygodniu ciąży. Ja wiele rozumiem, każdy może mieć gorszy dzień, no ale kurde...