karola1388
Poprostu żyj...
magda rozawialam z nia...niby powiedziala,ze no może zostawać z Alą jeśli ja chce iść BARDZO do pracy itd...ale zaraz dodała,że moja siostra słyszała,że praca jest tam do grudnia itd...wiec już jej podziękowałam i powiedziałam,że ostatni raz poruszony został temat mojego pójścia do pracy...mąż zarabia dobre pieniądze i generalnie nie muszę pracować,ale chciałam się wyrwać z domu,iść do ludzi,no i Alę chciałam przyzwyczajać do mojej nieobecności...szkoła mi przepadła,praca też...do dupy wszystko...
kat dla niej nic się nie stało...przecież nie byłam jeszcze w firmie,nie złożyłam papierów,nie zaczęłam badań itd...
onemoretime moja mama ma dziwny charakter...czasem myśle,że jest egoistką,że myśli głównie o sobie mimo,że przecież ja chciałam jej w jakiś sposób pomóc...wiem,że przez okres zimowy i tak rzadko chodzi do pracy wiec chociaż ja dawała bym jej pieniądze,ale cóż...skoro nie to ja też nie mam zamiaru się prosić...zresztą ona wychodzi z założenia,że moj mąż zarabia dobrze i ja nie musze iść do pracy...kochana co do twojej sytuacji to widze,że masz dobrego lekarza,który się tobą interesuje.porób badania tak jak piszesz i wtedy z czystym sumieniem będziecie mogli działać.
agnieszkaala ja takie bóle jak na @ miałam na kilka dni przed porodem...
eve piersi w ciązy zmieniają sie na różnych etapach.nie zawsze musisz mieć napiete,nabrzmiałe.czasem mogą być też "normalne" i to nic złego.kochana to jak ty się dzidzią bedziesz zajmować jak ty masz takie problemy z chodzeniem...ehh zdrówka życzę.
kobietko ja mieszkam w Pabianicach to jest pod Łodzią,a do CZMP jeżdziłam do genetyka...u nas znieczulenia nie ma i dobrze wg mnie.tak jak piszesz,jeśli kobieta dostaje znieczulenie to poród przebiega wolniej,jesteś zdana na położną...gdybym miała wybór nie chciała bym znieczulenia.wiadomo to jest ból nie do opisania,nie ma chyba większego,ale dzięki temu twoja współpraca z dzieckiem przebiega szybciej i sprawniej.ja miałam akurat troche komplikacji,bo Ala rodziła się z rączką obok głowki,gdy ja parłam ona zamiast się przesuwać do przodu,cofała się,ale gdy nacięli mnie z boku niestety wszystko poszło sprawniej...mam koleżankę,która rodziła ze znieczuleniem i skończyło sie cc,bo nie dała rady wypchnąć małą,dziecko umęczone,ona jeszcze bardziej.zresztą natura wie co robi,że akurat to my rodzimy dzieci i w taki,a nie inny sposób.takie jest akurat moje zdanie.mnie nawet przez chwile podczas porodu nie przeszło przez myśl żeby dostac znieczulenie...martwiłam się tylko o Alę,żeby nic jej nie było.co do opieki nad dzieckiem...nie masz doświadczenia,wszystko jest dla ciebie nowe,ale instynkt macierzyński duzo pomaga.będziesz wiedziała co robić uwierz mi.
kwiatuszkufajny wpis.ojj się uśmiałam...
joaro tulę mocno.będzie dobrze.wiele kobitek tu na cpp miało cukrzyce w ciąży i było ok.
kat dla niej nic się nie stało...przecież nie byłam jeszcze w firmie,nie złożyłam papierów,nie zaczęłam badań itd...
onemoretime moja mama ma dziwny charakter...czasem myśle,że jest egoistką,że myśli głównie o sobie mimo,że przecież ja chciałam jej w jakiś sposób pomóc...wiem,że przez okres zimowy i tak rzadko chodzi do pracy wiec chociaż ja dawała bym jej pieniądze,ale cóż...skoro nie to ja też nie mam zamiaru się prosić...zresztą ona wychodzi z założenia,że moj mąż zarabia dobrze i ja nie musze iść do pracy...kochana co do twojej sytuacji to widze,że masz dobrego lekarza,który się tobą interesuje.porób badania tak jak piszesz i wtedy z czystym sumieniem będziecie mogli działać.
agnieszkaala ja takie bóle jak na @ miałam na kilka dni przed porodem...
eve piersi w ciązy zmieniają sie na różnych etapach.nie zawsze musisz mieć napiete,nabrzmiałe.czasem mogą być też "normalne" i to nic złego.kochana to jak ty się dzidzią bedziesz zajmować jak ty masz takie problemy z chodzeniem...ehh zdrówka życzę.
kobietko ja mieszkam w Pabianicach to jest pod Łodzią,a do CZMP jeżdziłam do genetyka...u nas znieczulenia nie ma i dobrze wg mnie.tak jak piszesz,jeśli kobieta dostaje znieczulenie to poród przebiega wolniej,jesteś zdana na położną...gdybym miała wybór nie chciała bym znieczulenia.wiadomo to jest ból nie do opisania,nie ma chyba większego,ale dzięki temu twoja współpraca z dzieckiem przebiega szybciej i sprawniej.ja miałam akurat troche komplikacji,bo Ala rodziła się z rączką obok głowki,gdy ja parłam ona zamiast się przesuwać do przodu,cofała się,ale gdy nacięli mnie z boku niestety wszystko poszło sprawniej...mam koleżankę,która rodziła ze znieczuleniem i skończyło sie cc,bo nie dała rady wypchnąć małą,dziecko umęczone,ona jeszcze bardziej.zresztą natura wie co robi,że akurat to my rodzimy dzieci i w taki,a nie inny sposób.takie jest akurat moje zdanie.mnie nawet przez chwile podczas porodu nie przeszło przez myśl żeby dostac znieczulenie...martwiłam się tylko o Alę,żeby nic jej nie było.co do opieki nad dzieckiem...nie masz doświadczenia,wszystko jest dla ciebie nowe,ale instynkt macierzyński duzo pomaga.będziesz wiedziała co robić uwierz mi.
kwiatuszkufajny wpis.ojj się uśmiałam...
joaro tulę mocno.będzie dobrze.wiele kobitek tu na cpp miało cukrzyce w ciąży i było ok.