reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Kwiatuszku mówisz o lumpku na Wałowej czy Lwowskiej? Czy jest jeszcze jakiś inny którego nie znam? Ja u siebie też mam takie fajne lumpki i ciuszki kupuje za grosze,ale już niestety na Alę niema już takich fajnych, za to dla maluchów jest szał.
Czarna dzieciaki masz sliczne. Dziewczyny pewnie już opędzają się od adoratorów?
IZW jednak matczyna intuicja jest niezadowna. A lekarz konował, dobrze, że zmieniliście i teraz będzie tylko lepiej. Pewnie Malutką rehabilitacja czeka?
I-ga trzymam kciuki, żeby Twoje plany się zrealizowały. A za prawko trzymam kciuki!!
 
reklama
IZW - dobrze, że udało Ci się zmienić lekarza. wiem, że na razie może Cię przerażać wizja rehabilitacji bo miałam tak samo ale naprawdę nie jest to aż takie straszne. ja najpierw się podłamałam jak usłyszałam że Martucha ma dysplazję bioderek a później usłyszałam że ma dosyć silną asymetrię i będzie potrzebna kilkumiesięczna rehabilitacja. dodatkowo naczytałam się głupot w internecie a jeszcze dobiła mnie znajoma położna która powiedziała że jak unieruchomimy Martę ze względu na te bioderka to nie ma szans żeby ona to później nadrobiła. na dzień dzisiejszy bioderka są zdrowe, asymetrii też już prawie nie widać a Martula dzięki ćwiczeniom z rehabilitacji całkiem dobrze sobie radzi ruchowo i nie widzę żeby była w tyle za swoimi rówieśnikami. a co dokładnie Cię u Natalki zaniepokoiło?
 
izw kochana pisalas kiedys o tej przychodni,ze tam niewiele ich interesuje...dobrze,ze zmienilas..szkoda,ze tak pozno,ale lepiej pozno niz wcale.czeka was rechabilitacja tak jak u bett,as,ale dacie rade.kwiatuszku u mnie jest masakra...niepotrafie opanowac swoich nerw...niestety czasem odbije sie to na małej...i wiem,ze juz czas cos z tym zrobic...z mezem kłóce sie notorycznie...nie musi nic robic zebym wpadała w szał...sama sie zle ze soba czuje...jutro na 16.15 mam wizyte u lekarki rodzinnej,bo moja jest na urlopie i ide po skierowania na tarczyce od a do z....co do lumpkow to jesli cos chcesz moge ci wysłac,bo moja Ala rosnie w tempie zastraszajacym...ma skonczone 10msc,a ciuchy nosi na 80-86 wg kolezanek,ktore maja dzieci starsze od Ali to duze rozmiary jak na nia.dzis ja wazyłam i wazy 8.600kg:szok:.prija a no wlasnie objawy takie jak u nas,jak u kwiatuszka...polozna dobrze sugeruje.im wczesniej zaczniesz pomagac małej tym lepiej dla niej.agnieszkaala monotonia napewno tez ma na to wplyw,ale to nie tylko to niestety....
 
PLENI ale trafiłam z przeczuciami:)))Teraz gęba mi się śmieje:)))Już niedługo zobaczymy małą:)))) Nic się nie bój,przyjdzie taka adrenalina,ze nawet nie pomyślisz o tym,że już za chwile będziesz widziała swoje dziecko-to takie dziwne uczucie;)Ja byłam w takim szoku jak mi małą pokazali,ze nie wierzyłam,ze to już,że to moje,nie docierało do mnie,dopiero jak mnie zszywali to się poryczałam. PRIJA u mnie to samo,prężenie,popłakiwanie,ale nie wycie jak przy mega kolce,wymuszanie bąków az buźka robi się czerwona...Jestem wkurzona bo nie wiedziałam,ze mleko mm ,które dostaje od urodzenia nagle może po 4 tyg szkodzić...Moja pediatra,której nie potrafie zaufać twierdzi,ze to i tak minie,że to nierozwinięte jelitka na razie są,że po co kropelki na ulge itd Daje juz sab simplex,do tego Delicol na tolerancje laktozy,Dicoflor na wspomaganie flory i nic,albo jednak pomagają i dzięki temu nie ma mega kolek tylko jakieś mini,które i tak nas wykańczają-sama nie wiem... Jedni mówią-zmień mleko na Bebilon Pepti,inni,że nie bo takie zmiany gorzej robia na brzuszek... IZW ja od 2 lat mieszkam na peryferiach,mamy tu poradnie,więc tam zapisałam małą...też mam specyficzną pediatrę,nie wiem jak to zrobić,ale zmienić jej nie mogę,bo pracują tylko dwie i to nie zależy ode mnie ,na którą akurat trafię...Wczoraj byłam na wizycie z małą,bo ma katar,nie jakiś duży,ale wolałam,zeby ją osłuchała,bo różnie bywa...Z głupim uśmieszkiem stwierdziła,że katar to nie choroba i mogłam wejść wejściem dla dzieci zdrowych...a ja na to:a co to za różnica,skoro wejścia są dwa,a gabinet jeden,więc i tak zarazki chorych mogą przejść na zdrowe-paranoja! Pytałam też czy przesunąć szczepienia,a ona,ze nie ,że jeśli mała nie ma gorączki to nie ma powodu...a dla mnie jednak jest,bo katar to i tak infekcja...Nawet nie mam w pobliżu lekarza godnego zaufania,żeby przyjeżdżał na wizyty domowe prywatnie... W takie ręce niestety często musimy oddawać swoje dzieci...Nic nam nie pozostaje jak tylko być czujnym i walczyć o swoje,wymagać badań,pomiarów itd.
 
Neta, staranka ruszają pełna para od września (Może szybciej ujrzę II - od czerwca sie nie zabezpieczamy, cieszymy się sobą, bez żadnych wyliczeń... jak się nie uda to we wrześniu już wszystko będe miała "pod kontrolą")

Agnieszkaala u mnie w porządku, ostatnio mam bardzo dużo na głowie i nie mam czasu myśleć, oczywiście w każdej wolnej chwili wspominam chłopców... wyobrażam sobie jacy by teraz byli, co jakiś czas w ciągu dnia oczka mi sie zaszkla, ale to juz nie sa takie mysli zadręczające siebie...

Malgonia, jaki masz śliczny nowy awatar - uwielbiam słoneczniki.

IZW... szkoda słów na ta nasza służbę zdrowia :/ Trzymam kciuki za Natalkę, i mam nadzieję, że tak jak u Bett, Twoja malunia szybko nadrobi i dogoni rówieśników.
 
neta jak dla mnie to też zleciało.. troszkę za szybko.. staram się oswoić z wizją porodu i dziecka w domu :baffled::-D bo wciąż mam jeden pokój w trakcie remontu a jej pokój czeka na malowanie, będzie przez pierwsze tygodnie w naszej sypialni z łóżeczkiem więc czasu nie powinno braknąć, chyba :happy:

karola przyciśnij tych lekarzy, wciskają co mogą bez badań a my się potem męczymy i na sobie testujemy leki.. ja brałam też kiedyś microgynon, cilest, plastry evra, yasmin, yasminelle, regulon, diane35 i parę jeszcze już pewnie zapomnianych ale 13 lat brania było żeby dać sobie kiedyś szansę na dzieci..

czarna dziewczyny to już spore i pewnie na głowie trochę miejsca zajmują;-) ale Milan je tym spojrzeniem kasuje hehe, to on tam rządzi :tak: widać od razu.

izw dokładnie tak jak pisała bett - jeszcze nie ma co zakładać, że mała będzie ze wszystkim kilka miesięcy do tyłu, dzieciaczki potrafią dokonywać tak wiele podczas rehabilitacji.. mojej kuzynki syn dopiero u pediatry prywatnie został odpowiednio zdiagnozowany - alergia i wzmożone napięcie mięśniowe, była rehabilitacja bo też przechylał się na jedną stronę tylko.. udało się wyrównać.. mały rozwija się normalnie. trzymam mocno kciuki za Was, żeby skończyło się dobrze, nie daj się, nic nie jest przesądzone. ja zapłacę nawet za zmianę lekarza jak coś będzie nie po mojej myśli (brak pomiarów i poważnego podejścia lekarza jak opisałaś a można chyba dwa razy do roku a potem płatne chyba 80 zł).

emka jestem na etapie dogadywania się z małą by grzecznie czekała;-)
 
Wyłaniam się z otchłani remontu. Pokój dla Gniewka już przygotowany, niedługo mąż wstawi tam łóżeczko, dokupi się materac, koło naszego łóżka czeka przygotowany kosz mojżesza - można rodzić. ;-)

Asta- spokojnie już nie jest źle, 29 tygodni za tobą, ja to się modliłam żeby dotrzymać do 7 miesiąca, i wszyscy mówili że dzieciaczek urodzony w 30 tygodniu to już ma prawie 100% szanse na normalny rozwój, a ty to sobie jeszcze z brzuszkiem pochodzisz ze 3 miesiące ;-)
Spokojnie, z tym brzuszkiem to przede mną jeszcze około 2 miesiące. Do 02.09 musze się utrzymać w dwupaku, a potem to będziemy ustalać termin cc. Przyznam, że mam nadzieje, że nastąpi to szybko, bo już teraz jestem ograniczona życiowo (wyjście poza dom zalicza się już dla mnie do sportów ekstremalnych).

30 tc, a mnie już "łamie", boję się myśleć co będzie dalej.

Pleni i jak tam postępy męża w remoncie?

Mamusia synka kciuki zaciśnięte i przesyłam ładunek pozytywnej energii. Będzie dobrze. Nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale ja w pierwszej ciąży (którą straciam) miałam śliczny, okrąglutki pęcherzyk. Tę ciążę zaczęłam ze spłaszczonym pęcherzykiem (i oczywiście mnóstwem lęków) i ciąża się utrzymała, a teraz maleństwo kopie, rozpycha się i spać nie daje.

Nisiao niestety sny w ciąży bywają bardzo stresujące. Mi się co chwile (niemal na zmiane) śni, że albo rodzę przedwcześnie, albo z jakiegoś powodu ludzkość wymiera (przeżyłam już atak kosmitów, atak zombii i pseudozombii oraz różnego rodzaju epidemie). Te sny mnie wykończą...

Kasia, Kwiatuszek, Karola przurocze córeczki.

Malgonia, Joaro kciuki zaciśnięte, fluidki ciążowe dołączam ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~.

Ozila światełko dla Aniołka
[*], kciukasy zaciskam i dołączam fluidki ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~.

Loi
super pozytywne wieści.

I-ga83
witaj, zapalam światełka dla Aniołków
[*]
[*]
 
asta postępy to za dużo powiedziane :-D:-D dwa razy w tygodniu (wtorek i czwartek) mamy szkołę rodzenia od 18,30 do 20,30, koniec będzie w przyszłym tygodniu w czwartek a ja w okolicy 30,07 już rodzę :-D:baffled:, mąż wraca z pracy o 17 i ma czas na remont tak do 22, postępy średnie:baffled: bo odpadają dwa dni na szkołę rodzenia, a on długo skrobał farbę nożykiem, teraz jest na etapie szpachlowania - została jeszcze jedna warstwa do nałożenia i wygładzenia, potem gruntowanie i malowanie, do niedzieli pokój powinien być skończony..
 
reklama
Dzięki dziewczyny za wsparcie! Co do tematu zmiany lekarza chciałam zmienic juz po pierwszej wizycie straszyli mnie karami i w przychodni z której chiałam zrezygnowac i w tej do której chiałam sie przenieść, ale nikt mi nie powiedział jak wysokie są to kary , szukałam na necie i nic w temacie wysokości kary nie znalazłam jedeynie że to zależy od rejonu, zmieniać można 2 razy do roku ale nie wczesniej niż 6 miechów od daty złożenia deklaracji więc liczyłam że spokojnie przeczekam ten czas wierząc że mała bedzie zdrowa a przychodnie bede odwiedzac tylko na szczepienia. A jak zachoruje na coś powazniejszego niz grypa to i tak wolałabym do gra podeszwę wsadzić i ugotowac zupę i iśc do prywatnego specjalisty - takie było moje założenie. U nas w dalszym ciągu nieciekawie z praca M nie ma stałej tylko jakieś śmieciówki, teraz ma "zlecenie 3 miesięczne" ze stałą pensją więc wiem na czym stoję, ale np poprzednie miesiące pracował na akord a jak oznajmił że zmienia pracę to mu ponaliczali nieobecności za szkołę wszystkie miesiące wstecz (niedziele) chociaż wczesniej nie robiło to nikomu problemu że synek sie uczy i do domu przyniósł 390zł a pracował po 15 godzin prawie każdego dnia .... a liczylismy na grubsza kasę niz normalnie i pospłacamy w końcu wszystkie długi a tu takie coś ..... więc od września zeszłego roku ciągle jedziemy na "debecie"
Z tymi rączkami ciagle słyszałam że mam sie niemartwić, sama mam foto z roczku z dłońmi uniesionymi w ten sposób co może też było pośrednim powodem uspienia mojej czujności. Ortopeda ci mówi że jest ok, pediatra że jest ok, połozna też - bo od początku mała tak robiła "to minie". Łepetynke ma za ciężką tak się dzis dowiedziałam tzw wi otkie dziecko główka 44cm a klatka 42, rehabilitacji nie bedzie bo ta dysproporcja sama wróci do normy problem rozwojowy a nie neurologiczny - tylko u niektórych dzieci trawa to dłużej z czasem jak bedzie wymiarami tak jak powinna byc zacznie siadać ponoć ok dwunastego miesiaca z pozycj raczkujacej a stawac i chodzic okolo osiemnastego miesiaca. Jedyne co moge zrobic to cierpliwie czekac i cwizyc jej te miesnie i wyrabiac nawyki trzymania raczek do przodu. Nie trzeba przyklejac żadnych plastrów itp tylko bawić sie z nią i nosić w określony sposób. Jak ja nosze tak jak pani doktor kazala rece dalej do gory, ale jak bawie sie i cwicze trzymajac ja na kolanach juz po niespelna minucie rece daje normalnie do przodu i obraca zabawke czy tam szmyra mi po paznokciach zdrapujac lakier czy obraca pierscionkami na moich palcach. jedna noga ma zwisać druga mam podkurczać jak do tureciego siadu trzymajac moja reka a w drugiej mam miec zabawke i nie podtrzymywac klatki piersiowej.
Po za tym wszystko ok obraca sie z brzuszka na plecki bez problemu, dyla sie w pozycji na brzuszku na boki i do przodu i do tyłu, podnosi sie na samych dloniach szczegulnie jak leca reklamy w tv a my jej ekran zasłaniamy, manualnie raczki ma bardzo sprawne, pelza do przodu, kreci sie wokół własnej osi tylko woli zgodnie ze wskazówkami zegara mam ćwiczyc z nią "wsteczny obrót" i tam kilka takich innych ćwiczonek głównie w formie zabawy. Jeśli USG wyjdzie ok gdzie prosze na 14 stego sierpnia mega kciuki - odetchne z ulgą, potem mam kolejna wizyte u neurolożki, babeczka jest najlepsiejszym neurologiem dziecięcym w okolicy i to cud że udało mi się dostać od ręki na NFZ a raczej se to wywalczyłam rozsiadłam sie w gabinecie i nadawałam nadawałam narzekając na kilkumiesięczny termin w sumie zmusiałam Panią doktor o zbadanie małej a skoro poświęciła m\nam tyle czasu wysłała mnie żebym założyła kartoteke i wydrukowała kupony i odbyła sie normalna wizyta (a szłam tam wywalczyć przyspieszony termin wizyty liczyłam że tak może chociaż za miesiąc) no i pacjent z tej godziny o której ja byłam nie przyszedł ... Natalke musiałam zabrać ze soba bo w tych godzinach nie miałam jej z kim zostawić - cały splot wydarzeń - wiec ktoś tam nad nami jednak czuwa.
Moja najmłodsza siostra też siadała i chodziła mniej wiecej w tych miesiacach zycia dodatkowo byla bardzo spokojnym dzieckiem i nawet blablac sie jej nie chcialo wesolutka tez nie byla - to dopiero sie moja mama martwila - ja chodzilam w wieku 9 miesiecy, siostra majac 11. Jak sie wypieprzylam to potem bez trzymanki balam sie chodzic i nawet wstawac i "foto z roczku" na stojaka mam wlasnie z raczkami w podniesionymi - taka asekuracja i moja czujac sie niepewnie ponoc tez to robi tylko uniej ten odruch wykształcił sie z innego powodu. Sama nie wiem co myslec o tym wszystkim, ale nastawiam sie tak pozytywnie jak tylko sie da, dziseijsze cwiczenia i to ze widzialam ze od razu widzialam efekty bardzo podniosło mnie na duchu.
Jedynie niepotrzebnie zaczełam grzebac po necie bo jak chciałam znaleźć cokolwiek na temat tej wiotkosci to mi bardzo poważne choroby wyskakiwały i zaczełam się doszukiwac innych objawów a to że czasem zeza zrobi - no ale przeca jak se zabawke do nosa prawie przytknie to zez nawet ja bym zezowała, a to że ma problemy z przełykaniem - podanie czegoś co jej nie smakuje graniczy z cudem - ale to ma po mnie ja nie zjem i nie napije sie niczego co mi nie pasi a tabletkę niepowlekaną to se musze dzielić na połowy a stara baba jestem wiec jej też sie nie dziwie że ja dźwiga "drobinak źle rozciapcianego banana" albo za mało rozmoczony biszkopcik czy chlebek

ale sie rozpisałam

pleni mój M kończył remont jak ja byłam w szpitalu (odnawialiśmy wszystko - ale pokój małej został na koniec + poprawki tego co powyłaziło w trakcie remontu w innych pomieszczeniach i przemalowanie przewijaka na biało), byłam o to zła że ohoho ale i tak mała pierwsze 3 miechy miała spędzic z nami w pokoju (śpi tu do dzisiaj) wiec uznał że ma czas, jego bracia przyszli z pomocą ... skończyło się tak że to co miało być w tym czasie zrobione jest zrobione .... jakość hmmm a kilka flaszeczek pekło
Ja po powrocie do domu byłam mile zaskoczona posprzatane, choinka ustrojona (a miało nie być) nawet kupił jedna mała do pokoju Natalki. Dopiero jak doszłam do siebie zaczełam znajdywać różne takie a tu gruz wmieciony pod szafke lub nie wymieciony - nie wiem kurze powycierane naobkoło przedmiotów, pełno rzeczy w worach w kanciapce typu ciuchy do prasowania, różne bibeloty które były wcześniej przykrte np folia malarska żeby sie niekurzyło na nie w pudłach, tam gdzie powinny byc poprawki po malowaniu bo widac gołym okiem w świetle dziennym - nieruszone, tam gdzie farba chlapneła niewyczyszczone i pełno pełno takich, jakieś niedoklejone zaslepki itd itp ale zaraz po powrocie ta niespodzianka te ozdoby w całym domu i te choinki, dom wypachniony aż sie poryczałam i pochwaliłam go tym bardziej że jest to typ człowieka jak choinka to tylko prawdziwa i najlepiej białymi lampkami bez ozdób cała rezta to tandeta - a tu tak przystroił po mojemu wszystko .... no nie mogłam go po tyc 2 tygodniach skrytykowac za coś co wcześniej mnie zachwiciło a całokształt był cudny, potem dopiero zaczeła wyłazić cała fuszerka ..... także pleni ciesz się ciesz że skończy przed twoim porodem :D

Loi a mówią że dizewczynka odejmuje urody mamusi w twoim rzypadku raczej sie nie sprawdza, ja w ciąży z Natalką wyglądałam okropnie cała byłam spuchnieta i czerwona do końca liczyłam że uda mi się zrobić sesje ciążową ale nie dałam sie namówić, mam kilka fotek samego brzusia a jak gdzieś twarz widać to przycinam :D usta miałam wydete nawet - jakby napompowane slikonem przez kiepskiego chirurga, nawet nos miałam jakiś ogromniasty nabrzmiały worki pod oczami i wyglądałam tak jakbym za długo w solarium siedziała a ja ostatnie 3 miechy prawie słońca nie widziałam bo miałam tak spuchniete nogi że nawet w japonki ciężko sie było wbić (a rodziłam w drugiej połowie grudnia :D) także LOi naprawę pozazdrościć bo wyglądasz slicznie :D
 
Ostatnia edycja:
Do góry