Plenitude
Witaj nasz Cudzie :)
bata rozumiem te dobijające wieści, sama tak myślałam, unikałam jak mogłam i kogo mogłam, teraz myślę sobie, że przecież te zachodzące bez przeszkód kobiety nie są nic winne, nie zdają sobie często z tego sprawy, że w każdej chwili mogą być na naszym miejscu.. oby nie, im nas mniej tym lepiej.. czasem idąc z brzuchem i widząc mijające mnie kobiety myślę sobie, że w tym tłumie są też te które poroniły i patrząc na mnie mogą myśleć, że ja z tych kobiet co bez przeszkód zaszły i jeszcze pewnie ciąża wzorowo/książkowa.. myślę, że i ja tak oceniałam.. jest w tym sporo racji bo wiele takich kobiet jest, ale wśród nich są też takie jak ja, jak my tutaj, że nie wiemy jaką która ma historię.. wiem, ze unikając ciężarnych i mając w sobie do nich niechęć po poronieniu zachowywałam się pewnie normalnie próbując bronić swojej poharatanej psychiki, borykając się z poczuciem niesprawiedliwości i krzywdy, że przecież bezmyślnie nie wpadłam nie mając warunków do wychowania dziecka, że nie jestem uzależniona od żadnych używek, że to dziecko, które było i odeszło kochałam i bardzo chciałam by się urodziło, czekałam na nie, że zrobiłam co mogłam by mogło dorastać wśród sprzyjających mu warunków, atmosfery i kochających rodziców.. z drugiej strony przecież to nie jest ważne, nie dla natury czy biologii - poczęcie dziecka nie wymaga tego wszystkiego tylko owulacji i połączenia komórek, zagnieżdżenia i odpowiednich warunków do wzrostu.. brutalne, ale zrozumiałam, że prawo do posiadania dzieci mają wszyscy tylko nie wszyscy powinni je mieć. to natomiast kwestia innej rangi, moje chcenie czy niechcenie nic nie zmieni w kwestii tego czy dzieciątko będzie czy nie, może jedynie wesprzeć rozród wspomagany gdy swoim uporem w dążeniu do macierzyństwa przejdę określone procedury medyczne.. tak jak pisała lili wiele dziewczyn się przewija przez nasz wątek, sama byłam świadkiem ekspresowego zachodzenia w ciążę forumek, inne poznikały bo nie mogły dłużej zajść i wolały odpocząć żeby się nie nakręcać bo zajście nie zawsze jest proste, ja zaszłam ponownie w 9 cyklu starań po # i też byłam jedną z tych dłużej starających się. inne kobietki po zajściu zmieniły wątek żeby się nie stresować, są brzuchatki, rozpakowane, staraczki, świeżo po #, czekające na zielone światło.. taki miks, każda może się tu odnaleźć, Tobie ten czas również zleci, nawet jeśli staranka miałyby troszkę potrwać &&&&
kobietka czekamy na relację z wizyty, fajnie, że rozmowa z panią psycholog okazała się pomocna
liluś gratki zdanego egzaminu
loi, agnieszkaala gratulacje udanych wizyt
matita za staranka &&&&
onemoretime za test &&&&
katka co u Ciebie?
nisiao, katherinne gratki rozpoczęcia następnych tygodni ;-)
kobietka czekamy na relację z wizyty, fajnie, że rozmowa z panią psycholog okazała się pomocna
liluś gratki zdanego egzaminu
loi, agnieszkaala gratulacje udanych wizyt
matita za staranka &&&&
onemoretime za test &&&&
katka co u Ciebie?
nisiao, katherinne gratki rozpoczęcia następnych tygodni ;-)
Ostatnia edycja: