reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Nisiao nie stresuj się, a szukając informacji w necie wpisuj zawsze, że parametry dla ciąży, bo są nieco inne, jak w przypadku kobiety nieciężarnej.
Ja już też miałam wielokrotnie Leukocyty podwyższone (sięgały nawet 14,3, przy oficjalnej normie 10), no i gdzieś wpadłam na informację, że w ciąży leukocyty mogą osiągać nawet poziom 14,5 - nie jest to niepokojący objaw.
Tak naprawdę to lekarze u mnie zwracali uwagę głównie na WBC, HGB, RBC - jeśli z tymi wartościami nic się nie dzieje to na pozostałe nawet nie rzucają okiem.
Nie martw się na zapas, zobaczysz, że wyniki są dobre.

Agnieszkaala może faktycznie to przez ucisk, ale zawsze lepiej wspomnieć o tym lekarzowi i kontrolować sytuacje. Może nawet uznać, że warto to skonsultować z ortopedą.

Kat słodka bestia. Heh, ale dobrze, że obronny, a nie zaczepno-obronny (na zasadzie ja zaczepiam, ty mnie bronisz). Mój jeden jamnik miał taką naturę, zawsze zaczepiał inne psy (ze szczególnym zamiłowaniem na te duże), a potem hyc na ręce właściciela i "resztę zostawiam Tobie".

***

Ja się mogę pochwalić, że dziś wróciłam do domku. Mam się bacznie obserwować, unikać okazji do urazów (to tak odnośnie wrodzonej łamliwości kości) i przy najmniejszych objawach sugerujących poród mam się stawić do szpitala. Jako, że ogólnie Gniewko nie wykazuje zainteresowania wcześniejszym wyskoczeniem na świat (szyjka długa, zamknięta, zero skurczów i twardnienia brzucha, brzuszek też wysoko), więc jestem spokojna (jakby nie patrzeć nie trafiłam tam z powodu zagrożenia przedwczesnym porodem).
Teraz się relaksuje w domku i cieszę podjętą decyzją.

Pierwsze pytanie moje do ordynatora na obchodzie to "kiedy mogę tutaj wrócić na poród?". Chyba ordynatorowi trochę ulżyło, nie próbował mnie nawet zatrzymywać czy przekonywać do wcześniejszego porodu. Bez problemu ustalił mi termin cesarki 03.09 (02.09 mam się stawić w szpitalu). Ogólnie jestem zadowolona z zakończenia pobytu, a najbardziej rozbawiła mnie pielęgniarka, która usłyszawszy, że chcę wrócić do tego szpitala na poród się przeraziła i po cichaczu, szeptem do mnie "ale to Pani chyba w Poznaniu będzie rodzić". Chyba nie bardzo przekonał ją argument, że akurat w Poznaniu to miałam rodzić ze względu na wiek ciąży, a nie samo schorzenie i że raczej cesarka u osoby zdrowej i u osoby z OI się niczym nie różni;-).
 
reklama
Asta, super, że jesteś w dwupaku i wszystko jest na razie w porządku. Jamniki są śmieszne, ale potrafią być trudne. A ten mój to tchórzofretka, jak jest okazja, to wieje. Właśnie leży maluszek z umytymi łapkami i pupą na kanapie i od czasu do czasu mnie nosem szturcha, żeby pogłaskać.
 
Neta mam nadzieję, że Enya się nie obrazi, że tu napiszę, ale śledzę sobie (nie ukrywam, podglądacz ze mnie) jej enpr i z tego co pisała to jest teraz na wakacjach u męża w Norwegii i ma wracać 17.08. :-D

Kat co racja to racja, jamniki są strasznymi indywidualistami i uwielbiają we wszystkim stawiać na swoim, ale ogólnie uwielbiam te psy.

***

Jeśli chodzi o kupowanie ciuszków to ja praktycznie niczego nie nabyłam (może jeden komplecik bluzeczka+spodenki i dwa bodziaki, plus parę ciuszków za grosze na allegro), a teraz mam wrażenie, że szafy nie zamknę, a znajomi jeszcze mnie straszą, że oni dla mnie ciuszki mają odłożone :szok:. Młody się jeszcze nie urodził, a ma więcej ciuszków ode mnie. Ciekawe czy uda mu się wszystkie chociaż raz założyć :-D.

Po ostatniej akcji ze szpitalem nie odwlekam już prania ciuszków i szykowania toreb. Wydawało mi się, że mam jeszcze tyle czasu, a potem nagle okazało się, że jednak nie.
Teraz właściwie wielkie odliczanie - lekko ponad 2 tyg zostało. :szok:
 
Asta, bardzo sie ciesze, ze wrocilas zadowolona do domu :-) czasu rzeczywiscie niewiele Ci zostalo:-) super

Enya udziela sie na watku o poronieniach nawykowych, też dzis podgladnelam:-D

Wlasnie wraz z m. skonczylam rozplanowywac przemeblowanie w naszej malej sypialni. Wszystkie mozliwosci przerobilismy i chyba jakies wyjscie mamy w koncu:-D w niedziele pojedziemy po regał taki nieduzy na rzeczy dla malej,:-D lozko dla niej mamy stosunkowo duze, bo 140x70cm, ale jakos sie zmiesci:-)
 
Asta dobrze,ze wyszas z tego szpitala,pozostaje w takim razie odpoczywac i czekac do 2,3 września.

Dziewczyny,macie może namiary na jakąs stronę czy cos jak pisze sie wzniosek o ten urlop macierzyński roczny,sisotra moja niebawem rodzi ja w sumie sie nad tym nie zastanawialam nie orientowalam jak sie pisze.

Tak poza tym to *******a ze mnie,siostra wysyla mi zdjecia lozeczka mebelkow pokoiku jej dziecka,opisuje a ja placze jak bobr,placze ze strachu o nia i dziecko,zeby bylo wszystko dobrze.Ostatnio tyle sie nasluchalam opowiesci ,że sie boje i czuje jakbym to ja miala zaraz rodzic.
Jasne że przejmuje sie tez o moja fasolke,ale teraz jakoś ruszylo mnie na strach i placz o nia i dziecko....
 
Ostatnia edycja:
Asta dobrze że w szpitalu wszystko potoczyło się po twojej myśli i jeszcze jesteś w dwupaku, ale 2 tygodnie to już malutko czasu, szykuj się :-D;-)

Neta trzymam kciuki za staranka i żeby ta górka została pokonana &&&&&&&&&&&&&&&&&&&

a u mnie znowu to uczucie kiedy wszystkie nasze plany po prostu nie wypalają... :-( wczoraj po pracy pojechaliśmy jeszcze do sklepu kupić kilka rzeczy do jedzenia na wycieczkę i samochód zaczął nam fiksować... pilot w kluczyku nie działa, szyby nie działają, nie można bagażnika otworzyć i nie ma światełka w środku, a na początku jeszcze alarm non stop wył, mój mąż odkręcał na parkingu akumulator żeby nie wył, potem doszedł że bezpiecznik się przepalił ale i tak jest namieszane, teraz trzeba by podłączyć auto pod komputer żeby to ustawić ehhh... no i oczywiście wycieczka odwołana... mąż przejęty samochodem a ja niby mówię że to przecież dla nas nic nowego że wszystko co planujemy nie wychodzi, że było gorzej, rok temu też mieliśmy jechać na wczasy i nie wyszło i że już się przyzwyczaiłam... ale jednak trochę mnie to zabolało że nawet taka mała przyjemność jak dwa dni z mężem poza campingiem została mi odmówiona i do tego problem z samochodem :baffled::-(
 
Loi ja kupiłam jeden komplecik wyprawkowy za 49 kaftanik+śpioszki+body+półśpiochy+czapeczka w sklepie dziecięcym polskiej firmy i tyle nowych ubranek mam dla małej. Reszta to to co mam po synku i to co pewnego czasu kuzynka mi dała (pozbywała się ubranek po dziewczynce i nie miała co z nimi zrobić, teraz są jak znalazł). Ceny są zabójcze.

Agnieszkaala jak się czuję? Źle się czuję i mam wrażenie, że zaraz na porodówce wyląduje. Mała jest na samym dole, w sumie odkąd opadł mi brzuch to z dnia na dzień jest niżej, nawet jak położę się na plecach to brzuch mi wystaje tylko jakiś 1 cm nad pępkiem i reszta poniżej. Chodzić praktycznie nie dam rady, w sumie teraz po trzech dniach gdzie większość dnia przeleżałam, jestem w stanie bez bólu zrobić kilka kroków po domu. Dzisiaj skręcamy łóżeczko i składamy wózek (wczoraj wyprałam) wieczorem chce spakować z grubsza torbę w razie "w". Wizytę mam we wtorek i obawiam się, że przez ten ból spojenia i nisko ułożoną małą wyląduje w szpitalu. Mąż mnie do szału doprowadza, bo jak mówię, że się źle czuję to mówi leż, ale jak trzeba coś zrobić, choćby wyodkurzać to nie on - a do ch...y kto, jak ja nie dam rady? O schylaniu się nie ma mowy, nie mówiąc, że włożenie spodni to dla mnie wyczyn ani schylić się, ani jednej nogi nie mogę bez bólu podnieść.

nisiao ja pierwszy ciuch małej kupiłam w zeszłą środę....
 
katherine jamniki sa super- wychowalam sie z jednym, a pozniej sie oszczenila i jedna sunia zostala z mama i moj syn sie tez wychowywal i to z dwoma;-) sa genialne , modre i foszaste haha- mialam obydwa dlugowlose:-)

edytka nieszczescia chodza parami niestety,zawsze wszystko sie kumuluje no tak juz jest... szkoda , nie mart sie juz, bo teraz czas na pozytywne rzeczy juz musi byc i juz!;-)
asta dobrze, ze w domciu odpoczywaj i byle spokojnie do terminu:-)

juchu....oj bidulko, odpoczywaj ile sie da i poleguj i nie przejumuj sie syfem w domu w ogole! Buziaczki x
 
Ostatnia edycja:
Edyta to nie fajnie kurde,ale sie porobiło.Tak to jest z tymi samochodami,sa teraz nafaszerowane tak ,jak cos w komputerze kleknie to koniec.Mamnadzieję,że coś tam się uda wyjechać jeszcze :( rzeczywiście pech
 
reklama
Do góry