katherinne
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2010
- Postów
- 2 994
Ozila, mój maz się chował z jamnikami. Teraz u teściów też jest jamnik, ale niestety choć naprawdę się z tym jamnikiem ze wzajemnością lubimy, to nie jest pies, któremu choć minimalnie zaufam w kwestii mojego dziecka :/ Taki egzemplarz, ze nawet wole nie próbować, jak by sobie życie z dzieciakiem ułożył. Jak o swojego nie boje się ani odrobiny tak tu będę miała zawsze oczy wokół głowy.
Juchu, mam nadzieje, ze jeszcze trochę maluch się utrzyma w środku, chocbys miała leżeć plackiem, ale torba rzeczywiście na wypadek wszelki musi być cały czas gotowa na sztywno. Z mężem wspolczuje, ale oni tacy są. Chce pojechać autobusem do znajomych to raban, bo jest za gorąco, bo ludzie nie ustąpią, bo nie mogę się poruszać w taki upal, to niebezpieczne. Ale trzeba coś załatwić, zakupy zrobić, to juz nagle standardy się zmieniają i mogę i pięcioma autobusami jechać w najgorszy upal
Edytka, potwornie mi przykro, ze fiordy nie wypaliły. Nie ma szans, żeby się jeszcze wyrwać? Mój samochód (jak jeszcze żył) też zrobił taki numer, dokładnie identyczny. Okazało się, ze akumulator juz był po prostu zakatowany i dawał zle napięcie, żadne doładowywanie itp.nie pomogło, ale wymiana aku na nowiutki załatwiła sprawę, choć przekonana byłam, ze potem będziemy się nabrać z usuwaniem błędów z komputera. Próbowaliście odpalić samochód z kabli? U mnie taka próba dopiero pokazała, ze cala kwestia tkwi w aku.
Ja się martwię, bo mam wiecznie wilgotne majtki. W ciągu dnia, w nocy nie. Częściowo to oczywiście śluz, ale częściowo...no właśnie? Aż tak nie trzymam moczu? Bo ogólnie to czuje, ze ta moja cewka moczowa teraz jest średnio szczelna, przy kichnieciu nie ma mocnych i zawsze czuje, ze popuscilam, nawet jak dopiero co byłam w toalecie :/ Ale ja juz oczywiście sobie zaczęłam wymyślać, ze może wody płodowe uciekają. Chyba na tym etapie to niemożliwe?
Juchu, mam nadzieje, ze jeszcze trochę maluch się utrzyma w środku, chocbys miała leżeć plackiem, ale torba rzeczywiście na wypadek wszelki musi być cały czas gotowa na sztywno. Z mężem wspolczuje, ale oni tacy są. Chce pojechać autobusem do znajomych to raban, bo jest za gorąco, bo ludzie nie ustąpią, bo nie mogę się poruszać w taki upal, to niebezpieczne. Ale trzeba coś załatwić, zakupy zrobić, to juz nagle standardy się zmieniają i mogę i pięcioma autobusami jechać w najgorszy upal
Edytka, potwornie mi przykro, ze fiordy nie wypaliły. Nie ma szans, żeby się jeszcze wyrwać? Mój samochód (jak jeszcze żył) też zrobił taki numer, dokładnie identyczny. Okazało się, ze akumulator juz był po prostu zakatowany i dawał zle napięcie, żadne doładowywanie itp.nie pomogło, ale wymiana aku na nowiutki załatwiła sprawę, choć przekonana byłam, ze potem będziemy się nabrać z usuwaniem błędów z komputera. Próbowaliście odpalić samochód z kabli? U mnie taka próba dopiero pokazała, ze cala kwestia tkwi w aku.
Ja się martwię, bo mam wiecznie wilgotne majtki. W ciągu dnia, w nocy nie. Częściowo to oczywiście śluz, ale częściowo...no właśnie? Aż tak nie trzymam moczu? Bo ogólnie to czuje, ze ta moja cewka moczowa teraz jest średnio szczelna, przy kichnieciu nie ma mocnych i zawsze czuje, ze popuscilam, nawet jak dopiero co byłam w toalecie :/ Ale ja juz oczywiście sobie zaczęłam wymyślać, ze może wody płodowe uciekają. Chyba na tym etapie to niemożliwe?